Estel Professional Prima Blonde, Srebrna maska do włosów do chłodnych odcieni blond 

Marka estel ma całą gamę tonujących odżywek (seria newtone) i nie tylko, ale lubuje się głównie w tym u danej marki. Możemy wybierać różne odcienie np. blond brązowo fioletowy, róż, perła itd. Odcienie, których inne marki nie posiadają, odświeżanie bądź też tonowanie koloru jest delikatne utrzymuje się do kilku myć. Niestety są one ciężko dostępne w Polsce. Z reguły wyłącznie w salonach fryzjerskich, a co za tym idzie cena jest windowana. Salon potrafi mieć marżę w wysokości 70%! Proponuję zamawiać z rosyjskich stron. Przedmiotowa odżywka ładnie tonuje bez fioletowych tonów, jakby lekko rozjaśnia. Seria estel newtone kreatin color jest lepsza,gdyż dodatkowo działa budująco na włosy. Ogólnie polecam warto przetestować markę.

Maskę kupiłam u mojej fryzjerki, która operuje kosmetykami Estel. Rozjaśniałam włosy więc potrzebowałam czegoś co ochłodzi ich tonację i zniweluje żółty kolor, który się robi po jakimś czasie na włosach. Maskę należny nałożyć na odciśnięte ręcznikiem włosy i trzymać od 10 do 20 minut. Ma fioletowy kolor, żelową konsystencję i dobrze się nakłada. Bardzo ładnie pachnie. Nie spływa z włosów. Nie brudzi rąk, mimo że producent zaleca użycie rękawiczek (ja nie używam). Rozjaśnione kosmyki mają po niej śliczną, zimną tonację. Włosy są sypkie i dobrze się układają. Firma ma jeszcze maskę do blond włosów z odcieniem różowego, która również ma niwelować żółte odcienie. Poproszę moją fryzjerkę o ta druga maskę na następnej wizycie i z chęcią ja wypróbuję.

Moja recenzja będzie się tyczyć głównie odczuć mojej mamy względem tego produktu. Sama w swoim życiu zużyłam wiele kosmetyków typu płukanki, fioletowe maski czy szampony i efekty nigdy nie były tak spektakularne jak to co zobaczyłam na jej włosach. Moja mama ma naturalnie czarne włosy, bardzo grube i sztywne. Farbuje je od ponad 10 lat farbami drogeryjnymi z amoniakiem na platynowe blondy jednak i tak przebijają żółte tony albo wyłażą po kilku myciach. Maska ma trochę galaretkowatą konsystencję. Jest taka atramentowo - fioletowa i co najważniejsze nie farbuje dłoni ani wanny. Mama nie zauważyła żadnych właściwości nawilżających, jednak po jej użyciu włosy stają się sypkie i delikatne (przy jej sztywnych włosach taki efekt to rzadkość). Mamie dosyć szybko przetłuszczają się włosy u nasady, a ta maska nie powoduje ich dodatkowego oklapnięcia. Produkt mnie zainteresował gdy poszłam z mamą do fryzjera w ramach towarzystwa. Fryzjerka nałożyła jej właśnie tą maskę na całej długości włosa i zostawiła na jakieś 15-20 min. Jak tylko wysuszyła włosy zaczęłam się zastanawiać czy ona nie miała jakiegoś odświeżenia koloru. Blond był pięknie stonowany, zero ciepłych tonów i miał lekko różowy poblask. Maska była rozprowadzona równomiernie, a nie tak jak w przypadku płukanek, że czasem zdarzają się fioletowe placki... Minusem jest dostępność tych produktów. Na allegro kosztują około 90zł, a w salonie zapłaciłyśmy 60zł. Maska jest warta każdych pieniędzy i jest to wg mnie i mojej mamy najlepszy specyfik tego typu. Dałam próbkę koleżance i ona również jest zachwycona. Gdybym znów miała wrócić do blondu na pewno używałabym tej maski. Warto ją wypróbować.