Avon Anew, Pefect Skin, Radiance Moistrue Balm Nawilżająco-rozświetlający balsam do twarzy w sztyfcie

Z opisu brzmi dobrze: ma nawilżać i rozświetlać. Ale nie sprawdza się zbyt dobrze w żadnej z ról. OPAKOWANIE Lekkie, plastikowe. Wysuwalny sztyft. Dobrze działa. STOSOWANIE Szukałam różnych sposobów użycia tego balsamu w sztyfcie. Nie twierdzę, że nie da się go używać, ale jakoś nie mogę go wkomponować w moją pielęgnację lub makijaż. Pod makijaż. Można. Nie wchodzi w zmarszczki. Lekko rozświetla. Lekko. Być może nawilża. Próbowałam na kości policzkowe, ale... może być, może nie być. Używam lekko rozświetlającego kremu BB lub CC, więc rozświetlenie ze sztyftu nie jest mi potrzebne. Na makijaż. Można. Delikatnie i z wyczuciem, tak by nie zetrzeć makijażu. Dla mnie znów tylko na kości policzkowe. Po południu można dodać tu skórze trochę blasku. Znów tylko tak w teorii, bo jakoś nie sięgam po ten produkt. PODSUMOWUJĄC Być może po prostu nie dla mnie. Pod makijaż wolę inne rozświetlacze. Na makijaż wolę odrobinę rozświetlacza w pudrze. Więc niestety dla mnie zbędny kosmetyk.

Pen produkt otrzymałam w prezencie i byłam bardzo zachwycona. Idea produktu jest fajna, producent opisuje same korzyści z korzystania z produktu. Przystąpiłam do pierwszego użycia i nie mogłam rozsmarować sztyftu na twarzy , liczyłam się z tym, że może być "twardsza" pierwsza warstwa, którą trzeba rozsmarować. Udało się, Konsystencja na twarzy to ciężki krem , który nie chce się wchłaniać. nie nawilża, nie znalazłam sposobu na wykorzystanie tego produktu . Po za ciekawą formą i ładnym zapachem nie mogę nic docenić.

Avon perfect skin to nabłyszczający balsam do twarzy, który pokochała moja buzia. Produkt jest w sztyfcie, co zapewnia wygodę stosowania. Używam, go aby podkreślić policzki i rozjaśnić cienie pod oczami. Doskonale się rozprowadza i przyjemnie twarz mieni się na słońcu. Mam wrażliwa skórę, ale mogę z czystym sumieniem polecić bo produkt jest bezpieczny, nie podrażnia, ani nie wysusza skóry. Konsystencja kosmetyku jest przyjemna, nie tłusta, miły świeży zapach zachęca do stosowania. Mam go zawsze przy sobie w torebce.

Nawilżająco-rozświetlający balsam w sztyfcie do twarzy Anew: - subtelny efekt rozświetlenia, - łatwa aplikacja, - nawilżenie, - można stosować bezpośrednio na twarz, ale także jako wykończenie makijażu, - przyjemny, delikatny zapach.

Produkt otrzymałam dołączając do klubu avon, sama bym tego nie zakupiła. Nie do końca rozumiem idee tego produktu. Producent twierdzi, że jest to nawilżający sztyft dający efekt rozświetlenia.. można nakładać pod makijaż - niestety pod makijażem nie widać żadnego efektu pozytywnego. Podkład źle się na tym trzyma, roluje się i wygląda nienaturalnie. A poza tym nie widać tego rozświetlenia, bo jest przykryte podkładem. Produkt nakładany na makijaż to już w ogóle nie wchodzi w gre.. przecież to nie rozświetlacz w sztyfcie a "krem" Jedyne zastosowanie jakie dla niego znalazłam, to gdy mam dzień no makeup to nakładam go sobie na kości policzkowe, wtedy daje to lekki naturalny efekt blasku. Generalnie nie polecam tego produktu, nie ma żadnych fajnych właściwości nawilżających, kompletnie nie przydatny. Nie mam ochoty po to sięgać, ale nie lubie również marnować, więc zachowam go jeszcze, możne znajde inne zastosowanie dla niego.

To najgorszy produkt od Avon jaki miałam okazję testować. Nie bardzo rozumiem co ten produkt ma dawać. Ma on tak ciężką i lepką konsystencję, że nie nadaje nie na twarz bez makijażu już nie mówiąc o wykończeniu makijażu tym produktem. Bardzo lubię produkty Anew i myślałam, że z tym też się polubimy. Niestety tak się nie stało. Nie nadaję się jako produkt do rozświetlania twarzy, gdyż tworzy on specyficzny "ulep" na buzi. Mało tego produkt w ogóle nie trzymie się skóry. Ilekroć dotkniemy twarzy to produkt się zwyczajnie "odkleja". Sztyft ten nie zastyga, nie pielęgnuję i na pewno nie podkreślił w jakikolwiek sposób urody. Próbowałam ten kosmetyk wykorzystać w jakikolwiek sposób i niestety nie przyniosło to skutku. Stanowcze NIE!

Avon Anew kojarzy mi się z samymi fajnymi produktami- kremem BB, delikatnym, nawilżającym, który daje naturalny efekt, i bazą pod makijaż, która doskonale wygładza, więc chyba rozświetlacz też mógłby zapowiadać się całkiem nieźle? Na zapowiadaniu się niestety skończyło, bo ten produkt średnio nadaje się do czegokolwiek. Sama formuła jest fajna. Powinna ułatwiać aplikacje i w sumie tak jest. Ma też nawet całkiem przyjemny, delikatny zapach, taki kremowy. Technicznie względnie spoko sprawa. Niestety problem stanowi główny problem. Po nałożeniu przypomina trochę źle rozsmarowany krem. Nie ma nic wspólnego z rozświetlaczem. Jest dosyć ciężki, ma taką konsystencję trochę masełkowatą i to nie pomaga temu produktowi. Wygląda fajnie, ale na wyglądzie się kończy. Szkoda, ta seria z Avonu wydawała mi się świetna, a ten produkt trochę zepsuł moją ogólną opinię. Używałam go na końcu tylko do konturowania nosa, tutaj sprawdzał się niestety również przeciętnie.

Od marki Avon otrzymałam ten oto sztyft do testowania. Ma za zadanie rozświetlić i nawilżyć naszą buzię. Niestety do mojego typu skóry on się nie nadaję. Łatwo się go aplikuję jest jak masełko. Ma w sobie drobinki rozświetlające. Przy cerze mieszanej jest efekt przetłuszczania.....

Szczerze mówiąc produkt nie jest najgorszy. Ładnie pachnie i jest miły dla oka. Ładnie pachnie i daje subtelne rozświetlenie... i to jest największa pięta achillesowa tego kosmetyku. Zbyt subtelne na poszczególne części twarzy i zbyt intensywne na całą twarz. Na twarzy jest bardzo ciężki i nie wchłania się. Czuć te jego ciężkość cały dzień. Nie nawilża. Tylko wygląda a niestety kosmetyk nie ocenia się po ładnym opakowaniu ale po działaniu...