Tołpa Pure Trends, Super Fruits, Krem nawilżający `Rozświetlenie` 

Krem na dzień z tołpy testowałam dosyć krótko. Od początku rolował się więc zaczęłam go używać tylko na noc. Nie zauważyłam efektu nawilżenia i rozświetlenia skóry. Opakowanie zawiera 50 ml i producent zaleca wyrzucenie po 3 miesiącach po otwarciu. Nie udało mi się zużyć w tym czasie całego. Zapach jest w miarę OK. Cenę uważam za dosyć niską, ale mimo to nie warto.

Ten krem spowodował u mnie czerwone plamy na twarzy. Niestety, nie zauważyłam nawilżenia, jedynie czerwoną skórę i sztuczny zapach. Nie jest to krem dla mnie, możliwe, ze to reakcja alergiczna na jakiś składnik. Do tego kremu miałam kilka podejść, próbowałam go używać na różne sposoby, jednak zawsze kończyło się to zaczerwieniona cerą.

Z mojej perspektywy bardzo nieudany zakup. Pierwsze co mnie uderzyło to sztuczny, intensywnie perfumowany zapach. To jednak bym przeżyła, niestety moja twarz krem kompletnie wysuszał, pozostawiając czerwone suche plamy i uczucie ściągniętej skóry, która piekła po nałożeniu. Nie dokończyłam opakowania. Mam cerę normalną, bez tendencji do trądziku, nieprzetluszczajaca się.

Krem idealny na codzień ,komfortowy w noszeniu, szybko się wchłania, przyzwoicie nawilża, ładnie łączy się z serami, nie roluje się pod podkładem. Generalnie dobrze się sprawdza, ale nie jest wyjątkowy, wyróżniający wśród innych kremów :) Mimo to, nie jest to jego wada, to moja bezpieczna sprawdzona opcja i bardzo często wracam do niego. Cena jest bardzo przyjemna nawet bez promocji (ok 21 zł, na promocji powiedzmy 17) Krem jest wydajny, spokojnie wystarcza na ok 2/2,5 miesięcy.

Krem kupiłam na promocji za kilkanaście złotych, skuszona naturalnym, wegańskim składem, działaniem, które obiecywał producent itd. Niestety krem totalnie mi nie przypasował, przede wszystkim zapach - mocny, perfumowany, sztuczny, który bardzo przeszkadzał. Jeśli chodzi o działanie to może i nawilżał, może i rozświetlał, ale raczej niewiele dawał. Nie współgrał dobrze z innymi kosmetykami - rolował się, czasami szczypał, więc nakładałam go głównie po to, żeby go zużyć. Na plus na pewno opakowanie - malutki, leciutki słoiczek, który można było wszędzie zabrać.

zużyłam kilka opakowań tego lata, głównie dlatego, że wycofali siostrzany krem (cica w kolorze różowym), a ten jest dosyć zbliżony w moim odczuciu. ogólnie jestem zadowolona, chociaż dla mojej mieszanej cery nie jest idealny- wydaje się być trochę za lekki (na szczęście używam jeszcze serum i spf) i gdy zbliża się jesień jestem przekonana, że muszę znaleźć coś innego... gdyby tylko był odrobinkę cięższy!

Zacznę od tego, że marka tołpa naprawdę zyskała na moich względach ! Krem stosuję już całkiem długo bo ponad 2 lata. Mam raczej skórę podatną na niedoskonałości, większość kosmetyków poprostu mnie zapycha.. Ten krem jest moim HITEM od momentu pierwszego zakupu non stop jest w mojej kosmetyczce. Jest mega poręczny, co jest fajne przy podróżach czy nawet zabranie go do torby na basen. Zapach tego kremu to obłęd, naprawdę świetnie pachnie. Bardzo dobrze nawilża, nie zapycha i fajnie sprawdza się pod makijaż. Cena produktu też jest dobra do ilości i jakości produktu, a krem jest łatwo dostępny ( no chyba, że jest promocja na niego to szybko znika z półek) Lubię też ten produkt za jego skład, i to właśnie dzięki niemu zwróciłam na niego uwagę. Krem poleciłam już kilku osobom i z tego co wiem są bardzo zadowolone i kupiły go kolejny raz.

Po kremie spodziewałam się czegoś więcej, ponieważ bardzo lubię produkty tej firmy jednak krem mnie troche zawiodł. Plus ż się fajnie wchania ale pozostawia lekko lepką skórę i nie nawilża tak dobrze jak inne kremy.

Mam mieszane uczucia. Z jednej strony krem dość dobrze nawilżał (cera normalna w kierunku mieszanej), miał przyjemny zapach i szybko się wchłaniał, ale z drugiej przy każdym użyciu mnie szczypał. Nie jestem bardzo wrażliwa, więc wykończyłam go do końca, ale jest to dość irytujące. Szczypanie szybko ustępowało a buzia nie była czerwona.

Często stosuje produkty firmy Tołpa, krem rozświetlający używałam już dość dawno. Z tego co pamiętam opakowanie było stosunkowo małe co może zmylić ale pojemność jest standardowa 50 ml, dodatkowo zabezpieczone kartonikiem z wszystkimi czytelnymi informacjami dotyczącymi produktu. Producent dba o środowisko naturalne za to lubię ich kosmetyki i politykę firmy. Opakowanie wykonane z materiałów z recyklingu i nadające się ponownie do recyklingu. Słoiczek wykonany z plastiku przez który widać zużycie kremu. Sam krem pachniał jak budyń, słodko ale nie nachalnie. Efekt nawilżenia skóry suchej był średni więc stosowałam dodatkowo booster lub serum nawilżające i wtedy było super. Konsystencja treściwa z łatwością się rozprowadza, wystarczy niewielka ilość w przeciwnym razie będzie się rolował pod makijażem. Zbyt duża ilość produktu może też zapchać. Krem delikatne rozświetla, efekt jest bardzo delikatny i subtelny. Sam krem na twarzy też wygląda bardzo dobrze. Czas na zużycie to standardowo w przypadku marki 3 miesiące ze spokojem zmieścimy się w tym czasie stosując raz dziennie. Mi jedno opakowanie wystarczało na ok. 2-2,5 miesiąca. Dobra cena, a i tak często są promocje, wydajność i dostępność. Polska firma i dbanie o środowisko u mnie działa zawsze na plus.

Krem kupiłam impulsywnie, kierując się wrażeniem, że będzie lekkim kremem nawilżającym idealnym na lato. Niestety okazał się za ciężki do twarzy i nie nawilżał aż tak bardzo. Pierwsze wrażenie: * malutki lekki słoiczek - jak to możliwe, że mieści standardowe 50ml? ;) * dziwny zapach - zupełnie nie czuję borówki za to charakterystyczny aromat balsamów antycellulitowych Tołpy * nietypowa śliska konsystencja i szaro-bury kolor * dobrze się rozsmarowuje ale nie chce się szybko wchłaniać * nie daje uczucia dużego nawilżenia * zostawia duży glow * po aplikacji na skórę twarzy czuć lekkie pieczenie skóry, na szyi i dekolcie tego nie ma Po dłuższym stosowaniu: - nie zanotowałam rozświetlenia - dość niewydajny + w ciepłe dni dawał uczucie chłodzenia przez pierwsze parę minut po aplikacji Reasumując, krem zużył mi się względnie szybko i to nawet dobrze, bo nie sprawiał mi radości z użytkowania. Był do mojej mieszanej dojrzałej skóry za ciężki a za mało nawilżający i używałam go na noc, pod inny krem odżywczy. Nie zauważyłam obiecywanych efektów a konsystencja jest na tyle nietypowa i problematyczna, że już do niego nie wrócę. Cena moim zdaniem również nieadekwatna do jakości. Plus za opakowanie z recyklingu i 95% składników pochodzenia naturalnego.

Używałam ten krem jakiś czas temu i byłam z niego zadowolona. Teraz wróciłam po dłuższym czasie i coś się zmieniło. Nie wiem czy to kwestia mojej cery czy coś zmieniło się w składzie ale nie jest taki sam jak na początku. Krem nawilża bardzo delikatnie, jednak jego minusem jest to, że rozświetlenie jakie daje to tak naprawdę tłusta, lepka warstwa na skórze. Niestety czasami dość mocno się roluje i ciężko na niego nałożyć SPF. Nie wiem natomiast z czego to wynika, ponieważ nie zaobserwowałam kiedy to następuje. Czasami po prostu ma chyba "zły dzień". Zapach jak dla mnie jest okej, chociaż dla wielu osób może być sztuczny i nie przyjemny. Jego plusem jest to, że jest bardzo wydajny. Zapewne wykończę go, ale nie wiem czy kupię kolejne opakowanie. Co do kwestii estetycznych, nie jest dla mnie to zbyt istotne ale krem jest w plastikowym i brzydkim opakowaniu, opakowanie same w sobie nie wygląda zachęcająco.

Krem ma dosyć lekką konsystencję, szybko się wchłania. Zapach borówki strasznie sztuczny i na dłuższą metę irytujący. Niestety krem niezbyt się sprawdził, po kilku użyciach skóra zaczęła być zaczerwieniona, pojawiły się wypryski, pozostawiał uczucie ściągniętej skóry i nic nie nawilżał. Po tygodniu skończył jako krem do rąk.

Krem ma piękny zapach, owocowy. Szybko sie wchłania, super nawilza. Nie pozostawia tłustego filmu, cera jest po nim odświeżona i nawilzona. Powiedziałabym, że tworzy piękny efekt matu, ale takiego zdrowego matu. Gdy nałożymy go za dużo, niestety sie roluje. I z tego powodu nie mam odwagi nałożyć go pod makijaż, bo nie chce mi sie go zmywać rano na szybko jak coś. Poza tym niehigieniczne opakowanie- słoiczek. Pcham paluchy do środka, az miło, a bakterie w środku szaleją z radości jak w reklamie domestosa (oczywiście przed zastosowaniem ww. Środka).

Bardzo lubię ten krem ,bo nawilża bardzo dobrze ,szybko się wchłania ,nie uczula ,nie podrażnia . Dodatkowo krem ma w sobie drobinki rozświetlające są one małe ale bardzo ładnie wyglądają na ciele . Używam go szczególnie w lecie ,na opalona skórę bo skóra wtedy wygląda fajne. Skóra jest odżywiona ,jest zdrowa . Krem jest wydajny i szybko się wchłania.

Przetestowałem już całkiem sporo kremów i jak znalazły się nieciekawe pozycje tak ten krem przebija każdego bubla. Nie rozumiem skąd tyle pozytywnych opinii. Krem zostawia tak tlustą warstwę na twarzy, że mniej się świecę po oleju. Ponadto niewyobrażalnie się roluje, kombinowałem z ilością, z nakładaniem na hydrolat, na suchą twarz, na serum - za kazdym razem tak samo mogłem go ściągać z twarzy. Nawet po całym dniu jak lekko przejechałem dłonią po twarzy się rolował. Nie da się na niego nałożyć kremu z SPF przez to rolowanie. Krem mam wrażenie że wcale się nie wchłania. Zapach też nie jest przyjemny. Myślałem, że moja cera jest odporna na zapychanie - to pierwszy produkt jaki mnie zapchał (niewiele, ale jednak)! Natomiast mam wrażenie, że lekko nawilża twarz, ale zdecydowanie testowałem lepsze kremy. Bardzo lubię tę firmę (i się zupełnie nie zniechęciłem do testowania innych serii) ale ten krem to porażka.

Krem jest w małym, pochodzącym z recyklingu słoiczku o pojemności 50 ml Ma konsystencję dość rzadką ale nie spływającą z dłoni w beżowym kolorze Ma bardzo przyjemny, charakterystyczny dla kosmetyków Tołpa zapach Krem bez problemu aplikuje się na skórę Szybko się wchłania Zostawia na początku mokry efekt rozświetlenia na skórze, który utrzymuje się przez jakiś czas ale nie jest to tłusta, klejąca warstwa na skórze Ma w sobie malutkie, mineralne drobinki rozświetlające ale są widoczne tylko w świetle słonecznym Po aplikacji skóra jest przyjemnie nawilżona, odżywiona, bardzo mięciutka i wygładzona Świetnie nadaje się jako baza pod makijaż, podkład nie waży się ani nie roluje Krem nie podrażnia skóry Nie powoduje wysypu niedoskonałości Jest wydajny, wystarczy mała ilość aby dobrze nawilżyć skórę Krem posiada 95% składników pochodzenia naturalnego w tym torf tołpa, ekstrakt z borówki i ekstrakt z aceroli Jest w 100 % wegański Ma przystępną cenę a można go upolować taniej na promocji tak jak ja to zrobiłam

Bardzo dobry kremik. Bardzo fajny pomysł z umieszczeniem go w słoiczku(po skończeniu umyty na pewno się przyda) wydajny i ładnie pachnący. Lekka konstrukcja lekko galaretowata. Po nałożeniu twarz trochę się świeci, po wchłonięciu już nie. Bardzo dobrze nawilża i nie czuć go w ogóle ma skórze. Naprawdę polecam