Nivea Care Shower, Take me to Mexico Cremedusche Limited Edition Kremowy żel pod prysznic

Bardzo ładnie pachnie. Zapach owoców i kwiatów przyciąga i rozpieszcza podczas kąpieli. Żel nie uczula, jest kremowy i barwy lekko fioletowej. Bardzo dobrze się pieni i na długo wystarczy.

Jest to najlepszy żel, jaki do tej pory miałam. To co mnie w nim urzekło, to przepiękny zapach dalii, który pobudza zmysły. Żel ma kremową konsystencję, bardzo dobrze się pieni. Wystarczy odrobina żelu, aby umyć całe ciało. Żel nie wysusza skóry, wręcz delikatnie nawilża. Kupiłam w Biedronce za 7 zł opakowanie 500 ml. Niedawno widziałam też w Carrefourze za bodajże 8/9 zł. Więc cena także na plus. Zamierzam przetestować jeszcze inne wersje z serii Take me. Polecam!

Kocham produkty Take me Nivea, żele zakupiłam po tym jak sprawdziły mi się rewelacyjnie dezodoranty Take me- wszystkie 3 zapachy. Po prostu zakochałam się w nich, mają cudowne zapachy dzięki którym masz wrażenie że znów jesteś na urlopie ;). Żel jest aksamitny, bardzo dobrze się pieni, nie wysusza, nawilża i pielęgnuje skórę, zapach długo utrzymuje się na skórze. Jeśli Nivea na stałe wprowadzi te produkty w sprzedaży to jestem ich wierna fanką.

Zobaczyłam ten żel w Lidlu był akurat w promocji 8.99zl. Spora butelka i piękny zapach od razu miałam ochotę wskoczyć pod prysznic aby poczuć ten piękny zapach na mojej skórze. Efekt? Super nawilżenie i przyjemne orzezwienie skóry. Żel ma zapach kwiatowy ale nie jest za mocny za co ja sobie cenię produkty nivea. Skóra od razu po umyciu jest gładką, delikatna i ten stan utrzymuje się bardzo długo. Uwielbiam ten żel.

Nivea zel pod prysznic pachnie bardzo pieknie. Obladny zapach dalii. Bardzo dlugo utrzymuje sie zapach. Jest wydajny bardzo dobrze sie pieni. Skutecznie nawilza.

Żele pod prysznic kupuję głównie sugerując się tym czy podoba mi się nazwa albo opakowanie. Akurat w oko wpadły mi limitowane letnie edycje od Nivea, więc oto jest Take me to Mexico. W Meksyku nigdy nie byłam, jednak spodziewałam się czegoś innego po tym zapachu. Jest on kwiatowy i nie jest to radosna eksplozja kwiatów, tylko trochę nudny zapach. Ma pachnieć dalią no i pachnie, tylko nią. Wiadomo, że są na pewno miłośnicy tego kwiatu. Dla mnie to nic specjalnego. Sam żel też wypada słabo. Jakoś bardziej podchodzą mi te klasyczne żele Nivea. Ten jest dosyć gęsty i ma polprzeźroczysty, perłowy lekko fioletowy kolor. Pieni się średnio użyty z gąbką co jest naprawdę słabe. Użyty jako płyn do kąpieli niemal się nie pieni. Myje, oczyszcza. Nie wysusza, ale nie pielęgnuję. W zasadzie jakościowo wypada słabo. Tańsze żele typu Isana robią lepszą robotę. Nie wspominając już o nudnym zapachu. Kosztował jakoś 1,4 e. Nie umywa się do klasycznego Nivea czy Nivea Soft. Nie polecam.