Używam (używałam? nie wiem czy do niej wrócę) jej od kilku lat z lepszym lub gorszym skutkiem w zależności od wybranego odcienia. Jej największą zaletą jest łagodne działanie na skórę głowy nawet mimo zastosowania wysokich oksydantów, przy niskich oksydantach to w ogóle nie ma o czym mówić, podobne odczucie do nakładania na skórę głowy odżywki. Niszczy włosy nieco mniej niż farby sklepowe, niemniej nadal jest to farba, więc coś niszczycielskiego z definicji, przesadzając z jej stosowaniem oczywiście można bardzo zniszczyć włosy, a im większy oksydant i częstsze stosowanie tym gorzej. W składzie amoniak, który jest lepszy od jego zamienników, bo od razu odparowuje , nie kumuluje się prowadząc do wypadania. Ja żadnego wypadania nie zauważyłam. W kwestii zapachu to mi nie przeszkadza, nigdy jakoś szczególnie nie podrażnił mnie, więc nie jest intensywny.
Paleta kolorów całkiem spora. Mój naturalny kolor włosów zdaniem fryzjerów to poziom 6 lub coś pomiędzy 6 a 7, moim zdaniem jest poziom 5 - tak go pamiętam. Dawno nie miałam swojego naturalnego koloru włosów, więc trudno mi ocenić, patrząc na same odrosty nie jest to tak proste. Moje włosy są cienkie, delikatne, długie. Na moich włosach oksydant 6% daje rozjaśnienie ok 2 tony, 9% - nawet w special blondach (odpowiedniej proporcji i trzymaniu farby 50 minut) również 2 tony a nie jak deklaruje producent 3 tony, 12% jeszcze nie próbowałam, więc jak spróbuję to edytuję recenzję. Na 9% oksydancie testowałam poniższe kolory:
10/0 - blond wychodzi neutralno w kierunku ciepłym, złotawym, wielu ludzi mylnie uważało, że to mój naturalny kolor
10/38 - w porównaniu do 10/0 jest bardziej złoty, perłowy poblask bardzo szybko się wymywa, dość ładny kolor
12/0 - kolor wychodzi pszeniczno-złotawy, nie tak ciepły jak 12/3 i nie tak chłodny jak 12/1
12/1 - od razu po myciu kolor wpada w bardzo zimny, pasemka są srebrne, jednak po kilku myciach się ociepla i staje się bardziej neutralny
12/11 - kolor jest bardzo chłodny, myślę, że zadowalający dla fanek popielatych blondów, nie zauważyłam by z czasem się znacząco ocieplał - nadal jest chłodny, trzeba też brać pod uwagę, że przez podwójny popiel wydaje się ciut ciemniejszy niż takie 12/0, ale to takie złudzenie,
12/89 - zastanawiam się czy 12/11 czy 12/89 jest chłodniejsze i trudno stwierdzić, na moich włosach ten i tamten wyszły najchłodniej ze wszystkich, także wpada w kolor srebrny/siwy a momentami niestety również seledynowy, ogólnie 12/11 i 12/89 to najohydniejsze kolory jakie miałam na głowie, ale to też kwestia preferencji czy ktoś woli blondy bardziej ciepłe czy chłodne. Polecam uważać przy tym 12/89 by nie wyszła zieleń, najlepiej zrobić test na pasemku, każde włosy są inne, mają inne pigmenty w innych proporcjach i różną historię farbowania lub rozjaśniania, ja niestety musiałam ją ściągać u fryzjera, choć są osoby zadowolone z tego 12/89.
12/61 - określiłabym go jako beżowy blond, trochę różowawy, podejrzewam, że jeśli zastosować z niskim oksydantem to może wyjść takie rose-gold.
Jeśli chodzi o numerację:
/0 - natura, słyszałam, że natury Welli są opartę na barwniku niebieskim (u wielu producentów jest to zielony), rzeczywiście kolor mieszanki jest delikatnie niebieski w trakcie farbowania co by to potwierdzało, natury wychodzą dość neutralnie, w zależności od włosów mogą lekko w kierunku ciepłym sądząc po tym 10/0 i 12/0
/1 - popiel (szary)
/2 - zimny popiel (zielony)
/3 - złoty (żółty)
/4 - czerwony (ciepły czerwony)
/5 - mahoniowy (czerwono fioletowy)
/6 - fiolet (chłodny fiolet)
/7 - brązowy (ciepły brąz)
/8 - perłowy (niebieski)
/9 - cendre (szary + fiolet)
Edit: farbowałam dziś 12.81 z wodą 12%. Niestety nie jestem zadowolona, widocznie moje naturalne włosy są za ciemne by uzyskać satysfakcjonujący blond samą farbą i pozostaje mi powrót do rozjaśniacza. Kolor wyszedł bardzo chłodny, jednak nie jest tak jasny jak oczekiwałam. Nie zauważyłam po swoich włosach różnicy w 9% i 12% oksydancie - uzyskałam ten sam poziom.
Zalety:
- Nie podrażnia skóry głowy tak jak inne farby mimo zastosowania wysokich oksydantów, jeśli ktoś używa 12% oksydantu z farbą i skarży się na palenie skóry głowy to poleciłabym spróbować tę farbę. Używając rozsądnej ilości trudno o zaczerwienienie i pieczenie, gdy przesadzi się nakładając farbę na bogato może pojawić się na krótko zaczerwienienie, ale szybko schodzi, przynajmniej na mojej skórze głowy, która jest wrażliwa i nie toleruje przykładowo SLSu.
- Dostępność, bez problemu można ją kupić w wielu sklepach internetowych
- Stopień niszczenia włosów nieco mniejszy niż w farbach drogeryjnych, może za sprawą lipidów w składzie włosy nie są tak przesuszone. Dopóki nie przesadzi się z nakładaniem tej farby na te same fragmenty włosów na wysokim oksydancie można zachować włosy w dość dobrym stanie.
Wady:
- Wydajność. Wydajność jest nieco większa w przypadku special blondów, gdzie proporcja oksydantu do farby wynosi 2:1. Mi farba wystarcza tak na 3 krotne zrobienie odrostów. Czy jest to dużo biorąc uwagę proporcje do ceny? Są tańsze farby o większej pojemności. Gdybym chciała kłaść ją na całe włosy mając 60 cm długości, potrzebowałabym dla spokoju 2 opakowań.
- Cena, obecnie waha się od 35 do 40 zł, kilka lat temu była tańsza.
- Wydajność
- Zgodność z opisem producenta
- Zapach
- Stosunek jakości do ceny
- Opakowanie
W marketplace Allegro, Amazon