Krem w pełni spełnił moje oczekiwania - to treściwy, bogaty kosmetyk o świetnym działaniu nawilżającym, ochronnym, wygładzającym. Sprawdzi się nie tylko u kobiet dojrzałych.
Miód Manuka w kosmetykach od dawna mnie ciekawił i miałam już kilka kosmetyków z tym składnikiem aktywnym. Moja skóra bardzo go polubiła. Krem otrzymałam go w prezencie i postanowiłam wypróbować i choć wiekowo nie jestem grupą docelową, to moja cera potrzebuje intensywnego nawilżenia, regeneracji i odżywienia, szczególnie zimą kiedy staje się przesuszona i ściągnięta. Jestem przed 30, a produkt jest przeznaczony dla cer 50+, więc nie liczyłam na pozbycie się zmarszczek, ale używałam kremu jako formy prewencji anti-age mającej zapewnić również regenerację i nawilżenie. Krem w pełni spełnił moje oczekiwania - to treściwy, bogaty kosmetyk o świetnym działaniu nawilżającym, ochronnym, wygładzającym. Sprawdzi się nie tylko u kobiet dojrzałych.
OPAKOWANIE
Krem znajduje się w zafoliowanym kartoniku o ślicznej brązowo-złotej kolorystyce z metalicznymi elementami. Metaliczne tło i tłoczenia imitujące strukturę plastra miodu oraz ciemnobrązowa pszczółka idealnie pasują do nazwy całej serii. Takie połączenie barw bardzo mi się podoba. Logo marki, nazwę produktu i jego najważniejsze cechy mamy wyraźnie wypunktowane, z boku znajduje się grafika przedstawiająca najważniejsze cechy produktu, wizualizacja kartonika oraz opis składników aktywnych. Krem zamknięty jest w szklanym słoiczku z naklejką ochronną i foliowym zabezpieczeniem, dodatkowo całość jest foliowana. Ma podobną kolorystykę jak kartonik. Dzięki temu, że jest to słoiczek mamy pewność, że zużyjemy produkt do końca .
KREM
Moja cera lubi kosmetyki z zawartością miodu (szczególnie w maseczkach), więc produkt miał duże szanse się sprawdzić i rzeczywiście jest dobry. Ciekawił mnie tutaj głównie składnik aktywny jakim jest syntetyczny peptyd jadu pszczoły, spokojnie, bezpieczny dla osób mających alergię, o czym zapewnia producent. Wiele o nim czytałam i chciałam w końcu przetestować na własnej skórze. Ten kosmetyk to biały, puszysty krem, mający dość zbitą konsystencję przypominającą mi masłą do ciała. Jest naprawdę treściwy i wydawać się by mogło z pozoru tłustawy, jednak nie jest tłusty. Plusem jest bardzo przyjemny, choć dość intensywny zapach miodu, takiego naturalnego wprost ze słoika. Bardzo lubię słodkie aromaty i ten zdecydowanie jest w moim typie, ulia mi każdorazową aplikację. Mimo dosyć bogatej jak na mój gust konsystencji bardzo dobrze się wchłania, pozostawia tylko cieniutką warstwę ochronną o aksamitnym wykończeniu. Nadaje się pod makijaż, ponieważ dobrze współgra z podkładem i innymi kosmetykami kolorowymi takimi jak np. korektor, nie zmniejsza trwałości makijażu, ale mimo wszystko i tak preferuję go stosować na noc, wtedy mam wrażenie ma większe pole do działania. Krem bardzo dobrze nawilża, wygładza, niweluje uczucie dyskomfortu. Nie zapycha mojej mieszanej cery, za co ma ogromny plus. Można stosować go na dzień i na noc – nie musimy więc mieć 2 różnych kosmetyków. Co do działania przeciwzmarszczkowego – mam pierwsze, lekkie zmarszczki mimiczne w okolicach ust i czoła, w tej kwestii nie zauważyłam większych zmian, ale 1 opakowanie to stanowczo za mało na takie efekty. Niemniej jednak krem świetnie wygładza i bardzo dobrze nawilża, a to najlepsza forma prewencji anti-age. Jest to dobry krem w korzystnej cenie, jeśli potrzebujemy mocno nawilżającego produktu, jednak nie można tu oczekiwać cudów w kwestii zmarszczek. Jednak przyznam, że próbując go bardziej zależało mi na solidnym nawilżeniu niż pozbyciu się oznak mijającego czasu a to akurat spełniło moje oczekiwania.
PLUSY:
+ treściwa konsystencja
+ dobrze się wchłania
+ nadaje się pod makijaż
+ nawilża i wygładza
+ uniwersalny jeśli chodzi o stosowanie
+ wydajny
+ ma estetyczne opakowanie
+ korzystna cena
MINUSY
- nie widzę spektakularnych efektów, jakie obiecuje producent
- Wydajność
- Zgodność z opisem producenta
- Zapach
- Stosunek jakości do ceny
- Opakowanie