Abercrombie & Fitch Authentic Woman EDP 

Gdy tylko je powąchałam, zaintrygowały mnie. Wkrótce potem dostałam je w prezencie urodzinowym od przyjaciół. Jest w nich coś bardzo energetycznego i radosnego. Zdecydowanie kojarzą mi się z ciepłymi miesiącami w roku. Oprócz kwiatów czuć w nich taką nadmorską czystość. :) Niestety zapach jest nietrwały i utrzymuje się mniej więcej dwie godziny.

Zapach oryginalny, zdecydowany. Na pewno nie można mu zarzucić nijakości. Pewnie niejednej odobie przypadnie do gustu. Mnie przeszkadza mocno wyczuwalna nuta pieprzu.

Pamiętacie ten koszmarny zapach, którym na przełomie tysiąclecia pachniała każda szanująca się licealistka? :) nieważne czy była ro Dolce Gabbana czy Dolce Banana, nieważne że głowa bolała, a w nosie kręciło, to był najbardziej pożądany zapach, zaraz po propozycjach Naomi Campbel, Hypnotic Poison Diora czy Jadore :) Ten zapach to taki remake poprzedniej epoki, okraszony kwiatami. Na początku czuć kwiaty, a potem już tylko Blue Light. Kwiaty nieco się przebijają, ale niemrawo, są niewyraźne, jakby brakowało im Rutinoscorbinu :) Trwałość nie powala. U mnie około 3 godzin są wyczuwalne. Po czterech czuć jeszcze takie niewiadomoco. Nie dla mnie. Dla fanek Blue Light, do których ja nigdy nie należałam.