Garnier Botanical Rose Mist Kojąca mgiełka do twarzy

Bardzo lubię toniki w mgiełce, pokochałam je odkąd kupiłam swój pierwszy z Ziaji :) Ten wariant chciałam przetestować odkąd tylko zobaczyłam go pierwszy raz w ofercie, byłam więc bardzo nakręcona, ale zapasy skutecznie mnie od tego odwodziły. W końcu dostałam ją od siostry i powiem szczerze, że obie uznałyśmy, że jest taka zwykła, niczym nas nie urzekła, co nie znaczy, że jest zła ;) Kosmetyk otrzymujemy w smukłej, prostej buteleczce. Przepiękna, różowa szata graficzna z kwiatami róży. Marketingowo jest rewelka, bo samo opakowanie skłania do zakupu. Poza tym, jest ono wygodne, nie zacina się, a mgiełka jest idealnie lekka. Zapach teoretycznie ładny - jest bardzo bogaty, kwiatowy upajający, to nie do końca jest tylko róża, dla mnie to bukiet różnych kwiatów. Powiem jednak szczerze, że dla mnie zbyt bogaty - kojarzy mi się z perfumami, jakoś nie cieszy mnie przy codziennym użytkowaniu. Sama mgiełka jest lekka, odświeżająca, przyjemnie koi po umyciu. Miewam dni, gdy po aplikacji czuję dyskomfort i muszę sięgać po krem, bywają dni, gdy nie muszę tego robić od razu. Nie zauważyłam spektakularnych efektów - po prostu kolejny etap oczyszczania odhaczony i tyle :) Bardzo wydajna, niedroga, typowo drogeryjna - cieszę się, że ją poznałam, ale w moich wyobrażeniach liczyłam, że będzie lepsza. Ziaja Antyoksydacja to wciąż mój niedościgniony wzór.

Kupiłam w drogerii za 8 zł w celu testowania czegoś nowego do pielęgnacji. Atomizer robi przepiękną chmurkę z mgiełką, nic nie pluje płynem ani twarz nim nie ocieka, efekt jest bardzo subtelny i łatwo pokryć nią całą twarz. Zapach jest delikatny, różany. Świetnie sprawdza się w upały, daje niesamowity efekt odświeżenia. Nie zawiera substancji myjących, można bezpiecznie używać, mam cerę trądzikową i nie mam problemu z wysypem czy jakimiś zaskórnikami. Ogólnie jest to dla mnie bardzo komfortowy produkt, szczególnie na lato.

Lubię mgiełki,hydrolaty czy toniki,przez pewien czas omijałam ten etap w pielęgnacji ale taka różnorodność na rynku i widoczne efekty stosowania tych kosmetyków spowodowały większą chęć zapoznania się z tym co jest dostępne na rynku. Mam cerę dojrzałą,mieszaną ale w ostatnim czasie bardzo przesuszoną i odwodnioną,rozszerzone pory,nierówny koloryt,przebarwienia,wysoka tendencja do zapychania i wysypu niedoskonałości. Opakowanie to przezroczysta smukła butelka z wygodnym psikaczem o pojemności 150 ml, zapach jest delikatny,świeży i faktycznie różany, mimo że średnio przepadam za zapachem róż to tu mi się podoba.Mgiełka jest bezbarwna o konsystencji wody,bardzo dobrze odświeżala i umilała codzienną pielęgnację, przygotowywała skórę do kolejnych etapów ale jakiegoś ekstra poprawy skóry to nie zaobserwowałam,po prostu jest poprawna, ważne że nie pogorszyła kondycji i tak mojej przesuszonej i przewrażliwionej cery tym bardziej że w składzie znajduje się alcohol denat.

Warto ten produkt przetestować. Ma lekki zapach. Koi i nawilża skórę. Duża pojemność i jest wydajna. Za niską cenę. Według można ją uzywać na całe na ciało. Bardzo polecam

Mgiełkę kupiłam w jakiejś szalonej promocji za naprawdę niewielkie pieniądze. Zarówno zapach jak i działanie mi odpowiadają, produkt tonizuje skórę (używam go jako toniku po demakijażu), szybko się wchłania, u mnie nie pozostawia uczucia lepkości. Pewnie nie kupię jej ponownie, ale tylko dlatego, że chcę wypróbować masę innych produktów. ale gdybym spotkała tą mgiełkę ponownie w takiej dobrej promocji, to wpadłaby do koszyka.

Kupiłam ten produkt bez patrzenia na skład. Mój błąd, bo okazało się że jest w nim alkohol denat.i to zaraz na początku składu. A od lat unikam jak ognia toników z alkoholem. Ale jak już kupiłam, to postanowiłam dać mu szansę. I jest to dla mnie słaby produkt. W zasadzie zbędny. Według producenta ma zarówno oczyszczać, jak i tonizować skórę. Chyba ciężko by robił to i to. Ja oczekuję, że tonik przywróci skórze równowagę po myciu i trochę ją nawilży. Ten tonik po spryskaniu twarzy trochę się lepi. Po chwili się wchłania i w zasadzie nie czuję nic. Zero jakiegoś nawet najmniejszego ukojenia o którym wspomina producent. Nie spowodował pieczenia skóry czego się bałam, bo zawiera alkohol. Skóra jest trochę po nim zaczerwieniona i zauważyłam, że jakby trochę ją przesusza. Czego nie powinien robić. Pielęgnacja nie działa tak dobrze jak w przypadku nakładania na jakiś inny tonik. I pewnie to wszystko jest winą właśnie tego alkoholu w składzie. Skóra zamiast wyglądać lepiej, wygląda trochę gorzej. Mogę natomiast pochwalić opakowanie, bo atomizer rozpyla delikatną mgiełką i nic się z butelki nie leje. Zapach toniku jest delikatnie różany z alkoholową nutą. Dla mnie niewypał totalny. lepiej kupić inny tonik czy jakiś hydrolat i wspomóc swoją pielęgnację, bo ten produkt nic dobrego dla skóry nie robi.

Mgiełkę dostałam w prezencie i z początku bardzo mi się podobała lecz z czasem zmieniam zdanie. Rzeczywiście skóra po jej użyciu jest dość miękka lecz również bardzo lepka, co nie jest miłym uczuciem. Ponadto po używaniu jej dłuższy czas zauważyłam powstawanie małych niedoskonałości co moim zdaniem jest niedopuszczalne w przypadku takiego produktu.

Mgiełka jest bardzo przyjemna w użyciu ma piękny zapach, rozpylacz nie ma grubych kropli tylko takie delikatne, nie zauważyłam żeby cokolwiek koiła, ale ogólnie jest to miły akcent podczas dnia. Używam jej z czystej przyjemności używania

Mgiełkę stosowałam jako tonik po wcześniejszym oczyszczeniu twarzy. Ma lekko wyczuwalny zapach wody różanej, czuć też lekko woń alkoholu, ale szybko się ulatnia. Podoba mi się opakowanie z atomizerem, który działa perfekcyjnie i wyrzuca delikatną mgiełkę. Produkt jest bardzo wydajny - przez rozwiązanie z atomizerem mniej cieczy wylewa się na wacik i starcza na dłużej niż zwykły tonik o tej samej pojemności. Jeśli chodzi o działanie to cóż... tu już bywa różnie. Lubię uczucie zaraz po przemyciu nim twarzy - bardzo fajnie chłodzi, lekko mrowi, odświeża. Bałam się przesuszenia ze względu na zawartość alkoholu, ale na szczęście tego nie robi. Nawilża, ale tylko na chwilę, jakoś szybko skóra wraca do swojego poprzedniego stanu, a sama mgiełka błyskawicznie wchłania się w skórę. Czy koi to już kwestia sporna - nie czuję tego za bardzo, ale nie podrażnia skóry twarzy nawet gdy jest po porządnym peelingu, więc może i ma działanie uspokajające. Nie wiem za bardzo czy powinnam czegoś więcej od niej wymagać, skoro to ma być zwykła odświeżająca mgiełka do twarzy. W tej roli na pewno dobrze się odnajduje. Jeśli natomiast ma się większe oczekiwania typu nawilżenie to jednak czegoś tutaj brakuje. Do niezobowiązującego codziennego używania polecam jak najbardziej, tym bardziej w podróży.

Zachęcona przykuwającym oko opakowaniem oraz całkiem niezłym składem, skusiłam się na zakup. Niestety, moja skóra jest zbyt wrażliwa dla tego produktu. Tonik Garniera szczypie moje oczy. Kupiłam go głównie, aby "kończyć nim" pielęgnację, a więc zamykać pory, jednakże nie jestem zadowolona. Uważałabym na zakup, jeśli mamy wrażliwą skórę. Ukojenia nie ma, a szkoda, bo właśnie z tym kojarzą mi się produkty z różą. Myślę,że jest wiele dużo lepszych produktów, które są dla skóry przyjaźniejsze ( a także oczu). Jak dla mnie oczyszczająca funkcja tego produktu jest wątpliwa. Plus za opakowanie, wygodny rozpylacz, wykorzystanie naturalnych składników

Mgiełki stosuję w okresie letnim, lub wiosennym, ewentualnie do początku jesieni. Wtedy, gdy jest ciepło :) Teraz szykował mi się wyjazd w Tatry, stwierdziłam więc, że przyda się coś orzeźwiającego skórę na podróż. To był strzał w 10. Mgiełka świetnie się dozuje, mamy MGIEŁKĘ, a nie jak czasem bywa prysznic :) Używałam na trasie, by odświeżyć buzię, stonizować i schłodzić. Sprawdzała się bardzo dobrze. Nawilżała i koiła buzię. Bardzo wydajna, mam jeszcze drugą buteleczkę w zapasie, chyba wystarczy do późnej jesieni :) Można używać rano, przed snem, lub podczas treningu, w każdej opcji się sprawdzi, gdy chcemy oczyszczenia na już. Bo mgiełka nie tylko chłodzi, odświeża, ale można spryskać wacik i użyć jako oczyszczenie. Z minusów - pojemność 150 ml. ok gdy jest się w domu, mamy duży produkt ;) Ale w podróży 100 ml było by wygodniejsze, szczególnie w samolocie, gdy skóra woła pić podczas lotu.. W góry każda waga też się liczy, gdy dużo chodzimy, więc pojemność 100 ml by odchudziła torbę i miejsce :) Można się czepiać zawartości alkoholu, ale szybko paruje i nie przesusza skóry, nie zauważyłam by w jakiś sposób szkodził.

mgiełka ma spełniać funkcje 1.oczyszczać 2.tonizować kolejna to ukoić co łączy się de facto z tonizowaniem. Zazwyczaj kosmetyki albo spełniają funkcję oczyszczającą albo tonizującą. Ta mgiełka to pomieszanie z poplątaniem. Nie widać na skórze w zasadzie żadnego efektu. Nie ma uczucia ulgi i ukojenia na skórze jakie zazwyczaj jest po dobrym toniku ani nie da się zmyć mgiełką makijażu. W zasadzie efektów brak. Produkt słabszy w działaniu od podobnych Lirene czy marki Bielenda.

Chciałoby się n-ty raz powiedzieć ,,Jak ten Garnier się wyrobił". Pamiętam jeszcze czasy, kiedy ta marka kojarzyła się tylko z tablicą Mendelejewa w składzie i mocnymi oczyszczaczami do skóry trądzikowej, której zasadniczo robiły więcej złego niż dobrego, a tutaj takie zmiany... Nie widuję go wszędzie i zawsze, więc dostępność nie jest jakaś powalająca, zwłaszcza jak na produkty Garniera. Do zakupu skłania niska cena i jak potem się okazuje naprawdę świetna wydajność. Przy codziennym używaniu starczył mi na aż 3 miesiące. Opakowanie zgrabne, poręczne, atomizer działa bez zarzutu i wyrzuca z siebie prawdziwą bryzę, a nie, jak często bywa, strumień. Składu można byłoby się czepiać, ale nie zrobię tego- jest alkohol, ale też stosunkowo dużo tej wody różanej, więc tak zwyczajnie neutralnie. Poza tym pachnie przyjemnie i lekko. Fajnie, że przy użyciu przyjemnie chłodzi. Powiedziałabym, że to dobra opcja na lato albo po siłowni, bo faktycznie daje lekkie odświeżenie. Moja skóra bardzo się z nią polubiła od samego początku. Dobrze tonizuje, wyrównuje ph i przygotowuje skórę na dalszą pielęgnacje. Produkt nie podrażnia, a może nawet lekko łagodzi czerwone wykwity. Zostawia skórę miękką i przyjemną w dotyku. Według mnie to dobra opcja dla skóry normalnej, wrażliwej, suchej. Na tłustej, mieszanej może zostawiać lekko tłustawy film. Nie spodziewałam się po tej mgiełce za wiele, a jestem nią bardzo pozytywnie zaskoczona. Wróciłam teraz do wody różanej z KTC- opakowanie po Garnierze bardzo mi się przydało- ale nie wykluczam, że ta mgiełka jeszcze do mnie trafi.

Moja pierwsza mgiełka do twarzy ale jestem z niej zadowolona. Zaczęłam myć twarz mydłem marsylskim i aby wyrównać ph szukałam jakiegoś hydrolatu do tonizowania. Padło na tą mgiełkę. Spełnia swoje zadanie, cera odżywiona, nawilżona, przyjemna w stosowaniu. Wydajna i ma bardzo miły zapach. Cena atrakcyjna 10 zl w Hebe w promocji.

Uwielbiam, uwielbiam, uwielbiam. Byłam negatywnie nastawiona na ten produkt, bo jak coś jest do wszystkiego to Wiecie jak to się zazwyczaj kończy. Ale tu muszę przyznać, że fajnie się sprawdziła ta mgiełka. Lubię sobie ją zaaplikować po kąpieli, na już oczyszczoną twarz. Lubię ten moment psikania, przyjemny chłodek na twarzy. I ten miły, kojący zapach. Po kilku użyciach, przy regularnym stosowaniu buźka jest odżywiona, nie ma tego napięcia, ładnie się błyszczy. W sumie ten spray sprawia mi większą frajdę niż smarowanie się co wieczór kremem. Tu jest szybko fajnie i przyjemnie. Polecam

Mgiełkę otrzymujemy z 2ygodnym rozpylaczem dzięki czemu cudownie produkt otula naszą cerę Pachnie bardzo ładnie -różami Mgiełka sprawia,że cera się świetnie nawilżona -skóra pozostaje gładka oraz promienna Cudowny produkt na rano żeby odświeżyć cerę ale również na wieczór przed użyciem serum lub kremu Rewelacja

Niestety moja cera jest trudna. Dopiero jestem w fazie testów najlepszego toniku- mgiełki. Ta jest dobrą, ale nie najlepszą. Może dla mniej wymagającej cery. Mam cerę mieszaną w kierunku tłustej, pojawiają się a niej zaskórniki i wypryski, a przy pielęgnacji anty trądzikowej jest odwodniona i na dodatek już dojrzała. Mgiełka owszem daje ukojenie po demakijażu i nawet nawilża, ale zostawia lekki film co mi nie pasuje, a działanie nawilżające jest za słabe. Oddałam córce do zużycia, a sama wróciłam do niestety lekko droższej, ale dla mnie lepszej z vianka- niebieskiej

Mgiełka jest bardzo delikatna i orzeźwiająca. Ja najchętniej stosują ją rano przed nałożeniem kremu na dzień, ale też stosuję czasem w ciągu dnia, po powrocie z jakiś działań poza domem. Uwielbiam jej lekki zapach, który szybko znika, więc również podkrada mi ją mój chłopak. Stosujemy ją obydwoje w gorące dni, ale też wtedy gdy jesteśmy bardzo zmęczeni. Jest bardzo wydajna wystarczą 2-3 przyciśnięcia i mam całą twarz i dekolt. Cóż kryć jest dla mnie idealna.