3 razy tak. Może oprócz zapachu, ale to jedynie mały minusik
Na fali mojej fascynacji kosmetykami naturalnymi postanowiłam skusić się w końcu na coś od marki Yope. Mój wybór padł na zestaw prezentowy (mydło, żel i balsam) od siebie dla siebie, który oczywiście nie doczekał pierwszej gwiazdki :) Mając go nie mogłam go nie zacząć używać od razu. O tej marce już od dawna słyszałam wiele dobrego i z wielką nadzieją przystąpiłam do testowania.
Zawsze zaczynam moje recenzje od opisu opakowania i tutaj aż mi się buzia cieszy, jak o nim myślę. Jest po prostu prześliczne. Jeśli ktoś by mnie zapytał o żel pod prysznic o idealnej szacie graficznej, to bez wahania wskazałabym właśnie ten. W ogóle Yope ma piękne opakowania. Tutaj szata graficzna utrzymana jest w bieli, niebieskościach oraz złocie. Bardzo estetyczna i jednocześnie sympatyczna. Buteleczka naprawdę zdobi łazienkę. Na froncie tylko minimalna ilość napisów, a wszystkie szczegóły z tyłu opakowania. Bardzo lubię taki minimalizm. Sama butelka jest z ciemnego, ale jeszcze transparentnego plastiku. Dół i góra opakowania nie są oblepione etykietą, więc spokojnie zauważymy, jak zużycie żelu będzie zbliżało się do końca. Butelka jest zgrabna i stabilna. Produkt podaje nam pompka, co jest super wygodnym rozwiązaniem pod prysznicem. Jej jakość jest bardzo dobra, podaje odpowiednią ilość produktu, nie zacina się, nie pluje żelem na boki. Można ją odkręcić i nalać do środka co tylko chcemy, nadając opakowaniu drugie życie. W ogóle wiedziałyście, że w butiku marki można przyjść z pustą butelką i napełnić ją ponownie? Rewelacyjne rozwiązanie, wyczekuję z niecierpliwością, aż w moim mieście pojawi się taka możliwość. Wielkie brawa Yope. Mają też wiele innych, proekologicznych działań, o których nie będę pisać – polecam się zainteresować tematem.
Produkt ma postać raczej rzadkiego, przezroczystego żelu. Konsystencja nie jest jednak kłopotliwa, bo bardzo dobrze trzyma się dłoni i rozprowadza po skórze. Niestety ilość piany jest naprawdę niewielka. To raczej normalne w produktach naturalnych i nie mam o to pretensji, ale jeszcze jestem przyzwyczajona do większej ilości piany. Na szczęście produkt nie musi się pienić, żeby dobrze myć :) Z gąbką również żel dobrze współpracuje, mamy wtedy ciutkę więcej piany, ale wciąż mało. Uprzedzam o tym pianoholików. Pomimo tego jest bardzo wydajny, z pewnością wystarczy mi na długo. Niestety najbardziej problematyczny jest dla mnie zapach. Wcale nie przypomina mi ciasteczek – raczej mlecz, do tego zgniły. Wolałabym inną woń, ale nie przeszkadza mi zbytnio. To zapach nietrwały, bo na ciele po umyciu już praktycznie go nie wyczuwam. Niestety jednak zapach rozpatruję w kategoriach małych minusików, bo obietnica producenta nie została w moich oczach, a raczej w moim nosie spełniona. Dostępność średnia, w internecie znajdziecie go bez problemu, widziałam jeszcze stacjonarnie w Kontigo oraz w Naturze. Coś obiło mi się o uszy, że ta marka jest w Super Pharm, warto też tam sprawdzić, jeśli szukacie tego żelu. Cena regularna dość wysoka, ale za taki skład jestem w stanie tyle monet wydać. Poza tym teraz, w okresie świątecznym widzę tę linię na promocjach.
Działanie również jest bardzo zadowalające. Przede wszystkim świetnie domywa zanieczyszczenia oraz antyperspirant. Pięknie odświeża skórę. Nie podrażnia i nie uczula. Ma działanie łagodzące, nie wzmaga przesuszeń skóry, mam nawet wrażenie, że ma lekkie właściwości pielęgnacyjne. Rzeczywiście zgadzam się z obietnicami producenta, że skóra po kąpieli jest gładka i miękka. Wisienką na torcie jest skład, który jak przystało na Yope jest całkowicie naturalny, bez żadnych kontrowersyjnych składników. No i jest to polska marka, zawsze bardzo przychylnie patrzę na nasze rodzime produkty. Podsumowując, pomimo tego nieszczególnie udanego zapachu oceniam produkt na 5 i z przyjemnością sięgnę po kolejne opakowania.
Zalety:
- nawilża i odżywia
- bardzo dobrze myje
- jest przy tym delikatny dla skóry
- przyjemna konsystencja
- wydajny
- prześliczna szata graficzna i funkcjonalne opakowanie
- pompka ułatwiająca dozowanie produktu
- polska marka
Wady:
- zapach nie przypomina ciasteczek, dla mnie jest nieprzyjemny
- Wydajność
- Zgodność z opisem producenta
- Zapach
- Stosunek jakości do ceny
- Opakowanie