Kerastase Nutritive, 8H Magic Night Serum Serum na noc do włosów słabych i zniszczonych

Na początku byłam zachwycona – eleganckie opakowanie, luksusowy zapach i mleczna konsystencja, która wchłaniała się we włosy bez obciążania. Aplikacja? Banalnie prosta – wystarczyło nałożyć na noc i czekać na efekt. I faktycznie, efekt był. Tyle że nie do końca taki, jakiego oczekiwałam. Serum miało odżywiać, a u mnie… przesuszało. Rano włosy były lekkie i odświeżone, co przy mojej skłonności do przetłuszczania się było plusem – mogłam odroczyć mycie, jak po suchym szamponie. Ale jednocześnie przy każdym ruchu głowy coś się z nich sypało. Nie był to klasyczny łupież, ale drobny, suchy osad, który odbierał całą przyjemność ze stosowania. Podsumowując – jeśli masz przetłuszczające się włosy i chcesz przedłużyć ich świeżość, może Ci się spodobać. Jeśli liczysz na nawilżenie i regenerację, możesz się rozczarować.

Zachęcona reklama, kupiłam serum, wydałam około 150 zl. Moje włosy są bardzo zniszczone rozjaśnianiem. Opakowanie bardzo eleganckie, duży plus za zapach i na tym plusy się kończą. Po aplikacji serum nie widzę kompletnie żadnej zmiany. Włosy trudno rozczesuja się, końcówki suche. Niestety ale jak dla mnie nie wart swojej ceny.

Świetne serum do włosów na noc. Bardzo wydajne, wystarczy odrobina. Świetne rozprowadza się na włosach i pięknie pachnie. Po jego użyciu rano włosy są miękkie, lśniące i pięknie pachną. Warte swojej ceny. Zużyłam dopiero jedno opakowanie ale kupię ponownie.

Nie wiem czy trafiona jest nazwa producenta: serum, jest wiele olejków które dają o wiele lepszy rezultat a kosztują koło 15 zł w rossmanie, Faktycznie na plus jak piszą inne wizażanki zapach, ale efektów totalnie brak. Używam tylko na noc, na plus, że nie obciąża włosów. Konsystencja mleczko. Ze swojej strony bardzo polecam fioletowy olejek z rossmana :)

Niestety serum z moimi włosami zrobiło wielkie nic. Jedyna pozytywna rzecz po uzyciu serum to piękny zapach, który długo utrzymuje się na włosach. Ale czy tego oczekujemy od serum za prawie 200 pln... No chyba nie :) Dodam, ze mam włosy lekko zniszczone codzienną stylizacją (suszarka, prostownica, lakier). Od serum oczekiwałam nawilżenia, wygładzenia, odżywienia i niestety się rozczarowałam, ponieważ żadnych efektów nie uzyskałam. Niemniej zapach ma uzależniający.

Serum na włosy które miało być świetne i regenerować włosy na noc niestety nie spełniło moich oczekiwań ! Jak dla mnie nie jest wystarczająco wchłaniane czegoś tam brakuje aby włosy lśniły .bardzo słaby efekt , wręcz mnie zauważalny ! musiałam się wspierać kolejną odżywką do włosów żeby je przeczesać i żeby były miękkie.

Mam włosy średniej porowatości w kierunku niskiej. Końcówki są trochę przesuszone i zniszczone dlatego też zdecydowałam się na to serum. Posmarowałam włosy po umyciu jak były jeszcze wilgotne. Na początku włosy wydawały się dziwne bałam się, że będą przeciążone. Jednak rano gdy wstałam włosy były przyjemne w dotyku. Widocznie nawilżone i odżywione. Także włosy po serum są ładnie nabłyszczanie. Po dłuższym stosowaniu widać widoczną poprawę włosów. Są w o wiele lepszej kondycji, zdrowsze.

Serum na noc było dla mnie dużym zaskoczeniem kiedy dowiedziałam się, że takowe istnieje. Wtedy było to nowością i z ciekawości zakupiłam bo jeśli stosuje serum na noc na twarz to czemuby nie na włosy? W końcu staram się o nie dbać ale do znawców nie należę tym bardziej obecnie kosmetyki do włosów są tak posegregowane na emolienty, humektanty, proteiny itd. Obecnie do pielęgnacji włosów mam kilka marek kosmetycznych i każde z nich ma inne zadanie. Moje włosy są długie, gęste i kręcone a w okresie letnim wykonuje od dwóch lat ombre - rozjaśniaczem. Kręcone może to zbyt duże słowo ale kręcą, falują się jak chcą dlatego bez prostownicy ani rusz. Włosy myje co dwa dni ze względu na przetłuszczającą się skórę głowy. Tendencja do puszenia występuje, jednak od czasu zapuszczania włosów jest mniejsza. Głowę myje co drugi dzień aczkolwiek zdarza się, że na trzeci dzień ale to rzadkość. Zawsze głowę myję dwa-trzy razy, odżywka lub maska a po osuszeniu ręcznikiem używam termo ochrony. Następnie suszę lub schną same i prostuje. Po wyprostowaniu zawsze aplikuje olejek. Nie używam lakierów do włosów czy innych utrwalaczy. Serum stosowałam regularnie raz, dwa razy na tydzień. Moje włosy nie są zniszczone, jednak z pewnością regularne używanie przyczynia się do poprawy kondycji włosów. Nawilża i regeneruje a rano włosy są lekko obciążone i przyjemne w dotyku. Z racji, że mam wysoko porowate włosy są z natury suche, więc nawilżenie to podstawa i tutaj to miałam zapewnione. Wiadomo, serum nie odbuduje złamanych włosów, bez przesady. Jest to fajny gadżet ale nie taki bez którego włosy nie będą dobrze wyglądać. Jeśli znajdę inny, podobny produkt z chęcią przetestuje, jeśli nie może do niego wrócę.

Serum kerastase używam od kilku miesięcy. Efekt jest nieziemski. Moje włosy potrzebowały natychmiastowego nawilżenia i odżywienia. Te serum zdało test na 5. Miałam rozdwajające się końcówki, którym kosmetyk zaradził. Po aplikacji na suche włosy stają się one od razu gładkie i delikatne. Serum nie obciąża włosów (przy używaniu 2 pompek). Przepiękny zapach, który od razu mnie urzekł. Użyłam kilks razy w dzień z myślą, że ujarzmi moje puszące się włosy, jednak efekt był tylko chwilowy. Duży plus za konsystencję - lekki płyn, po którym ręce nie są klejące. Używam w miarę regularnie od 4,5 miesiąca i została mi 1/4 opakowania. Na pewno zakupie kolejne.

Odkąd zaczelam uzywac serum Kerastase, nie wyobrażam sobie pielęgnacji włosów bez tego cuda. Nawilża już od pierwszego użycia. Mam włosy z tendencją do puszenia, serum po nałożeniu ujarzmia je, są delikatne, łuska włosa zamknięta, pięknie się układają I rozczesują. To takie SOS na niespodziewane wyjście gdy nasze włosy są w nieładzie. No i ten zapach!! Utrzymuje się na włosach dość długo. Aplikacja łatwa, dwoe pompki I włosy wyglądają na odzywione, nawilzone i zdrowe. Serum nie ma sobie równych. Kończę pierwsze opakowanie I na pewno zakupie następne.

Gdybym miała polecić tylko jeden kosmetyk do włosów, albo wybrać do używania tylko jeden poza szamponem, to byłoby to serum. Kosmetyki Kerastase są bardzo różne, nie wszystkie moim zdaniem warte swojej ceny, jednak ten to petarda. Ma konsystencję jakby lekkiego kremo-żelu, nieco bardziej płynnego. Pachnie delikatnie, przyjemnie, nie utrudnia zasypiania. Można nakładać zarówno na mokre jak i suche włosy, w obu przypadkach działa tak samo i nie obciąża ani trochę włosów (no chyba, że nawalimy na nie milion pompek ;) ). Na pierwszy rzut oka działanie może nie powalać - ot, serum, lekko nawilża, nieco odżywia, troszkę dociąża. Dopiero po jakimś czasie (kilka miesięcy, kończę opakowanie) zauważyłam, co to serum tak naprawdę robi. Moje włosy są cienkie, niesamowicie podatne na uszkodzenia - rozdwajające się końcówki, łamanie, do tego kołtunienie. Zwykle wizyta u fryzjera co miesiąc była konieczna, bo włosy były już porozdwajane, wysuszone i po prostu nieprzyjemne. Odkąd używam tego serum, moja fryzjerka z zaskoczeniem stwierdziła, że właściwie nie ma co robić, bo włosy są w doskonałym stanie, są nawilżone, nie ma żadnych porozdwajanych końców. I faktycznie, wizyty u fryzjera nie są już koniecznością z powodu złego stanu włosów, mogę je ograniczyć do minimum i wreszcie zapuszczać włosy. Dodam, że od bardzo dawna używam produktów do zabezpieczenia końców i żaden nie dał mi tego efektu. Edit wrzesień 2023: To nadal jedyny w swoim rodzaju produkt. Nie wiem ile już opakowań zużyłam, ale jak kończę jedno to od razu kupuję kolejne.