Make Me Bio Garden Roses, Płyn do mycia twarzy 

Żel kupiłam z sentymentu do kremu różanego, który zapoczątkował moją miłość do drogerii Kontigo, i był wstępem do świadomej pielęgnacji. Cena nie jest zbyt przyjazna ale potrzebowałam czegoś delikatnego. KONSYTENCJA//APLIKACJA: Bardzo wodnista, potrzebuję dwie pompki żelu by poczuć, że faktycznie myję twarz pomimo, że żel jest ultra delikatny i słabo się pieni. Niestety to negatywnie rzutuje na jego wydajność. Myślę, że gdybym używała jedną i tak wydajność byłaby mniejsza niż jakiegokolwiek innego produktu myjącego. Podoba mi się, że mamy stały wzgląd na jego zużycie, dzięki czemu łatwiej jest zaplanować kupno kolejnego kosmetyku. Z pompką czy atomizerem nie miałam żadnego problemu podczas całego użytkowania żelu. DZIAŁANIE: To mocna strona tego produktu, jest delikatny więc idealnie nada się na poranne mycie cery lub dla osób z podrażnioną barierą hydrolipidową. Nie ściąga cery ani też nie szczypie w oczy. PODSUMOWANIE: Żel za około 80 złoty stoi na mojej półce w łazience a ja chętniej wybieram ten cztery razy tańszy. Nie zaszkodzi ale to nie jest jakość produktu myjącego jakiej oczekiwałabym za taką cenę.

Całkiem przyjemny w stosowaniu. Robi to, co ma robić - łagodnie myje buzię, nie podrażnia, jest całkiem wydajny i ma znośny zapach (w odróżnieniu od wody różanej tej samej firmy). Jeśli dla kogoś cena nie jest problemem - to polecam wypróbować.