Efektima Nawilżający krem do ciała `Olej ze słodkich migdałów & wyciąg z pomarańczy` 

To mój pierwszy produkt do ciała tej firmy, więc kierowałam się opisem na opakowaniu - w tym obietnicą "cudownego zapachu". Zapach faktycznie był przyjemny - naturalna pomarańcza z dodatkiem migdała. Niestety czułam go tylko podczas pierwszej aplikacji. Podczas drugiej doznałam lekkiego szoku, bo zapach zniknął, a pozostał tylko smrodek alkoholowo - chemiczny. Do końca terminu ważności cały rok. Co się stało??? Aplikacja kremu jest oporna. Maże się, bieli, trzeba go długo wmasowywać, a że jest lepki, to wątpliwa przyjemność. Jedyne co jest na plus, to nawilżenie. Rano nie miałam potrzeby powtórnej aplikacji.

Skusiłam się na ten krem ze względu na dobre doświadczenia, związane ze stosowaniem peelingów do ciała z Efektimy. Sięgnęłam po wersję nawilżającą, ponieważ moja skóra przez cały rok potrzebuje nawilżenia. Nieważne czy lato czy zima, zawsze jest sucha. Krem znajduje się w praktycznym opakowaniu z pompką. Lubię tego typu opakowania, ponieważ stosowanie produktów jest wtedy bardziej higieniczne. Niestety pompka pompce nierówna. W przypadku tej, dozuje za mało produktu przez co trzeba się bardziej namęczyć aby wydobyć odpowiednią ilość. Zapach kremu na początku bardzo delikatny. Dopiero po dokładnym rozsmarowaniu czuć nutkę pomarańczy, która dosyć długo utrzymuje się na skórze. A skoro już o rozsmarowywaniu mowa to mam na to jedno określenie: DRAMAT. Pomimo tego, że konsystencja kremu jest dosyć lekka to strasznie ciężko ją dobrze rozsmarować. Wiecznie zostawia na skórze białe smugi. Co prawda szybko się wchłania, jednak pozostawia tępą warstwę, której w przypadku balsamów do ciała strasznie nie lubię. Lubię jak skóra jest gładka i czuć na jej powierzchni nawilżenie. W przypadku tego kremu mi tego zabrakło. Co do nawilżenia.. jest chwilowe i znikome. Mniej więcej po 20 minutach nie ma po nim śladu.. pozostaje jedynie tępa warstwa o której wspominałam wyżej. Nie dość, że krem mizernie nawilża o ile w ogóle to robi to odniosłam wrażenie, że dodatkowo kradnie wodę ze skóry. Po każdym zastosowaniu skóra uporczywie swędziała tak jakby była maksymalnie przesuszona.