Revolution Beauty (Makeup Revolution) Duo Brow Definer Kredka do brwi

Kredka ma świetną, nie za miękką konsystencję, idealny kolor oraz niską cenę. Utrzymuje się na brwiach długo i dobrze się z nią pracuje. Przede wszystkim także jest niesamowicie wydajna i starcza na naprawdę bardzo długo. Przy codziennym używaniu starczyła mi na pół roku! Jedyny minus, to opakowanie, z którego zdzierają się napisy, a zatyczki się wyrabiają i odpadają.

Z natury jestem posiadaczką bardzo jasnych brwi, znacznie jaśniejszych nawet od mojego naturalnego koloru włosów. Bez wykonanego makijażu są one praktycznie niezauważalne, dlatego też nie wyobrażam sobie ich nie podkreślić. Moją ulubioną formą makijażu brwi jest zwykła kredka utrwalona żelem, dla mnie ta metoda jest najszybsza oraz najłatwiejsza, z racji tego, że nigdy nie byłam i nie jestem ekspertem od tego typu makijażu, wręcz nie lubię momentu, w którym przychodzi do pomalowania tych włosów, jest on dla mnie uciążliwy i męczący, zawsze się stresuję, że coś nierówno bądź krzywo namaluje, mimo, iż maluję się od kilku lat i jakąś tam wprawę mieć już. Bardzo często testuje najróżniejsze propozycje od różnych producentów, najchętniej też, żeby były wykręcane. Tym razem wybrałam dla siebie kredkę od marki Makeup Revolution, którą zakupiłam spontanicznie podczas zakupów na stronie jednej z drogerii internetowych. Recenzowany kosmetyk dostępny jest, z tego co widzę na stronie drogerii Hebe, w trzech różnych odcieniach brązu. Jego cena regularna wynosi coś około siedemnastu złotych, także moim zdaniem jest to atrakcyjna oferta. Produkt nie ma zbyt dużej pojemności, ale sama kredka jest dosyć długa, ale przy okazji dosyć gruba. Produkt jest wykręcany, co jak dla mnie jest znacznie wygodniejszą oraz bardziej praktyczną opcją niż kosmetyku wymagające temperowania. Z drugiej strony znajdziemy szczotkę o kształcie spirali, która pomoże nam w rozczesaniu włosków. Jest ona stosunkowo sztywna, ale spełnia swoje zadanie. Produkt posiadam w najciemniejszym odcieniu, z racji tego, iż żaden inny nie był już dostępny. Posiadam brązowe włosy, o ciepłej, wpadającej w rudość tonacji, natomiast do brwi używam zawsze najjaśniejszego odcienia danej kredki. W tym wypadku musiało być inaczej, jednym miałam nadzieję, że jakoś uda mi się ten fakt ograć, korzystając właśnie z odcienia mojej fryzury, której teoretycznie takie ciemniejsze brewki bardziej powinny pasować. Kosmetyk jest bardzo mocno napigmentowany, co w tym wypadku nie stanowi jego zalety. Oszem, jest nawet ostro zakończony, więc teoretycznie damy radę namalować z jego pomocą bardziej precyzyjny obrys, ale brwi po użyciu tego produktu wyglądają po prostu nienaturalnie. Dodatkowo kosmetyk bardzo się rozmazuje, z początku myślałam, że może to być wina stosowanego przeze mnie żelu, jednak szybko okazało się, że to problem z kredką. Kosmetyk może i jest trwały, ale bardzo nie podoba mi się efekt, jaki daje. Owszem, recenzowana kredka jest bardzo wydajna i długotrwała, ale ma przy tym naprawdę szereg wad, które sprawiają, że nie mam dłużej ochoty stosować tego produktu. Najciemniejszy odcień to niestety totalna porażka. Generalnie kredka może i nie jest taka zła, ale trzeba mieć do niej trochę cierpliwości.

Posiadam najjaśniejszy odcień Light Brown, odpowiednio jasny który nada się zarówno dla ciemnej blondynki jak i jasnej brunetki. Kredkę kupiłam na promocji 2+2 w Hebe gdy brakowało mi czegoś do zestawu a ja nie wiedziałam co jeszcze wybrać. Wybór padł na kredkę do brwi, która okazała się być mistrzostwem i teraz muszę zaopatrzyć się w kolejną sztukę, ponieważ pierwszą już wykańczam. Kredka jest niesamowicie miękka i świetnie napigmentowana. W szybkim czasie możemy wyrysować brwi i je wypełnić. Ścięta końcówka sprawia, że z łatwością możemy stworzyć zarówno cienkie jak i grubsze linie. Kremowa konsystencja sprawia, że brwi wyglądają bardzo naturalnie. Nadmiar kredki z łatwością można wyczesać za pomocą spiralki umieszczonej po drugiej stronie kredki. To co sprawia, że lubię ten produkt jeszcze bardziej to fakt, że kredka jet automatyczna przez co nie trzeba jej temperować, ale oznacza to też, że jest jej nieco mniej. 15 g kredki wystarczyło mi na na około 3/4 miesiącach niecodziennego użytkowania jednak ostatnio się złamała. Mimo to nadal jestem w stanie ją używać i za nic w świecie jej nie wyrzucę dopóki będę w stanie jej używać, ale już teraz muszę się zaopatrzyć w nową sztukę.