Lush Helping Hands Krem do rąk

Niestandardowe opakowanie, bardzo dobry skład, całkiem fajna pojemność, ale krem nie przynosi długotrwałego nawilżenia i regeneracji. Myślę, że to dobra opcja dla mało wymagających. Krem jest lekki szybko się wchłania, nie pozostawiając denerwującego filmu na skórze. No ale jak już napisałam wyżej krem nie chroni ani nie regeneruje.

Od zawsze mam problem z tym etapem pielęgnacji.... kupuję krem do rąk i to na tyle by było. Bo stoi i nic więcej. Od jakiegoś czasu zauważyłam, że moje dłonie dosłownie krzyczą do mnie "nawilż nas , zrób coś z tym !" . A jakie były tego znaki ... a no szorstka w dotyku skóra, (jak u faceta) i dosłownie wszędzie schodząca skóra (nawet między palcami ) . Wyglądało TP okropnie i nieestetycznie. W końcu zobaczyłam ten krem na stronie internetowej i mówię,może jednak się sprawdzi. Testowałam już wiele kremów do rąk innych marek -Nivea, Yope po nawet te z action za parę groszy . I no nie polubiliśmy się. Nie lubię gdy coś się długo wchłania. Należę do osób, które od razu chcą widzieć efekty i nie czekać długi czas aż produkt się wchłonie. Krem mamy w słoiczku - dzięki czemu widzimy ile kosmetyku zużyliśmy i kiedy warto pomyśleć o zakupie kolejnego opakowania;) . Pachnie takie 8/10 . Kocham migdaly ,ale za kokosem nie przepdam szczególnie. Nie przeszkadza mi to tak bardzo bo widzę efekty ,które mnie zadowalają w 100%. Moje dłonie są dogłębnie nawilżone, zero schodzącej skóry. Są miękkie i przyjemne w dotyku . Sam produkt wchłania się jak dla mnie w miarę szybko ,pomimo jego dość ciężkiej i bogatej konsystencji.

Działanie: Spodziewałam się solidnej dawki nawilżenia i łagodzenia podrażnionej środkami do dezynfekcji i zimową aurą skóry. Nałożony pod rękawiczki stawał się fajną barierą ochronną, używany na noc nawilżał. Ale to cały czas nie był ten efekt, którego potrzebowałam. Wiem, że moje dłonie są ekstremalnie wymagające, ale liczyłam na więcej biorąc pod uwagę cenę i dostępność. Konsystencja: Z jednej strony bogata, z drugiej dość lekka i kremowa. Przyjemnie się rozprowadza, zostawiajac na skórze wyczuwalną, tłustą warstwę ochronną. Z tego właśnie powodu stosowałam go przede wszystkim na noc lub w chwili, kiedy nie musiałam niczego dotykać (szczególnie telefonu). Zapach: Można go odbierać jako przyjemny, orzechowo-maślany. Jeśli jednak nie jesteśmy fanami takich dość ciężkich, trudnych do określenia zapachów, będzie nam przypominał zjełczałe masło… Opakowanie: Wygodny, klasyczny lushowy słoiczek z odkręcany wieczkiem. Nie mam zastrzeżeń. Wrażenia końcowe: Przy dużym problemie z przesuszonymi dłońmi, które poddawane są częstemu działaniu płynów do dezynfekcji (dzięki, pandemio!) nie do końca dawał sobie radę. Być może używany w ciągu dnia, a nie tylko wieczorem, dawałby lepsze efekty. Niestety, konstatacja i film na skórze w mojej ocenie nie pozwalają normalnie funkcjonować w pracy.

Jest to mój ulubiony krem do rąk. Zawsze zimą miałam duży problem z bardzo suchymi rękami. 3 lata temu kupiłam ten krem i byłam z niego bardzo zadowolona. Od razu nawilżył moje dłonie. Ponieważ krem jest dosyć drogi to stosowałam go tylko zimą, kiedy moja skóra najbardziej tego potrzebowała. Tak fajnie nawilżyło mi skórę, że nie musiałam nawet codziennie używać tego kemu. Efekt nawilżenia był długi przy regularnym stosowaniu. Krem jest bardzo tłusty i pachnie kokosem z migdałem. Moim zdaniem krem jest wart swojej ceny. Próbowałam wielu kremów do rąk i żaden nie spisał się tak dobrze jak ten.

Na początku nie byłam przekonana do kupna tego kremu, głównie ze względu na cenę i (raczej nieprzyjemny) zapach, ale koleżanka mi go tak gorąco polecała, ze w końcu uległam i nie żałuję. Zimą moje ręce zawsze są okropnie suche, skora jest miejscami popękana, zwłaszcza miedzy palcami źle to wygląda. Kremy drogeryjne i fakt, ze ciągle zapominam rękawiczek nie pomagały, ale ten krem już po kilku aplikacjach znacznie poprawił stan moich rak i mam zamiar używać go aż do wiosny (na wiosnę i lato byłby trochę za ciężki). Plusy: + naprawdę ratuje zniszczone dłonie, głęboko nawilża i wygładza + praktyczne pudełeczko, widać ile kremu zostało + firma nie testuje na zwierzętach + w miarę naturalny skład Minusy - cena (12 euro za krem do rak to jednak dużo) - zapach (kwestia gustu, ale trzeba się przyzwyczaić) Podsumowując, idealny dla suchych dłoni zimą Używam tego produktu od: 7 miesiecy Ilość zużytych opakowań: dwa

Krem Helping Hands kupiłam za poradą sprzedawczyni w sklepie Lush, gdy poprosiłam o coś kurującego naprawdę suche dłonie. Jestem jej wdzięczna za tę pomoc, bo krem jest świetny! Doceniam ten krem zwłaszcza zimą, gdy na moich dłoniach od mrozu i przesuszenia pojawiają się drobne czerwone krostki i małe ranki, które inne kremy podrażniają i powodują potworne szczypanie. Helping Hands przynosi zamiast tego ulgę! Doprowadza suchą skórę do porządku w ciągu jednego dnia. Poza tym łatwo się rozsmarowuje i zostawia przyjemny, nieklejący się filtr. Mega wydajny. Mam słoiczek 100g (nie wiem czy jest dostępny w innej pojemności?) i chyba nie zdążę go zużyć. Ma dość dziwny zapach, ale ze względu właściwości kosmetyku, nie zwracam na niego uwagi. Wad brak. Używam tego produktu od: kilku miesięcy Ilość zużytych opakowań: w trakcie pierwszego

Zapachu nie będę oceniać, to kwestia wycose indywidualna, mnie się nie podoba. pachnie jakby był zfermentowany (a nie jest). Ogólnie fajny kremik, nawilża i delikatnie natłuszcza dłonie. Ładnie się wchłania. Nie pozostawia tłustej warstwy. Nie nada się do dłoni bardzo przesuszonych, z problemami. Zostaje wycofany z oferty więc nie będę miała dylematu czy kupić go ponownie. Używam tego produktu od: miesiąca Ilość zużytych opakowań: 0,5

Mialam na szczescie male opakowanie z pompka, ktora sie zreszta zepsula. Sama zawartosc tez bez rewelacji. Jako krem na spierzchnieta skore to on sie na pewno nie sprawdzi, juz bardziej do bezproblemowych dloni, ktore nie potrzebuja tak bardzo nawilzenia. Ja mam ogolnie sucha skore, zalezy to oczywiscie od klimatu i por roku, ale generalnie zawsze mam na dloniach przesusz, wiec potrzebuje czegos tresciwego. Ten krem przynosi ulge na krotko. Stosowalam kilka razy dziennie, bez wiekszych efektow – troche nawilzenia na poczatku, po jakims czasie skora znow sucha jak wior. Zapach dziwny i mdly, ale mi nie przeszkadzal. Opakowanie do niczego, pompeczka mi sie zepsula i musialam wydobywac krem patyczkiem. Używam tego produktu od: zuzylam w pare tygodni Ilość zużytych opakowań: jedno-45g

Niemal codziennie wystawiam dłonie na ostre antyseptyczne mydła, z jaki mam do czynienia na zajęciach w szpitalu... do tego dochodzą wszelakie żele antybakteryjne i pod koniec dnia mogłabym zdzierać skórę z dłoni płatami, ale... ten oto krem wspaniale mnie ratuje, świetnie pielęgnuje, nawilża na długi okres czasu. Zapach troszkę mi nie odpowiada, ale można się przyzwyczaić. Cena w miarę przystępna. Krem zostawia po sobie warstwę tłustego filmu, trzeba poczekać aż się wchłonie, a zapewniam że się wchłania. Wygodne opakowanie - można zużyć krem do końca. Wydajny. Nic dodać nic ująć. Jeśli chodzi o pielęgnacje rąk, jest on moim kremowym KWC. Używam tego produktu od: 1-2 mies Ilość zużytych opakowań: niecałe 1

Pech chcial, ze dwukrotnie dostalam ten krem w prezencie. Po pierwsze zapach – nie potrafie okreslic co przypomina. Jest bardzo specyficzny i dlugo po nalozeniu go czuje wstydzac sie, ze wszyscy na okolo mnie tez to czuja. Po drugie – jest bardzo tlusty. W miare gdy ociepla sie na naszych dloniach, robi sie jeszcze bardziej tlusty. Mozna by pomyslec ze trzeba tylko nalozyc odrobine, ale czy mala ilosc wystarczy by nasze dlonie byly miekkie? Powiem, ze raczej nie. Po trzecie efekt – zaczelam go uzywac zima gdy zawsze zmagam sie z szorstkimi, spekanymi dlonmi. Cudow nie ma! Jest OK. Ja go zazwyczaj nakladam pomiedzy palcami, bo tam moje dlonie sa najbardziej wrazliwe. Poza tym gdy go nakladam, to przez minimum 10 minut nie moge pracowac czekajac az sie troche wchlonie. Jako ze dopiero rozpoczelam drugie opakowanie mile mi sprezentowane, nakladam krem na dlonie, czekam jak najdluzej az sie wchlonie, a po jakims czasie ide delikatnie umyc rece z uzyciem samej wody by zmyc tlusty film i zredukowac zapach. Dlonie po tym sa miekkie, ale ten efekt utrzymuje sie moze do trzech myc rak. Dodam ze uwielbiam kosmetyki Lush i slyszalam/czytalam wiele pozytywnych opini o tym kremie, wiec moze po rostu moje dlonie sie z nim nie polubily. Używam tego produktu od: kilku miesiecy Ilość zużytych opakowań: w trakcie drugiego pelnowymiarowego

Kupiłam 2 produkty do pielegnacji rąk: handy gurugu i helping hands. Nie sa tanie, ale baaardzo wydajne - handy starczyło mi na kilka miesięcy. ten drugi moze pójdzie szybciej, jesli dołacze go do pielegnacji stóp i łydek - oby więcej zuzyc ;) Opakowanie fajne, wygodne. postac kremu, niezbyt gestego, który dosc szybko sie wchłania. Troche nawilża, troche natłuszcza, cudów nie robi - znacznie lepiej sie sprawuja kostki lusha :) Najwieksza wada jest dla mnie zapach. pielegnacja w moim rozumieniu = przyjemnosc, a tu jest wrecz przykrosc używania ;) Handy "pachniał" dziwacznie, ziołowo, ostro - ten tutaj "pomagacz" smiedzi czyms specyficznym.moze nie stare opony, ale tak mi sie kojarzy i basta :) Chocby przemawiał głosem aniołów, a zapachu przyjemnego by nie miał - nie znajdzie u mnie uznania :D Zuzyje ze skapstwa...Przed kupnem doradzam testy.Używam tego produktu od:paru tygodni( ponad miesiac) Ilość zużytych opakowań:w trakcie 1