Mosati Medli Lift 5D, Maska EMS do elektrostymulacji twarzy 

Fakt, na efekty trzeba poczekać ale są warte tego czasu. Forma zabiegów domowych bardzo mi odpowiada, bo korzystam kiedy mogę, bez umawiania się na wizyty. Maska przypadła mi do gustu i używam regularnie.

takich efektów nie uzyskałam do tej pory żadnym kremem. wcześniej ratowałam się masażami (czasami u kosmetyczki), a częściej ćwiczeniami twarzy, które podpatrywałam na youtubie ale na to potrzeba i czasu i samozaparcia. a tu proszę maska, która za nas wykonuje ćwiczenia - to strzał w dziesiątkę. nie muszę chyba pisać o wyższości takich terapii nad sztucznymi wypełniaczami. ale do sedna: efekty pojawiają się systematycznie i wprost proporcjonalnie do ilości wykonywanych zabiegów. oczywiście nie jest tak, że przestając, nagle wszystko wraca do stanu poprzedniego, po prostu efekty się zatrzymują. tym bardziej motywuje mnie to do systematyczności - na plus, że to tylko 15 minut. w końcu powróciła linia żuchwy, mogę patrzeć na siebie z profilu. zmarszczki się prostują, niektóre już pożegnałam. teraz jak salony kosmetyczne zamknięte, tym bardziej dziękuję sobie, że ją kupiłam.

Sceptycznie podchodziłam do prezentu (bo otrzymałam ją w prezencie na urodziny) ale stwierdziłam, że skoro już jest, to spróbuję. Tym bardziej, że opis jej właściwości uderza bezpośrednio w moje problemy. Łatwość wykonania zabiegu sprawił, że sięgam po nią często i chętnie. Wystarczy nałożyć na twarz, uruchomić program i ćwiczenia z masażem są wykonywane przez maskę. A w tym czasie można robić, co tylko się chce, bo maska posiada otwory na oczy. Nieraz zdarzyło się mi się zasnąć ale ja tak już mam, że podczas masaży odpływam. Dzięki temu, że maska ma wyznaczony czas zabiegu, można zasnąć spokojnie. Efekty przyszły po ok miesiącu, tzn ja wtedy zauważyłam, że moja twarz wygląda lepiej. Drugi podbródek się zmniejszył, wyraźniej zarysował się owal, zmarszczki pięknie się prostują, a ja nie mogę uwierzyć w to co widzę. Od razu uprzedzam, że nie jest to maska, która po jednym zabiegu sprawi, że wyglądamy, jak wyciągnięte spod skalpela chirurgicznego. Potrzeba tutaj systematyczności. Jednorazowy efekt tuż po, to efekt wypoczętej twarzy - jak po dobrym masażu u kosmetyczki. Podbródek chowa się po regularnych zabiegach, tak samo wygląda kwestia zmarszczek i owalu. Moją kolejną bolączką były wieczne wory pod oczami - wklepałam w nie chyba już wszystkie dostępne kremy na rynku ale dopiero medi lift sprawił, że są mniejsze. Kolejną zaletą jest to, że maska wypełnia naturalnie - to dla mnie bardzo ważne. Jak przed ogniem bronię się przed botoksem, bo to co widziałam u znajomych nie wyglądało za dobrze. I maska mi tą naturalność zagwarantowała, bo wszelkie zmiany w wyglądzie zachodzą w sposób naturalny, zwiotczenia i wszelkie ubytki wypełniają się naszą tkanką. Nie rozstanę się z nią już nigdy!