Glam Shop GlamBOX, Paleta cieni do oczu `Karmel Cud Miód` 

Uwielbiam tę paletę. Po pierwsze, ma przepiękną kolorystykę, która świetnie nadaje się do użytku codziennego (a szczególnie dla takiej jesieniary jak ja :D). Po drugie, świetna pigmentacja, zarówno błyski jak i maty. No i po trzecie: jest stosunkowo mała i można śmiało wziąć ją do małej torebki i zabrać gdziekolwiek. Wadą jest (z resztą jak wszystkich cieni z Glamshopu) osypywanie się, co w połączeniu z mocnym pigmentem sprawia, że trzeba uważać przy aplikacji, żeby się nie pobrudzić.

To moja ulubiona 9 z Glamu. Sięgam po nią bardzo często bo kolory w niej są śliczne i dodające urody;) można zrobić szybki makijaż dzienny i taki bardziej wymyślny wieczorowy. Maty są świetnej jakości a błyski to wiadomo że najlepsza jakość.

Kolejna Glamowa uzupełniająca dziewiątka. Bardzo przyjemna paleta ze świetnej jakości cieniami. Cienie się sypią, ale są mocno napigmentowane. Dla mnioe za dużo tutaj ciemnych błysków, Brązowa kostka i Miodowy są prawie identyczne, także w sumie jest to moja najmniej ulubiona paleta z tej serii. Cień Cudo za to jest super, nawet samodzielnie na całej powiece robi robotę.

Paletka ma trzy maty w baaardzo ciepłej tonacji, od lekko miodowo-beżowego, po typowy miodowy kolor do ciepłego, rdzawo-czerwonego odcienia, który jest dosyć oryginalny (ja takiego nie mam nigdzie indziej). Wszystkie trzy maty są lepszej jakości, w porównaniu do pozostałych dziewiątek, ponieważ są bardziej kremowe, nie pylą się tak mocno i nie są tak suche. Ale jeśli chodzi o efekt na oku, podobnie jak pozostałe maty dziewiątkowe, tak i te świetnie się blendują i wzajemnie uzupełniają. Oczywiście, może i przydałby się taki typowy mat w kolorze jasnego beżu i ciemnego brązu, ale i bez nich paletkę uważam za kompletną. Ciekawy jest cień błyszczący słodka magia, taki rdzawy błysk z dosyć widocznymi na oku, złotymi drobinkami, ale wygląda na oku ładnie, w połączeniu z tym ciepłym, czerwonawym matem. W ogóle wszystkie cienie bardzo ładnie są dobrane kolorystycznie, wszystko do wszystkiego pasuje tworząc spójny efekt. Mamy też środkowy cień cudo, lekko stalowy cień na brązowej bazie o konsystencji cienia foliowego (nie brokat, nie turbopigment, nie drobinki, czyli jak dla mnie na plus). Podobny do sponsored w paletce Jackie Aina ABH, tylko że tamten jest bardziej zielonkawy i dużo mocniej napigmentowany. Inne cienie błyszczące oscylują w kierunku ciepłych złotawych brązów, bardzo ładnie w dolnym wewnętrzym kąciku spisuje się np miodowy czy brązowa kostka (ten drugi też ma złote drobiny), do rozjaśnienia w górnym kaciku i pod łuk brwiowy karmelowy. Można się bawić, ale makijaż w sumie robi się szybko i sam a efekt nie jest nudny, dzięki różnorodnym cieniom błyszczącym. Choć ciepłych brązów mam juz sporo, z tej paletki nie mogłabym zrezygnować

Bałam się, że te cienie będą za rude i ciepłe, jednak na żywo mają bardziej stonowaną kolorystykę. Opakowanie jest ok - wielkość poręczna, do tego dobre lusterko oraz dobrze trzymające magnesy. Maty są świetnie napigmentowane i rozcierają się jak marzenie. Nie ma problemu z dokładaniem i mieszaniem że sobą kolorów (też z innymi cieniami spoza Glam Shop). Błyski wydają się płaskie, ale po nałożeniu na powiekę świetnie i wielowymiarowo odbijają światło. To będzie moja paleta na lato, zdecydowanie. Oczywiście potraktuję ją jak uzupełnienie do jakiegoś standardowego nudziaka.