DermaQuest Skin Therapy SunArmor SPF50 Peptydowo-przeciwstarzeniowy krem z najwyższą ochroną mineralną

Znalezienie odpowiedniego kremu Spf 50+ do codziennego użytku od zawsze stanowiło dla mnie ogromne wyzwanie. Trudno znaleźć produkt, który byłby jednocześnie skuteczny, lekki, niewidoczny i który nie będzie zapychać porów i uczulać. Po wielu nieudanych zakupach natrafiłam w końcu na niego- Dermaquest SunArmor. Jest delikatny, nie bieli, dobrze się wchłania, nie jest tłusty, nie roluje się i idealnie nadaje się pod makijaż. Ponadto ma bardzo przyjemny zapach i kompleksowe działanie. Jedyne moje zastrzeżenie to brak wodoodporności, który doskwiera mi szczególnie w okolicy oczu. Mierzę się z problemem łzawienia , co sprawia że filtr spływa i wyciera się, pozostawiając tę delikatną okolicę bez ochrony :(

Krem poleciła mi kosmetolog, szukałam czegoś na wakacje w Portugalii i wyjazd rowerowy w Hiszpanii co mogłoby służyć także jako krem na dzień. Zużyłam jedno opakowanie przez około 5 mcy. Krem faktycznie nawilża i można sobie darować krem na dzień przy cerze normalnej i mieszanej, dlatego rozumiem wyższą cenę trgo produktu. Można go traktować jako 2 w 1 i ja też tak robiłam by oszczedzic miejsce w walizce. Mój problem polegał raczej na tej konsystencji. Krem po prostu długo się wchłania i na wakacjach kompletnie mi to nie odpowiadało, gdyż nie miałam czasu na taką dodatkową obsługę kremu. Nałożenie wymaganej ilości to u mnie okolo dwie warstwy (2 palce a juz jeden pokrywal cala twarz). Po pierwszej trzeba odczekac i nalozyc jeszcze jedna. Z bialej warstwy przechodzi w przezroczysta dosc szybko ale ta swiecaca tlustosc potrzebuje kilkunastu do 30 minut na wchloniecie. Wowczas nalozenie makijazu jest trudne gdyz niektore kosmetyki beda sie rolowac. Stosowalam ostatecznie z nim krem bb podobny tlustoscia do tego (nie rolowal sie), zeby nie musiec tyle czekac a po pol godzinie dokladalam puder niemniej przez ten czas wyglada sie troche dziwnie... Zmienia tez delikatnie kolor cery na lekko szarawy, co sprawialo ze niekoniecznie mialam ochote rezygnowac z kremu bb (wakacje --> zdjecia). Niemniej byl to krem bardzo skuteczny i udało mi się w większości uniknąc opalenizny mimo portugalskiego slonca. W Hiszpanii juz bylo z tym gorzej gdyz uprawialam znacznie wiecej sportu. Dlatego potrzebowalam kremu do szybkiej reaplikacji i z uwagi na konsystencję uzywalam go tylko rano do poludnia na glowne slonce, a potem zmienialam krem na inny. W przypadku uprawiania sportu i dużej ilości potu na słońcu raczej nie zdecydowalabym się ponownie. Krem tracil na skutecznosci, aczkolwiek tez producent nie obiecywal wodoodpornosci wiec nie wiem czemu mialam takie oczekiwania. Warto miec to na uwadze wybierajac ten produkt - nabawilam sie niestety przebarwienia pod nosem i trochę żaluję, że nie wziełam sobie bardziej na serio tej wodoodporności kosmetyków optymistycznie zakładając, że taki dobry krem też sobie poradzi. Otóż on spłynie wraz z potem a tam gdzie spłynie skóra jest narażona na słońce. Dla osob nieaktywnych fizycznie moze to byc produkt idealny i na dosc maloaktywnych wakacjach w Portugalii latem byl super Mam tez wrazenie ze na cerach przesuszonych i starszych niz moja moze sie spisywac jeszcze lepiej dlatego nie wykluczam ze zrobie do nirgo kolejne podejscie za 5-10 lat. Peptydy to jednak kusząca sprawa.

Krem zakupiłam łącznie z innymi produktami DermaQuest za namową kosmetyczki. Pierwsze wrażenie, mało pozytywne, krem wydaje się gęsty, ale po nałożeniu na skórę świetnie się rozprowadza i mimo białego filmy na początku, doskonale się wchłania. Stosuję go min. pod makijaż i muszę przyznać, że sprawdza się doskonale, nawet przy upałach. Co więcej mam wrażenie jakby "wiązał" podkład czyniąc go bardziej trwałym...Krem nałożony raz na skórę jest bardzo trwały, wodo- i "potoodporny". A co najważniejsze na prawdę działa! Z racji zawodu jestem dużo na słońcu i tutaj sprawdza się rewelacyjnie, jak dla mnie pierwszorzędna ochrona!

Dermaquest spf 50 to bardzo lekki krem do twarzy na dzien. Szybko sie wchlania, nie pozostawiajac lepkiej warstwy. Nie czuc na twarzy, nie bieli, super sprawuje sie pod makijaz, nie wyswieca twarzy, nie ma zapachu co dla mnie jest plusem. Jest to narazie moj nr jeden kremow spf 50 do twarzy.

Krem poleciłam mi kosmetyczka po dermapenie. Byłam sceptycznie nastawiona- testowałam mnóstwo filtrów do twarzy i zawsze miały jakieś wady. Produkt ten bieli tylko na chwilę(chociaż moim zdaniem bardziej daje taki błękitny odcień), stosuje z podkładem i trzyma się idealnie ( z podkładem Jandy/Rimmel). Filtr trzyma się długo, wieczorem, nawet jak nie nakładam makijażu zmywam twarz w 1 etapie olejkiem żeby dobrze usunąć pozostałości kremu z filtrem. Nie pojawiają się nowe stany zapalne (a podskórne grudy to standard na mojej cerze po filtrach). Nawet solo wygląda dobrze, cera nie jest tłusta, nie wyświeca się bardziej niż zwykle w ciągu dnia. Krem może zastąpić pielęgnację poranną (peptydy), nawilża skórę, po dermapenie i serii zabiegów laserem był dla mnie idealny. Używam od listopada 2020r, codziennie rano, bardzo wydajny. Mimo wysokiej ceny kupie ponownie.

Krem w przyjemnej tubce z dobrym dozownikiem, lekkie naciśnięcie powoduje wysunięcie się ilości idealnej do pokrycia całej twarzy. Bezzapachowy produkt o lekkiej konsystencji. Niestety nałożony bezpośrednio na skórę podrażnił moją cerę - nadwrażliwą bo w trakcie doustnej terapii izotretynoiną, ale w małej dawce, nie jestem przesuszona, skóra funkcjonuje normalnie. Zrobiłam drugie podejście i tu zaczęły się schody. Żeby nałożyć ten krem na najlżejszy choćby nawilżacz, to co pod spodem musi być wchłonięte do sucha, co w wakacyjnych warunkach jest trudne. I czasochłonne. Potem czekamy bardzo długo aż zaschnie sam SunAmor, w przeciwnym razie nie ma szans na makijaż. Mimo zapewnień producenta, krem nie bardzo współpracuje z podkładami, zjeżdża, wałkuje się i robi inne cuda. Z moim ulubionym smashbox studio skin nie gra wcale. Przesunięty na skórze nie daje już ochrony. jeśli w końcu uda się nam ogarnąć makijaż, pamiętajmy, ze nie ma mowy o poprawkach. Nie nadaje się do użycia solo, bo w widoczny sposób bieli twarz. Oddając sprawiedliwość - działa. Po całym dniu na plaży z samym kremem skóra była idealnie niezmieniona, nie opalona, bez nowych piegów czy przebarwień. Ale to można mieć za 1/3 ceny.