Glamfox Ultra, Wrinkleless Peptide Solution Mask (Przeciwzmarszczkowa peptydowa maska w płachcie do skóry dojrzałej, ze zmarszczkami) 

Maseczkę kupiłam w Dino za 5 zł. Lubię dział kosmetyczny w tym markecie bo można tam znaleźć ciekawe mało znane marki zarówno produktów pielęgnacyjnych jak i do makijażu. Mam 42lata i skórę sucha . Często korzystam z masek w płachcie bo to szybko sposób na poprawę stanu skóry po ciężkim dniu. Ostatnio przez nawał obowiązków i stres nie skupiałam się na pielęgnacji. Było tylko zmycie makijażu i nałożenie kremu. Po skórze twarzy było widać zmęczenie, brak nawilżenia, napięcia i szary koloryt. Staram się zawsze zerknąć na skład ponieważ unikam kilku elementów a teraz na rynku jest tyle wartościowych produktów że nie trzeba brać wszystkiego jeśli coś nam w składzie nie odpowiada. Tu mamy peptydy, aminokwasy, ekstrakty roślinne, kwas hialuronowy, propolis -na bogato. *opakowanie* Duża tradycyjna saszetka z minimalistyczna grafika .Ja lubię gdy na opakowaniach coś się dzieje tzn. są jakieś rysunki, owoce itp. Wiadomo że potem to wszystko ląduje w śmieciach ale ja kupuję oczami i dla mnie wygląd się liczy. Maska produkowana jest w Korei a jak wiadomo tam bardzo dbają o skórę . * zapach* Nie opiszę go bo w sumie oprócz takiego kosmetycznego nie wyczuwam nic ciekawego. *tkanina* Cienka i delikatna. Bardzo mocno nasączona żelowa esencją. Jest jest tak dużo że ścieka po szyi i zostaje jeszcze w opakowaniu do reaplikacji. Na skórze pozostaje minimalna warstwa ale prawie wszystko się wchłania. *działanie* Tkanina idealnie dopasowała się do mojej twarzy. Trzymałam ją ok.15 minut i nie wysychała za szybko. Skóra w widoczny sposób została nawilżona, napięta i ujędrniona. Nie jest to efekt liftingu ale zauważalna poprawa kondycji skóry. Zmarszczki nie zniknęły ale wiadomo jak to jest z tymi obietnicami producenta:) Skóra już po jednej aplikacji stała się promienna, gładka i wyglądała na zadbaną jak po spa.

Kupiłam zestaw dziesięciu maseczek w tkmaxx, w ciemno licząc na odkrycie. I faktycznie było to odkrycie, jedna sztuka wychodziła coś ponad 8 złoty a efekty dawała mi natychmiastowe. Maseczki peptydowej używałam w chwilach walki z zaburzoną barierą hydrolipidową. Przynosiła natychmiastowe ukojenie mojej podrażnionej cerze. Po pierwszych aplikacjach byłam zaskoczona efektami jakie mi przyniosła, nie spodziewałam się, że aż tak dużo mi da. Moja cera przede wszystkim wyglądała dużo lepiej, odzyskała zdrowy wygląd. Nie była tak ściągnięta przez brak nawilżenia. Efekt utrzymywał się przez kilka dni. Używałam jej przede wszystkim z myślą o naprawie mojej cery dzięki peptydom, nie przynosiła nawilżenia tak aby zaparło mi dech z wrażenia. Po prostu traktuję ją jako dodatkowy booster peptydowy przed nałożeniem pozostałych regenerujących kosmetyków.

Kupiłam w biegu bez przemyślenia, ale trafiłam całkiem dobrze. Bardzo fajna, budżetowa maska w płachcie. Mam cerę mieszaną i aktualnie z racji na sezon grzewczy i suche powietrze w pomieszczeniach zdarza się być przesuszona oraz z racji na pogodę na zewnątrz i różnice temperaturowe ma tendencje do odwodnienia i uszkodzeń, dlatego używam maseczek częściej niż zwykle i zależy mi głównie na nawilżeniu skóry. Maseczka spełniła swoje zadanie i bardzo dobrze nawilżyła moją skórę, nie pojawiło się żadne podrażnienie, a twarz wyglądała na bardziej wypoczętą niż przed użyciem, co utrzymało się do dnia następnego - użyłam jej wieczorem i następnego dnia makijaż wyglądał dużo lepiej. Daje 4 gwiazdki, bo nie było efektu WOW, ale w tej cenie się też go raczej nie spodziewałam, dlatego polecam wypróbować ją na własnej skórze.

Zużyłam dwie, ogólnie jestem zadowolona. Zmarszczki niestety jak były, tak są. Ale obietnica napięcia skóry została spełniona. Twarz jest nawilżona, wygładzona i wygląda faktycznie lepiej. Może nie jest to efekt wow, ale to napięcie bez dodatkowego dyskomfortu jest dla mnie powodem do zadowolenia. Cera wygląda na zdrowszą i bardziej jędrną. Materiał nie jest bardzo miękki, ale dzięki temu dobrze przylega. Nasączony bardzo mocno esencją, w moim odbiorze lekko żelową. Wylewało się też z opakowania. Ta mokrość dała poczucie chłodzenia. Skrojona w porządku, czyli nie nachodziła na oczy i przykryła całą twarz. Na policzkach miałam boki na zakładkę. Zdecydowana większość wchłonęła się. To co zostało pozostawiło bardzo klejącą warstwę, która jednak po pewnym czasie i doklepaniu także się wchłonęła na sucho i matowo. Zapach bardzo delikatny i neutralny.

Bardzo fajna maseczka. Kupiłam kilka sztuk w Lidlu z ciekawości i jestem mile zaskoczona. Płachta jest mocno nasączona, ma przyjemny zapach. Po nałożeniu dobrze przylega do twarzy i nie ześlizguje się w trakcie noszenia. Cera po aplikacji jest fajnie nawilżona, wygładzona, lekko napięta. Mam mocno wrażliwą cerę i co jest dla mnie ważne - nie podrażnia. Polecam!

Maska w płacie, koloru białego. Bardzo delikatny, przyjemny zapach. Maska dobrze nasączona, łatwa w rozłożeniu i nałożeniu. Nie zsuwa się z twarzy i jest dobrze wycięta. Producent zaleca trzymać 10-20 minut, a że o niej zapomniałam to udało mi się wytrzymać 20minut :) Nie wystąpiło zaczerwienienie ani podrażnienie. Po zdjęciu na skórze pozostało jeszcze trochę nie wchłoniętego serum. Skóra fajnie wygładzona, wygląda lepiej. Producent poleca dla skóry dojrzałej ze zmarszczkami, ja takiej nie mam, ale zależało mi na efekcie, który również obiecuje czyli "uelastycznienie i ujędrnienie" i się nie zawiodłam. Owal twarzy wygląda o wiele lepiej. Skóra jest napięta i o taki efekt mi chodziło.

Płachta maseczki jest mocno nasączona mleczną esencją która ma bardzo delikatny i świeży zapach. Materiał płachty jest milutki w dotyku i idealne przylega do twarzy i nie ześlizguje się w trakcie noszenia. Po ok 15 minutach noszenia cera nadal jest pokryta esencją która nie wchłania się całkowicie i pozostawia lekko lepką ale nie tłustą warstwę na twarzy. Cera jest wygładzona, lekko napięta ale też nawilżona. Twarz jest bardziej promienna. Warto spróbować.

Maska jest przeznaczona do skóry dojrzałej, ja kupiłam ją trochę na wyrost i bardziej profilaktycznie, żeby zadziałała na pierwsze zmarszczki i - być może - nieco zwolniła tempo pojawiania się kolejnych. No i cóż, do skóry dojrzałej to tej maseczki chyba bym nie poleciła, bo jest zbyt słaba w działaniu. Ledwo udało jej się nawilżyć i nieco wygładzić moje pierwsze zmarszczki, więc działania na już istniejące głębokie zmarszczki bym się nie spodziewała. Fajne jest to, że esencja dobrze przenika do skóry. Po zdjęciu maski praktycznie większość płynu się wchłonęła, a na skórze została minimalna warstwa. Czułam nawilżenie, choć było ono ostatecznie krótkotrwałe, do tego skóra całkiem ładnie się wygładziła i odpoczęła. Była odrobinę zaróżowiona, co - mam nadzieję - było oznaką tego, że składniki aktywne coś tam zrobiły dobrego. Mimo wszystko spodziewałam się czegoś silniejszego w działaniu - super nawilżonej, lekko ujędrnionej, gładkiej i jednolitej skóry. Dostałam tak powiedzmy 30% z tego, więc to raczej słaby wynik. Sama tkanina, z której jest wykonana maska też mogłaby być lepsza. Ma nieforemny kształt - otwory na oczy za małe, na czole za dużo tkaniny, na policzkach trochę brakowało. Na plus przyjemność stosowania czyli w moim przypadku brak podrażnień i brak lepiącej niewchłaniającej się warstwy po jej zdjęciu co w przypadku wielu masek w płachcie jest powszechne i bardzo tego nie lubię. Jednak mimo wszystko działanie jest najważniejsze, więc stąd ta niska ocena.

Maska jak maska nie zauważyłam czy zrobiła mi coś wyjątkowego, ale też nie zrobiła mi żadnej krzywdy. Maska napięła skórę i delikatnie nawilżyła. Esencja jest standardowa jak przy tego typu maskach. Co do płachty jest troszkę za mała, ponieważ nie dosięga do końca twarzy. Trudno jest mi ją ocenić ponieważ nie zauważyłam, aby coś ciekawego zrobiła na twarzy.

Zakochałam się w tej masce od 1-wszego użycia ! Jest to jedyna maska, która faktycznie działa ! Nie zauważyłam póki co jakiegoś spłycenia zmarszczek czy czegoś w tym stylu, ponieważ ich póki co nie mam, ale zauważyłam coś, czego jak dotąd żadna maseczka nie zrobiła! Genialnie rozjaśnia przebarwienia, uspokaja niedoskonałości, genialnie nawilża i ujednolica koloryt ! Na dodatek nie zapycha w żaden sposób! Zuzyłam już ok. 10 masek i po każdej efekt był taki sam A nawet lepszy. Maskę używam 3 razy w tyg. Na wieczór po umyciu twarzy tonizuję ją, nakładam serum i na to maskę(resztki z torebki wyciskam i żelik wmasowuję w szyję) na 15-minut, po tym czasie ściągam maskę a pozostałości wklepuję w twarz, taką pielęgnację pozostawiam na całą noc. Buzia rano jest promienna, rozjaśniona, wyciszona, ukojona ! Kocham ten efekt ! Ps. Moja cera jest mieszana, skłonna do zapychania, do podrażnień i zaczerwienień.