Bershka Hint of Peony EDT 

Ja: Lubię zapachy słodkie i orzeźwiające. Kwiatowe i owocowe. Zapachy cięższe zazwyczaj mi nie podchodzą, ale zdarzają się wyjątki od reguły. Większość zapachów pachnie na mnie dokładnie jak w opakowaniu. Flakon: Metalowa butelka w kolorze pastelowego różu, ozdobiona motywem kwiatowym. Na dole nazwa zapachu i logo marki. Standardowy aplikator, zabezpieczony niewielkim plastikiem, dopasowanym kolorystycznie do butelki. Butelka wrzucona luzem do torebki odgniata się i niszczy. Pojemność to 100 ml które odpowiednio leży w dłoni, nie za duża ani nie za mała. Flakon jest nieprzezroczysty więc ciężko kontrolować zużycie produktu. Wrażenia: Zapach kupiłam w ciemno. Parę znajomych polecało, ja wcześniej nie wąchałam. Ryzyko się opłaciło. Zapach jest słodko kwiatowy. Dla mnie to idealna kopia zapachu Avon Sexy, który na rynku jest od dobrych 10 lat. Wyczuwalne są w nim kwiaty na drzewnej bazie. Następnie czuć wanilię i kokos, słodko, ale przyjemnie. Nie nachalnie, nie kulinarnie. Zapach ładnie się rozwija na skórze, lecz robi to dość szybko. Cena jest dość przyzwoita jak 50 złotych za 100 ml to uczciwa oferta. .Raczej nie wrócę po kolejne opakowania, ale nie żałuję zakupu. Typ kobiety: Myślę, że to zapach dla młodej, energicznej kobiety. Sprawdzi się też dla nastolatki. Odpowiedni na co dzień, do szkoły czy pracy. Sprawdzi się również na wieczorne wyjścia czy randkę. Trwałość: Nie jest super trwały, po paru godzinach wietrzeje i należy powtórzyć aplikację. Nie spodziewałam się cudów i też nie czuję rozczarowania.

Po prostu, ładne. Słodko-kwiatowe, kobiece. Nie są płaskie, pachną drożej niż kosztują. Sprawdzą się na wiele okazji, chociaż przez pryzmat moich przeżyć aż ciśnie mi się na usta, że są takie idealnie licealne. Przynajmniej świetnie pasowałyby do mnie w czasach liceum, kiedy co rano stroiłam się jak na bal i bardzo zależało mi na aprobacie otoczenia ;). Hint of Peony jest właśnie takim zapachem, który nie zawadzi nikomu, a może zebrać komplement i dodaje pewności siebie. Kiedy mam je na sobie czuję, że zrobiłam coś by być bardziej kobieca i atrakcyjna. Perfumy są zaskakująco złożone, zwłaszcza jak na wypust z sieciówki. Czuję miks kwiatów na lekko drzewnej bazie oraz dominującą nutę mleczka kokosowego. W tle majaczy karmel i wanilia. Słodko, ale nie kulinarnie. Pasują do nastolatek i młodych kobiet. Perfumy są bardzo uniwersalne, pasują na wiele okazji. Przede wszystkim tak jak już wspomniałam- są wręcz stworzone dla licealistek, sprawdzą się również na uczelnię oraz na randkę. Ja z powodzeniem używam ich do pracy i sprawdzają się świetnie. Nie męczą ani mnie, ani otoczenia. Nie nudzą mi się, a zazwyczaj zapachy bardzo szybko mi brzydną. Jestem bardzo pozytywnie zaskoczona buteleczką (taką trochę Montale Wannabe). Mimo, że pojemność to aż 100ml, to jest bardzo leciutka, podobna wagowo do dezodorantów w sprayu. Nie zajmuje dużo miejsca w torebce, więc mogę ją mieć zawsze przy sobie. Parametry są w porządku. Trwałość i projekcja są średnie, ale zaznaczam, że mojej skóry mało co się trzyma. Niemniej nie można narzekać, jest naprawdę przyzwoicie. W sieciówkach można znaleźć coraz więcej bardzo udanych kompozycji, a to jest jedna z nich. Nie zostanie moim signature scent, ale bardzo przypadła mi do gustu i w ostatnim czasie używam tych perfum praktycznie codziennie.