Balea Enthaarungscreme Krem do depilacji

Mam cienkie i jasne włoski, wraz z delikatną skórą. Tego rodzaju krem przetrzymany u mnie dłużej, zwykle powoduje podrażnienie skóry lub przy bardzo mocnych produktach tego typu jej zdarcie. Tutaj obawiałam się podobnego efektu, na moje szczęście on nie nastał. Jak dla mnie jest on najbezpieczniejszą wersją kremu do depilacji, jakiego używałam. 5 minut wystarczy by spełni swoje zadanie, w tym czasie usuwa nawet bardzo krótkie włoski, jednak z tymi grubszymi, czarnymi jak np. na brodzie nie dał sobie rady. Podejrzewam, że jest to kwestia krótkiego czasu podczas którego, trzymam krem przy twarzy. Jeden z niewielu kremów, których zapach nie odrzucił mnie. Jak dla mnie nie jest on wyczuwalny, pomimo deklaracji producenta o kwiatowej nucie. Konsystencją czy wydajnością, opakowaniem jak dla mnie nie różni się od wszystkich innych. Cena jest bardzo przystępna i o ile się nie mylę, o conajmniej 1/3 mniejsza od innych dostępnych kremów. Jedynie z dostępnością jest ciężej, narazie sklep dm mamy tylko we Wrocławiu.

Jest to pierwszy produkt do depilacji z marki Balea i jestem nim zachwycona. Ciągle żałuję, że nie kupiłam kilku opakowań. W opakowaniu znajduje się krem oraz szpatułka, która jest naprawdę ostra, dzięki czemu łatwiej jest ściągnąć krem oraz usunąć włoski. Produkt jest bardzo gęsty i dość trudno, go wydostać z opakowania. Fajnie utrzymuje się na ciele i nie spływa, dzięki swojej konsystencji. Po upływie 10 minut (akurat mam grube włosy) możemy śmiało ściągnąć produkt i cieszyć się gładką skórą. Również nie ma tego nie przyjemnego zapachu, które jest praktycznie zawsze przy kremach do depilacji. Zapach jest delikatny i faktycznie czuć kwiat lotosu ale bardzo delikatnie. Miałam wrażenie, że moja skóra została nawilżona. Nie podrażnia ani nie uczula. Jedyny minus to dostępność ale jak tylko będę miała możliwość to od razu kupie kilka opakowań. Pomimo konsystencji jest bardzo wydajny.