Korres Drama Volume Volcanic Minerals Tusz do rzęs nadający ekstra objętość

Z początku za nim nie przepadałam, bo był bardzo rzadki i strasznie brudził powiekę podczas aplikacji. Z rzęsami też nic szczególnego nie robił. Ale nie bez powodu często mówi się, że niektóre maskary potrzebują czasu. I tak po mniej więcej 10 użyciach tusz zgęstniał trochę i nagle zaczął pokazywać swoje zalety. Jestem pod jego ogromnym wrażeniem. Moje rzęsy są średniej długości, ale brakuje im objętości, ponieważ są mega rzadkie. I to pierwsza maskara, która rzeczywiście je wypełnia. Rzęsy po jej użyciu są mega gęste i pogrubione. Lekko skleja, ale ja lubię taki efekt. Nie podobają mi się idealnie rozdzielone rzęsy, bo według mnie wyglądają jak cienkie patyki. Na codzień bardzo mocno maluję oczy i nie boję się szaleć z kolorowymi cieniami, datego potrzebuję tuszu, który maksymalnie uwydatni moje rzęsy. I efekt bynajmniej u mnie jest fenomenalny. Znalazłam swój tusz. Bardzo ciężko było znaleźć mi maskarę, która nie jest testowana na zwierzętach i da efekt sztucznych rzęs. Ale jeśli się szuka, to da się!!! Utrzymuje się cały dzień. Nie osypuje się. Łatwo się ją zmywa podczas demakijażu. Same plusy. Szkoda, że nie jest tańsza, ale tak to już jest. Za jakość się płaci. Dla mnie na plus, że szczoteczka nie jest silikonowa, bo ja takich nie lubię. Tusz starcza przy codziennym używaniu na jakieś 3-4 miesiące. Czyli standard. Polecam wszystkim posiadaczkom przerzadzonych rzęs.