WSTĘP
Jestem fanką zapachów z Avonu i Oriflame. Nie kupuję ich tak często jak kiedyś, ale mam do nich sentyment. Nigdy się na nich nie zawiodłam, mają różnorodną gamę zapachową, nie boli mnie po nich głowa, trudno z nimi przesadzić i ogólnie są idealnymi perfumami na co dzień. Z jednym wyjątkiem - a mianowicie za wyjątkiem koszmarnej wody perfumowanej "Imari Elixir".
ZAPACH W KATALOGU
Kupiłam tę wodę jak wiele innych Wizażanek, po powąchaniu w katalogu Avonu. W katalogu był to zapach bitej śmietany połączonej z czarną porzeczką - coś niebywałego. Ta woda pachniała słodziutko, z nutą owocowej świeżości.
Zakochałam się w niej do tego stopnia, że znalazłam w drogerii perfumy Salvadore Ferragamo za 600 zł, na których "Imari Elixir" był podobno wzorowany - i byłam gotowa te oryginalne perfumy kupić. Ale, o dziwo, drogie perfumy na półce w Douglasie kompletnie nie pachniały jak "Imari Elixir" z katalogu Avonu. Były ciężkie, duszące i słodkie, jak dla starszej pani. Rozczarowana oryginałem, postanowiłam więcej nie kombinować i po prostu kupić wodę z Avonu.
ZAPACH W OPAKOWANIU I NA SKÓRZE
Po kupieniu "Imari Elixir" przeżyłam szok. Ta woda WOGÓLE nie pachniała jak w katalogu!!!
W opakowaniu i na skórze pachnie dosłownie jak rosyjskie perfumy kupowane na targu w latach 90. XX wieku. Ni mniej ni więcej, to jest dosłownie ten zapach: duszący, słodki, ciężki, dominujący otoczenie, pachnący tanio i źle.
Jeśli nie kojarzycie rosyjskich perfum po babci, wyobraźcie sobie najtańsze duszące perfumy, tylko takie na maksa zleżałe, których została dosłownie resztka na dnie flakonika, bo pozostała część wyparowała. Tak właśnie pachnie "Imari Elixir". Czuć tu jakieś wspomnienie świetności, ale naprawdę dalekie.
Ten zapach idealnie pasowałby do starszej pani w futrze do połowy zjedzonym przez mole. Taka jest moja opinia, a wiem, co mówię, bo już szósty rok męczę się, żeby go zużyć :/
Natomiast, jeśli miałabym opisać ten zapach obiektywnie, to czuć tu głównie mocny, słodki, duszący jaśmin.
Wiele osób pisze o uderzeniu alkoholu zaraz po aplikacji tej wody, ale ja osobiście tego nie czuję. Dla mnie to po prostu zły zapach, a nie nadmiar alkoholu. Tanie, alkoholowe wody z firm Fa, Nike, Bi-Es itp. pachną o wiele ładniej.
Dodam, że dopiero po kilku godzinach od użycia "Imari Elixir", zapach tej wody łagodnieje i pojawia się w nim nutka przyjemnych, czerwonych owoców.
Nadal nie jest to jednak przepiękna bita śmietana z czarną porzeczką, która tak urzeka w katalogu Avon. Zapach tej wody na żywo nawet nie zbliża się do wersji katalogowej.
Szczerze? Nigdy nie miałam brzydszych perfum z Avonu ani Oriflame.
TRWAŁOŚĆ
Na mnie zapach utrzymuje się cały dzień. Przez pierwszych kilka godzin jest najmocniejszy i duszący, ale potem szlachetnieje, pachnie "drożej" i ładniej.
Koniecznie chcę podkreślić, że moim zdaniem ten zapach absolutnie nie nadaje się do używania na co dzień ani w zamkniętych pomieszczeniach, np. w pracy w biurze, w szkole, przy obsłudze klienta itp. Zdominowałby całe otoczenie. Inne osoby mogłyby czuć się z nim dziwnie i źle.
Nigdy w życiu nie założyłabym go też na randkę ani spotkanie biznesowe, bo wzbudzałabym co najwyżej zdziwienie i politowanie.
Osobiście używam tej wody tylko w dni, w które nie pracuję, przed wyjściem na bardzo długi spacer. Wyłącznie wtedy ta woda jest znośna, bo rozchodzi się z wiatrem i pasuje do okoliczności.
NIE POWODUJE MIGRENY
O dziwo, mimo że ten zapach jest tak mocny i charakterystyczny, kompletnie nie powoduje u mnie bólu głowy. A jestem na to naprawdę wrażliwa. Także za to "Imari Elixir" ma u mnie plus.
OPAKOWANIE
Opakowanie odzwierciedla zawartość. Szklana buteleczka wygląda topornie, w starym stylu, jak relikt przeszłości. Czarna etykieta jest tak prosta, że aż trupio-zła. Czarna zatyczka jest kanciasta i za każdym razem, kiedy ją zdejmuję, zastanawiam się, co skłoniło Avon do wypuszczenia takiego bubla.
Jedyny plus: atomizer działa gładziutko i tworzy przyjemną mgiełkę.
CENA
Kompletnie nie pamiętam, ile zapłaciłam za tą wodę, ale na pewno za dużo. Nigdy w życiu nie kupiłabym jej drugi raz.
PODSUMOWANIE
Nie polecam. Avon, zrobiliście to źle.
Zalety:
- ogromna trwałość i projekcja (utrzymuje się na ciele cały dzień i dominuje otoczenie)
- nie powoduje bólu głowy
- mam ogromny sentyment do zapachów z Avonu
Wady:
- niestety, zapach jest brzydki, przypomina mi rosyjskie perfumy kupowane na targowiskach w latach 90. XX wieku, to ciężki, duszący, słodki jaśmin z delikatną nutą czerwonych owoców, pasowałby do bardzo starej osoby
- mogę go nosić tylko w dni, w które nie spotykam się z ludźmi, podczas długich spacerów na świeżym powietrzu, nie nadaje się do używania na co dzień ani na ważne okazje
- brzydkie opakowanie
- wysoka cena
- to najbrzydsza woda z Avonu