Marba Cosmetics Body Club, Aromatherapy Bath Bomb Aloha Hawaii Kula do kąpieli

Produkt kupiłam w drogerii internetowej. Zazwyczaj rzadko korzystam z takich produktów, ponieważ mam prysznic w domu. Ale podczas wizyt w moim domu rodzinnym jest wanna i wtedy mogłam sobie urządzić kąpiel z dodatkiem tej kuli. Kula jest spora, ma 165 g, dosyć ciężka w dotyku. Zapakowana w folię, którą ciężko zdjąć, z drugiej strony jest to dobre zabezpieczenie przed ewentualnym rozsypaniem. Przeznaczona do jednorazowego użycia. Kula ma kolor różowy. Po wrzuceniu do wody szybko rozpuszcza się, nawet w letniej wodzie. Zabarwia wodę na różowy kolor, nie pozostawia grudek ani innych form na dnie wanny. W wodzie po rozpuszczeniu widoczny jest brokat, który po kąpieli zostawia delikatny efekt rozświetlenia na ciele. Jeśli chodzi o zapach jest on mało wyczuwalny - moim zdaniem mógłby być bardziej intensywny, ze względu na serię produktu inspirowaną podróżami do najpiękniejszych zakątków świata. Ja praktycznie tego zapachu nie czułam, a nie miałam kataru podczas kąpieli. Kula w składzie zawiera olejki z pestek winogron i awokado. Dzięki temu po kąpieli skóra jest nawilżona. Produkt można kupić za kilka złotych, więc nie jest to wygórowana cena. To fajny pomysł na prezent dla kogoś, kto posiada w domu wannę, bo dzięki niej można urządzić sobie mini spa we własnym domu. Dla mnie to ciekawe urozmaicenie kąpieli i chętnie wrócę po ten produkt w przyszłości.

Kuli do kąpieli nie cierpię ale tę dorwałam w Lidlu za niewiele złociszy, więc postanowiłam wypróbować. W sumie była całkiem niezła. Na powierzchni wody wytworzyła się przyjemna pianka, zapach utrzymywał się przez całą kąpiel i był naprawdę przyjemny a przede wszystkim nie wysuszyła skóry. Szału nie było ale jak na drogeryjną kule nie było źle