Inglot AMC, Korektor w kremie 

Korektor Inglot w kremie mieści sie w małym słoiczku z zakrętką. Jest gęsty i bardzo kremowy. Wystarczy malutka ilość aby pokryć niedoskonałości. Pokrywa świetnie, nie zwija się. Używam go okazjonalnie, pod oczy lub na kłopotliwe zmiany czy przebarwienia. Doskonale nadaje się pod podkład. Używam go także na powieki, kiedy potrzebuję mieć trwalszy makijaż oczu. Nie uczula, nie podrażnia. Dla mnie najlepszy.

Nigdy nie sprawdziły mi się korektory w słoiczki i sama nie umiem wytłumaczyć, dlaczego kupuje nowe i testuje. Ten od Inglota kupiłam przy okazji kupowania swojego ulubionego podkładu. Pani oczywiście mnie zapewniała, że jest on świetny, cudowny i zakrywa wszystko. :) Korektor jest umieszczony w malutkim, poręcznym opakowaniu. Niestety jego pojemność mówi o tym, że błyskawicznie się kończy. Myślałam, że to będzie taki kamuflaż porządny. Krycie ma, lecz jest bardzo gęsty. Pod oczy się nie nadaje, bo obciąża zbyt mocno cienką skórę. Fajnie nakłada się go palcem, gąbką już nie. Dość ciężko i topornie się go nakłada. Nie jest trwały u szybko się ważny, grudkuje, niby tłustawym a wysusza. Jego czas żywota to max 4 godziny. Jako baza w niewielkiej ilości jest ok. I w taki sposób go zmęczyłam do ostatniego użycia.

Korektor może I kryje... Ale mnie nie przypasował wogóle... Ciężki waży się pod oczami do tego uwydatnia małe zmarszczki i zbiera się w nich. Najgorszy korektor jaki miałam...

Kupiony w zestawie z innymi kosmetykami z Inglota. Bardzo mi się spodobał pod wieloma względami. 1. Opakowanie - mały słoiczek, fajny i poręczny 2. Konsystencja - bardzo gęsta, na początku trochę mnie przeraził ponieważ po jego otwarciu kolor wyglądał na inny niż pokazywała mi na testerze sprzedawczyni ale okazało się, że tylko ta warstwa z wierzchu tak wygląda a sam produkt jest w porządku. 3. Wydajność - przez to, że jest gęsty wystarczy niewielka jego ilość aby przykryć niedoskonałości. Używam go codziennie i naprawdę prawie wcale go nie ubyło, myślę że spokojnie wystarczy na kilka miesięcy. 4. Działanie - bardzo dobrze kryje niedoskonałości. Jednak zdecydowanie nie jest to produkt pod oczy (tak samo powiedziała mi konsultantka) ponieważ jest za ciężki i może obciążać delikatną skórę.

Mocno kryjący, tylko trzeba go przypudrować. Kryje nawet ciemne cienie pod oczami. Wygląda świetnie, dobrze komponuje się ze skórą. Jest bardzo wydajny, wart swojej ceny.

Kupiłam bez przekonania może dlatego tak bardzo mnie zaskoczył. Mój odcień to 58, lekko pomarańczowy. Idealny do krycia sińców pod oczami w kolorze niebieskim. Krycie ma świetne, niewielka ilość wystarczy. Pigmentacja jest bardzo dobra. Konsystencja kremowa, świetnie się rozciera, niewielka ilość wystarczy aby zatuszować to co trzeba. Odkręcane opakowanie-słoiczek, pozwala na maksymalne wykorzystanie produktu.

Inglot to moja ukochana marka. Ich produkty zawsze mnie zadowalają, nigdy nie trafilam na bubla. Jednak co do tego korektora mam mieszane uczucia... Ma kremową konsystencję, ale również bardzo ciężką. Z łatwością można go aplikowac pędzlem albo ...palcem. Ja osobiście wolę w tym przypadku drugą opcję. Ma świetne krycie, za cenę konsystencji. Potrafii zakryć wszelkie przebarwienia, niedoskonałości. Niestety służy mi tylko do tego. Pod oczy się nie nadaje.. Bardzo sie roluje, tworzy ciastko i szybko ściera. Wygląda to nie estetycznie i jest bardzoo widoczne. Na twarzy natomiast ładnie stapia się z cerą i podkładem. Opakowanie to plastikowy słoiczek z czarną nakrętką. Na daną chwilę, nigdy nie uległ zniszczeniu. Nie pojawiła sie ani jedną ryska. ,,Wyciąganie " produktu nie jest najfajniejsze, głównie z powodu kształtu opakowania. Zużycie natomiast jest znikome i cos czuje, że starczy mi jeszcze na długi czas. Jest to bardzo dobrze kryjący produkt. Maskuje moje niespodzianki, które czasem sie pojawiają. Jest to takie koło ratunkowe. Mimo swojej konsystencji nie zapycha mi cery, byc może dlatego ze stosuje go punktowo. Myślę, ze sprawdzi sie u osób z cera problematyczną. +krycie +wydajność +ładnie stapia sie z cera +trwałość +/- aplikacja -/+ opakowanie -nie nadaje się pod oczy, tworzy tam ciastko -ciężka konsystencja

Dostałam go w prezencie od koleżanki. Na pierwszy rzut oka wydal mi się za ciemny, za tłusty i w ogóle nie wiedziałam co ja mam z nim tak naprawdę zrobić. Użyłam go kilka dni później jako korektor pod oczy. Ku mojemu ogromnemu zaskoczeniu nie tylko kolor był odpowiedni, ale idealnie przykrył sińce pod oczami, nie wysuszył ich i ładnie stopił się z podkładem. Przypudrowany wytrzymał cały dzień i wyglądał bardzo, bardzo, bardzo ładnie i świeżo cały dzień. Na szczególne "wyróżnienie" zasługuje jego konsystencja. Na początku wydawał mi się dość zbity, jednak pod wpływem ciepła palca rozpuszcza się i bardzo szybko stapia się ze skórą i z podkładem. Praktycznie nie trzeba nim pracować - wystarczy delikatnie go wklepać. Ponadto naprawdę niewielka ilość wspaniale kryje dzięki czemu korektor jest niesamowicie wydajny, Nie polecałabym go jednak na skórę twarzy - nie do końca spełnił moje oczekiwania w tym zakresie. Nie utrzymał się tak dobrze jak pod oczami. Nie polecałabym go do cery tłustej. Myślałam, że będzie mi przeszkadzała słoiczkowa forma, ale nawet ją polubiłam. Cieszę się, że moja koleżanka sprawiła mi taką małą niespodziankę. Sama na milion procent nigdy bym po niego nie sięgnęła.

Kupiłam go jako uniwersalny produkt, który miał się nadawać do przykrywania niedoskonałości i cieni pod oczami. Wcześniej na niedoskonałości używałam korektora z Inglota w tubce i bardzo mi pasował, uznałam więc, że skoro mam potrzebę ukrycia sińców pod oczami (męczyłam się z nimi kilka miesięcy w wyniku choroby), a Inglot ma w ofercie coś, co nie zrobi krzywdy delikatnej skórze, to nie będę szukać gdzie indziej. Pod oczy rzeczywiście się nadawał, rozjaśniał cienie i nie wysuszał, choć bez użycia pudru z kolei nie było mowy o pomalowaniu rzęs, bo Inglotowy tłuścioch pod oczami od razu tworzył efekt pandy. Ale o trwałym przykryciu wyprysków czy lekko wypukłych naczynek nie ma w ogóle mowy. Korektor szybko się ściera, choć nie wiem, czy rzeczywiście można to nazwać ścieraniem, czy po prostu znikaniem. Rano podkład, korektor, puder, przejazd do pracy, a tam w łazienkowym lustrze już wszystko było z powrotem na wierzchu. I jeszcze ta panda, kiedy za słabo przypudrowałam obszar pod oczami... Po kilku miesiącach podkowy pod oczami mi zniknęły, a korektora w tym niby małym opakowaniu zostało całe mnóstwo. Na co dzień go nie używam, ale noszę go w torebce i czasem po pływaniu tuszuję nim zaczerwienienia (po przypudrowaniu wystarczy mi to na powrót z basenu do domu). Ale tak naprawdę czekam, aż się przeterminuje, żeby z czystym sumieniem móc go wyrzucić. Nie należę do osób, które muszą mieć wszystko idealnie przykryte, dlatego na swoje "standardowe" cienie pod oczami używam tylko podkładu, ale jeśli chcę coś rzeczywiście przykryć, to chciałabym widzieć efekt. Ten korektor przykrywa tylko te mankamenty skóry, które są płaskie i które nie ruszają się za bardzo w ciągu dnia. A to stanowczo nie dla mnie.

Jeden z lepszych korektorów jakie miałam, obecnie kosztuje 31 zł i od czasu powstania recenzji najprawdopodobniej uległ poprawie. Mam spory problem z cieniami pod oczy i żółtawy odcień nr 64 świetnie sobie z nimi radzi. Trzeba go delikatnie przypudrować ,za to znacznie zniweluje cienie i rozświetli okolicę oczu. Co ważne nie zbiera się pod oczami, ładnie pracuje. Dodatkowo stosuję go punktowo na drobne zaczerwienienia, też się sprawdza.

Mam kolor 66. Poleciła mi go Pani w Inglocie. Nie, nie, nie, nie, nie, nieeee! Jest straszny. Tłusty. Może i delikatnie przykrywa niedoskonałości, ale jest paskudnie tłusty i widać go nawet po konkretnym przypudrowaniu. Jeśli chodzi o moją cerę - nie nadaje się do niczego. Próbowałam wracać do niego wiele razy - za każdym razem z takim samym skutkiem. Nie polecam! Używam tego produktu od: Roku Ilość zużytych opakowań: W trakcie pierwszego

Kupiłam odcień 64 celem stosowania go pod oczy, na cienie. Szukałam czegoś, co da naturalny efekt, czegoś na co dzień. Niestety korektor jest gęsty, ciężki, daje efekt maski i nie stapia się ze skórą. Nie wystarczy go lekko przypudrować, pewnie przydałby się tu podkład. Miałam do niego kilka podejść, ale to zdecydowanie nie jest kosmetyk dla mnie. Plusy: +wydajny (w stosunku do ceny) +polska marka Minusy: -gęsty i ciężki (nie pod oczy) -trudna aplikacja -wchodzi w załamania skóry Używam tego produktu od: Parę razy Ilość zużytych opakowań: 1/3

Bardzo długo szukałam idealnego korektora pod oczy. Jedne były za suche, drugie za ciężkie, jeszcze inne nie robiły nic. Celowałam zawsze w marki selektywne. Jednak po recenzjach polskich youtuberek, zaczęłam przyglądać się tańszym markom. Padło w pierwszej kolejności na Inglot. Pierwszym korektorem był ten w tubce. Niestety nie zachwycił mnie, jest zbyt suchy, lejący i mało rozświetlający. Mam 38 lat więc w kolorówce szukam pielęgnacji. Do rzeczy skoro już testowałam kosmetyki tej marki, padło też na ten kremowy korektor. I to był strzał w 10. Mam najjaśniejszy kolor 64, który pięknie rozświetla okolice oczu. Jest kremowy, ale ja go pudruję i wszystko gra. Długo utrzymuje się na skórze, z biegiem czasu trochę ciemnieje, stąd u mnie kolor 64, chociaż podkłady mam z poziomu 3. Wydajny 5,5 g, cena 26 zł. Polecam przetestować. Używam tego produktu od: krócej niż miesiąc Ilość zużytych opakowań: mniej niż 1

Powiem szczerze - nie zachwycił mnie. Miałam jaśniutki beżowy i zielony. Niby wydajny, ale skończył się po 3 miesiącach oraz dla mnie wszelkie korektory w słoiczkach z założenia nie są wybitnie higieniczne..Cena jest wysoka jak na produkt kiepskiej jakości. Ma ładne odcienie, dla biadolic znajdą się 2 porządne korektory, ale w praktyce... ...są bardzo tłuste i nie stapiają się ładnie z cerą, nie współpracują również z kremami do twarzy, a przerabiałam kilka konfiguracji. Cienką warstwą - nie kryje, jakbym nic nie zaaplikowała, grubszą - robi się budyń, widoczny na podkładzie i pod pudrem. I nadal niedoskonałości nie są zakryte, tylko robią się ew. fioletowe. Może pod oczy byłby dobry, ale nie jest to korektor docelowo pod oczy...spróbowałam raz i mi się rolował. Dla cer baardzo suchych z delikatnie widocznym zaczerwienieniem twarzy może być ok. Zielony odcień, który z założenia kładzie się na małe, ale jednak powierzchnie, nie punktowo, potrzebował ok 10min mojej intensywnej pracy palcami,pędzlem, BB itp żeby efekt był ładny. W innym wypadku dawała efekt dziwnych plam, nawet w maleńkich ilościach. Tyle ode mnie. Używam tego produktu od: pół roku Ilość zużytych opakowań: 2 opakowania

Po kilku podejsciach do zielonych korektorow z roznych polek cenowych zalamalam sie ;). Kosztuje to jakas stowe minimum, a nie spelnia podstawowych oczekiwan. Po co mi baza zielona, zielony zel, jakis zielony fluid, ktory mi nic a nic nie przykrywa zaczerwienionych kropek po wypryskach. Ten korektor jest: -duzy i wydajny, -tani jak barszcz, -dziala tak jak sobie to wymyslilam, -ma fajna konsystencje, -podoba mi sie opakowanie, jest zwarte i lekkie. Polecam, 20 zlotych to nic. Za 150 nie mialam wszystkieg tego, co maly inglocik daje za ulamek fortuny. Używam tego produktu od: 3 tygodnie Ilość zużytych opakowań: pierwsze

Jak dla mnie super, jeśli chodzi o korektory Inglot, ten bije wszystkie na głowe. Jest typowo kamuflażowym korektorem, który dobrze sprawdza się też po nałożeniu pod oczy. Maskuje wszelkie przebarwienia, wypryski. Trzeba starannie dobrać kolor i naprawdę jest fajny. Pochodzi też z serii AMC, więc jest bardziej odporny na ścieranie. Używam tego produktu od: dwa miesiące Ilość zużytych opakowań: jedno

Na początku przypadł mi do gustu. Z pierwszego opakowania byłam zadowolona. Z drugiego już mniej. +dobrze kryje +cena przystępna +wydajny - z biegiem czasu zaczyna się za bardzo świecić, jakby był za tłusty -z biegiem czasu też ciemnieje na skórze Używam tego produktu od: 1,5 roku Ilość zużytych opakowań: 2 opakowania

Posiadam korektor w odcieniu 60 (zielony). Jeśli nakłada się go umiejętnie to bardzo dobrze maskuje zaczerwienienia. Zdecydowanie jestem fanką korektorów płynnych/ w kremie - ich konsystencja nie podkreśla przesuszonej skóry. Jest też bardzo wydajny. Na chwilę obecną to mój ulubiony korektor do niedoskonałości, ale wciąż szukam ideału :) Używam tego produktu od: 3miesięcy Ilość zużytych opakowań: 1 - 5.5g