Z cieniami do powiek mam od lat dość przerywaną relację. Jest czas, że stosuję tylko kredkę, którą rozcieram u nasady rzęs, a czasami nadchodzi faza cieni. Mnogość i przeogromny wybór różnych zestawów kolorystycznych paradoksalnie nie ułatwia mi wyboru. Z jednej strony ogromnie podobają mi się duże palety, ich wielobarwność, piękne zestawienia kolorystyczne czy jakość, ale kiedy już ręka ma sięga do półki z taką paletą, to z drugiej strony puka do mojej głowy rozsądek, zadając mi pytanie czy ja wykorzystam wszystkie te cienie z danej palety? No, odpowiedź jest tylko jedna i smutnym tonem wybrzmiewa: nie. Z resztą moja opadająca powieka również nie daje mi wielu możliwości wykorzystania wielu gam kolorystycznych więc moje wybory zazwyczaj ograniczają się do paletki z kilkoma cieniami, raczej w kolorach ziemi.
Tym razem wybór padł na 5 couleurs couture w odcieniu 559 poncho. To standardowy zestaw 5 kolorów z dominacją odcieni brązowych. Mamy tu jasny satynowy brąz, zahaczający kolorystycznie troszkę o kawę z mlekiem. Jest również ciemny matowy brąz, którego odcień jest pomiędzy ciepłą tonacją a zimną. Znajdziemy również kolor średniego satynowego brązu oraz dwa błyski: jeden w kolorze złotym a drugi bardziej w kolorze szampana, ale z dominacją drobnych iskierek.
Jakość cieni jest idealna. Nie osypują się podczas aplikacji, chociaż z tym najciemniejszym matowym brązem trzeba troszkę uważać, gdyż potrafi zostawić parę kropek, ale absolutnie nie można tego nazwać jakimś wielkim osypem. Zauważyłam, że wiele zależy też od rodzaju włosia na pędzlu jakim się aplikuje cień. Te syntetyczne nie nabierają dużo produktu więc kontrola ilości jest tu bardzo łatwa, natomiast trzeba uważać z pędzlem z naturalnego włosia. Tutaj nabiera się sporo cienia i wtedy przy niewprawnej ręce można narobić sobie trochę bałaganu, ale mimo to tragedii nie ma.
Każdy z tych cieni jest idealnie kremowy pod palcem. Aplikuje się je niczym masełko. Kolory na powiece idealnie odzwierciedlają te w opakowaniu. Tutaj nie ma szansy na to, że cień po nałożeniu na powiekę ma się nijak do odcienia w opakowaniu. Tu wszystko jest jeden do jednego.
Jak już wcześniej wspomniałam mam opadającą powiekę, dojrzałą i raczej tłustawą. Zatem nie mam wielkiego pola do popisu jeśli chodzi o cieniowanie. U mnie sprawdza się raczej standard w tej materii, ale również i ja nie mam jakiś wielkich zapędów artystycznych i nie eksperymentuję z cieniami, aplikując je w różne miejsca powieki. Trzymam się raczej utartych schematów nakładania ich i w zupełności mi to wystarcza. Z palety wykorzystuję przede wszystkim ten najjaśniejszy satynowy brąz na część ruchomą powieki, potem dokładam tego średniego brązu w zewnętrzne kąciki, a matowy najciemniejszy służy mi do przyciemniania linii rzęs. Z błysków korzystam od czasu do czasu, jak mam ochotę i czas pobawić się, czyli dokładam palcem troszkę tych szampańskich iskierek w wewnętrzną część powieki.
Pod cienie nie używam specjalnie do tego przeznaczonych baz. W zupełności wystarcza mi przypudrowana cieniutka warstwa podkładu czy korektora. Na takim podłożu cienie trzymają się idealnie od rana do popołudnia. Nawet teraz w letnie upały problemu nie ma, a jeśli troszkę zbledną to nie na zasadzie zrolowanej brzydkiej warstwy, tylko delikatnie wytracą kolor, ale w dalszym ciągu wyglądają dobrze.
W zestawie mamy do dyspozycji również dwa pędzelki - jeden to standardowa pacynka, a drugi to obustronny pędzelek. O ile z pacynki nie korzystam, to już z tego pędzelka tak. Bardzo dobrze rozciera mi się nim ten środkowy brąz, chociaż myślę, że to bardziej zasługa jakości tych cieni a nie tylko tego pędzelka.
Cienie uważam za wydajne. Korzystam z nich prawie codziennie od marca tego roku do teraz i gdybym chciała malować się nimi do końca roku, to spokojnie wystarczyły by na ten okres czasu.
Na opakowaniu podana została informacją, że ich przydatność do użycia to okres 6 miesięcy po otwarciu. Nie sądzę abym we wrześniu nie miała się już czym pomalować. Z biegiem czasu nie tracą na swojej jakości w żadnym stopniu więc absolutnie nie zwracam na to uwagi.
Podsumowując, moim zdaniem jest to bardzo dobra paletka cieni. W zupełności wystarczająca do tworzenia makijażu zarówno dziennego jak i wieczorowego, dająca odpowiednią ilość możliwości kolorystycznych.
- Wydajność
- Zgodność z opisem producenta
- Trwałość
- Stosunek jakości do ceny
- Opakowanie