Eeny Meeny Podwójne serum witaminowe 

Przychylę się do większości opinii tutaj - to serum jest bardzo, bardzo przeciętne i w sumie nie wiem co konkretnego zrobiło dla mojej skóry. Kosztuje sporo w regularnej cenie, obiecuje naprawdę fajne rezultaty, a ostatecznie trzeba by się doszukiwać jakichś widocznych zmian. Po prostu olejowe, ale dość lekkie serum o wygładzającym i delikatnie nawilżającym działaniu. Bez szału, gdyby chociaż było tu coś jeszcze, co chciałoby zatrzymać przy sobie użytkownika, a z tym też kiepsko, bo zapach mało przyjemny, reszta średnia - całość również z przewagą totalnej zwyczajności. Serum mieści się w szklanej buteleczce o większej średnicy, przez co wydaje się pękate i spore, chociaż pojemność to typowe 30 ml. Akurat nie mam większych zastrzeżeń do funkcjonalności opakowania. Pipeta dobrze zaciąga produkt i płynnie go dozuje na dłoń. Pod koniec trochę gorzej wydobyć resztki, ale to nic wyjątkowego i trzeba kombinować z lekkim przechyleniem buteleczki albo wylewać bezpośrednio na dłoń. Zapach mocno średni, olejowo-trawiasty. Czasem miał w sobie jakieś mało apetyczne nuty, ale rozumiem, bo produkt nie zawiera kompozycji zapachowej. Mimo to nie przepadałam za jego używaniem, taki mocno mdły wydawał mi się ten zapach za każdym razem. Trzeba przyznać, że z zewnątrz serum prezentuje się naprawdę ładnie. Dwie fazy - przezroczysta i słonecznie żółta - po potrząśnięciu idealnie się ze sobą łączą i powstaje wodniste, delikatnie olejkowe serum w optymistycznym żółtym kolorze. Serum szybko wraca do postaci wyjściowej, więc lepiej w miarę szybko je nałożyć. Fajnie się rozprowadza po twarzy i zostawia błyszczącą poświatę. Na plus na pewno to, że nie jest ciężkie i nawet teraz, w bardzo ciepłych miesiącach, nie obciążało mi skóry pomimo olejkowego wykończenia. Nie było ono jednak lepkie i spływające z twarzy tylko aksamitnie śliskie i bez problemu mogłam jeszcze po nim nałożyć krem. Skóra nie przetłuszczała się nadmiernie, co też uważam na plus. No ale działanie... Gdzie ono jest? Serum tak naprawdę przyjemnie wygładza i nadaje fajnej świetlistości, ale to daje mi praktycznie każde serum na bazie olejów. Nawilżenie takie podstawowe, raczej tutaj mamy lekkie natłuszczenie i wizualną poprawę elastyczności. Nie ma działania na przebarwienia, jakiegoś długotrwałego odżywienia też nie zauważyłam, jakoś tak zwyczajnie wyglądała po nim skóra. Na pewno nie jest to efekt jakiego by się można spodziewać po serum za 100 zł. Większa elastyczność jest też bardziej zasługą masażu przy aplikacji serum, bo olejowe produkty wymagają cierpliwej aplikacji i dokładniejszego wmasowania, więc to nie tak, że to serum jakoś znakomicie poprawia elastyczność. No nie mogę polecić. Serum ładnie wygląda i na pewno stanowi to zachętę do kupna, ale z obietnicami już nie jest tak różowo. Jak dla mnie to spory zawód od marki Eeny Meeny, do tego produktu z pewnością nie wrócę.

Podwójne serum witaminowe miałam okazję stosować dzięki uprzejmości Wizaż. pl I było ono jednym z produktów , które otrzymałam w paczce tytułem Recenzentki Sierpnia 2022, za co jeszcze raz serdecznie dziękuję . Moja wersja to miniaturowe opakowanie będące składową boxa z innymi produktami marki . Pierwsze wrażenie - niekorzystne - szklana , transparentna obudowa zakończona pipetą, która jest niewygodna w użytkowaniu . W środku obudowy żółte dwufazowe serum o dość nieprzyjemnym , aczkolwiek trudnym do zdefiniowania zapachu i oleistej konsystencji . Moja dojrzała , mieszana skóra unika oleistych produktów i często ulega zapychaniu , wiec tu kolejna obawa o niepożądane reakcje skórne . Serum łatwo rozprowadza się na skórze , szybko wchłania i sprawia , ze skóra jest dobrze nawilżona i odżywiona . Stosowane pod krem na dzień i pod makijaż dobrze współgra z kolejno nakładanymi produktami . Przy regularnym stosowaniu moja twarz zdecydowanie wyglada lepiej , staje się rozświetlona , pełna blasku i witalności . Podsumowując produkt , jest to serum , które zyskuje przy dłuższym poznaniu , doskonale nawilża , odżywia , rozświetla i uelastycznia skórę , a to wszystko bez podrażnienia , zapchania i innych reakcji skórnych . Minus za zapach i opakowanie , ale chętnie sięgnę po pełnowymiarowe opakowanie produktu .

Produkt otrzymałam w paczce dla Recenzentki Miesiąca, za co bardzo dziękuję :) Posiadam miniaturową wersję, która wchodzi w zestaw Try Me Box wraz z dwoma innymi serami od Eeny Meeny. Kosmetyk znajduje się w buteleczce mieszczącej 10 ml produktu. Opakowanie zostało wykonane z przezroczystego szkła. Na stronie producenta umieszczono informację, że surowce użyte przy produkcji kosmetyku są stabilne i nie ma potrzeby, aby szkło było przyciemniane, więc możemy być o to spokojni. Funkcję dozownika pełni tutaj pipeta (wykonana z tworzywa pochodzącego z recyklingu), która jest najlepszą pipetą, z jaką miałam do czynienia :D Łatwo nabiera serum, łatwo je wypuszcza, w ogóle nie przecieka i to przez cały okres stosowania kosmetyku. Produkt posiada delikatny zapach, ale nie potrafię go zdefiniować. Ani przyjemny, ani nieprzyjemny. Natomiast jest to raczej zasługa zastosowanych składników, ponieważ w INCI nie ma pozycji "parfum". Serum zawiera fazę wodną (przezroczystą) i fazę olejową (żółtą). Przed użyciem należy mocno wstrząsnąć buteleczką, aby je połączyć. Produkt ma konsystencję lekkiego i rzadkiego olejku. Trochę przypomina suchy olejek, ale nie do końca - z jednej strony nie obciąża, jednak też tłuści na tyle, że aby odpowiednio zakręcić butelkę, muszę najpierw umyć ręce. Serum zostawia delikatnie tłustą, świecącą się warstwę, ale nałożenie kremu trochę niweluje ten efekt. Na wieczór jest w porządku, ale użyte na dzień skraca trwałość makijażu (mówię jako posiadaczka cery mieszanej z lekko przetłuszczającą się strefą T oraz suchymi policzkami). Jeśli chodzi o nawilżenie, to serum wypada średnio. Owszem, kosmetyk zapobiega przesuszeniu i uczuciu ściągnięcia. Natomiast jest to jedynie podbicie działania innych produktów - serum samo z siebie niewiele daje w kwestii nawodnienia. O odżywieniu czy regeneracji można jedynie pomarzyć. Nie zauważyłam również, aby serum poprawiało kondycję i koloryt skóry. Wśród zalet mogę wymienić fakt, że kosmetyk nie zapycha, odrobinę uelastycznia oraz rozświetla. Niestety są one dość krótkotrwałe - natychmiast znikają, gdy nie użyję serum. Produkt średnio się u mnie sprawdził. Coś tam dobrego robi, ale dla mnie to trochę za mało. Szczególnie, jeśli chodzi o poziom nawilżenia, które jest jednym z kluczowych aspektów w mojej pielęgnacji.

Serum używałam zwykle na noc, chociaż czasami zdarzało się i rano. Zużyłam produkt z boxu próbnego o pojemności 10ml. Ma olejową konsystencję, ale dosyć szybko się wchłania wiec spokojnie można używać rano pod krem. Pipeta bardzo wygodna. Co do działania to nie zauważyłam poprawienia nawilżenia ani poprawy koloru czy blasku cery. Ogólnie nie zauważyłam, aby te serum wniosło cos do mojej pielęgnacji. Nie wiem, może nie jest do mojego typu cery ( mam mieszaną), czy może 10 ml to za mało by ten produkt pokazał co potrafi. Niestety na mnie nie zrobił żadnego wrażenia, w pełnej pojemności kosztuje też nie mało, wiec nie mam ochoty znowu go kupować.

Właśnie kończę mini wersję tego serum, używałam go codziennie rano, wystarczyło mi na około 1,5 miesiąca, czyli całkiem dobry wynik jak za taką pojemność. Serum jest dwufazowe, ja nie lubię olejowych formuł więc się trochę bałam, ale na szczęście nie jest mocno tłuste, dość szybko się wchłania i bez problemu mogłam je stosować rano przed filtrem. Pozostawia na skórze lekką, nawilżającą warstewkę . I w zasadzie delikatne nawilżenie to jedyny efekt jaki zauważyłam po 1,5 msc uzywania tego kosmetyku. Rozjaśnienia cery nie dostrzegam,, być może 1,5 msc to zbyt krótki czas, ale generalnie to serum nie zrobiło na mnie takiego wrażenie że chciałabym kupić następne opakowania i używać dalej. Także polecam bardzo kupić najpierw boxa z mini serami i przetestować przed zakupem pełnej wersji.

Opakowanie: Pękata szklana butelka z pipetą. Zapach: Cytrusowy, ale nie jest to taka typowa ostra witamina C - tutaj zapach jest słodszy i delikatniejszy, bardziej perfumowy. Konsystencja: Olejowa. Jest to dwufazowe serum, które przed użyciem musimy wstrząsnąć Działanie: Serum ma bardzo delikatne działanie - ja osobiście przy witaminie C wolę mocniejsze działanie. Serum jest olejowe i to czuć na skórze. U mnie wchłania się dość dobrze (ale ja lubię oleje na skórze), ale nie wiem czy to serum sprawdzi się u osób ze skórami, które nie przepadają za olejami. Ciekawe jest tu połączenie pochodnej witamimy C z niacynamidem. Wiadomo, że czystej witaminy C absolutnie nie wolno łączyć z niacynamidem, bo może to na twarzy zmienić się w kwas nikotynowy - jednak ten zakaz nie dotyczy już pochodnych witaminy C. I tu plus za próbę odczarowania tego tematu.