Choć nie mam skóry suchej, ani szczególnie wymagającej, to w pielęgnacji ciała uwielbiam wszelkie masła i bogate kremowe formuły. Od czasu do czasu borykam się z drobnymi przesuszeniami skóry a i w sezonie jesienno-zimowym po prostu wolę bardziej treściwą pielęgnację. Dlatego kiedy dowiedziałam się, że wygrałam te powyższe masło, bardzo się ucieszyłam.
Opakowanie masła to plastikowy słoiczek, dość minimalistyczna etykieta, na której znajdziemy informacje nt. działania, efektów itp. Pojemność 230ml. Znam markę Make Me Bio, ich hydrolaty mnie nie zachwyciły, ale doceniam, że marka stawia na naturalne składy i nie inaczej jest w przypadku tego produktu. Wysoko w składzie oleje, masło shea, olej makadamia, olej kokosowy, olej ze słodkich migdałów, i wiele innych bogatych składników. Mówiąc szczerze skład mi zaimponował, czytając go spodziewałam się bogatego, gęstego, treściwego i bardzo konkretnego produktu. Nawet zastanawiałam się czy będzie potrzebne mi codzienne stosowanie czy tylko kilka razy w tygodniu. Otwierając po raz pierwszy ten słoiczek nie ukrywam zrzedła mi mina, bo jak wspomniałam cieszyłam się na bogate, natłuszczające masło, a w rzeczywistości moim zdaniem produkt masłem nie jest. Formuła była lekka, emulsyjno-kremowa i za rzadka jeśli miało być to masło. Produkt aplikował się jak lekki balsam, nie stawał się tępy, czy trudny w rozsmarowaniu choć musialam nakładać go nieco więcej na jedną aplikację, bo nałożony oszczędnie nie daje wystarczającego uczucia ukojenia skóry. Wchłaniał się jak balsam, dość szybko, pozostawiał po sobie natłuszczający film, ale bardzo lekki jak na 'masło'. Pytanie czy nie za bardzo lekki, bo jeśli dla mnie mógłby być nieco bardziej natłuszczający i otulający, to co powiedzą osoby, dla których skóry ten produkt jest dedykowany? Także moim zdaniem jeśli chodzi o formułę, lekko mówiąc jest to niedomówienie, bo produkt to moim zdaniem balsam, a nie masło i tego będę się trzymać. Nie wspomniałam o zapachu. jest ładny, bardzo świeży, kwiatowy rzeczywiście różany ale był w nim też jakiś aromat jakby cytrusów, przez co zapach z jednej strony był kremowy i taki typowo różany a z drugiej bardzo świeży i otwarty.
Jeśli chodzi o działanie, jest okej, po wysmarowaniu całego opakowania jestem zadowolona. Jednak na początku nie byłam go pewna, ponieważ ten efekt ukojenia, nawilżenia skóry nie przyszedł zbyt szybko. Dlatego ponownie nie wiem, jak 'masło' miałoby sprawdzić się dla wymagających i bardzo suchych skór. Produkt od razu po użyciu był komfortowy, usuwał uczucie spięcia skóry, jeśli takowe miałam po prysznicu, przyjemnie odprężał skórę. Po jakimś tygodniu czy 1,5 poczułam, że skóra wreszcie jest odczuwalnie miękka w dotyku, wyraźnie gładsza i nawilżona. Jednak przyznam, że nie był to też taki efekt piorunujący czy zachwycający. Rzeczywiście zgodzę się z producentem, że skóra stała się ładniejsza, wyglądała zdrowo, była bardziej elastyczna, wszelkie suche miejsca na kolanach czy łokciach były zlikwidowane. Jeśli chodzi o efekt odżywienia, jest widoczny te oleje w składzie zrobiły swoje, po zużyciu całego opakowania więc ponad 3 tygodniach, moja skóra jest odczuwalnie i przyjemnie nawilżona i w takim stanie mogłabym ją mieć zawsze. Mam wrażenie, że ten efekt nawilżenia jest tutaj najbardziej widoczny, za co plus. Skóra stała się mięciutka, wygładzona, nie czuć żadnych szorstkości jest bardzo okej. Jeśli chodzi o obiecany efekt odnowy naskórka, pozostaje mi w to wierzyć, ale skóra wygląda okej i oby jak najdłużej.
Generalnie polubiłam to masło, miało ciekawy zapach. Mimo początkowego rozczarowania formułą, polubiłam je, bo dobrze i porządnie nawilżyło moją skórę. Jednak mam wrażenie, że osoby dla których dedykowany jest to produkt mogłyby czuć niedosyt. U mnie się sprawdziło, nie zachwyciło, ale było okej. Pozostawiło moją skórę w świetnej formie, którą mam nadzieję podtrzymać.
Zalety:
- ładny zapach, kremowo różany a zarazem świeży i rześki
- szybko się wchłaniało,
- systematycznie stosowane nawilżało skórę
- ładnie zmiękczyło, wygładziło i odżywiło skórę
Wady:
- oczekiwałam innej formuły, zgodnej z nazwą produktu, to raczej balsam niż treściwe i gęste, bogate masło
- olejkowy film, który zostawia nawet dla mnie mógłby być solidniejszy
- Wydajność
- Zgodność z opisem producenta
- Zapach
- Stosunek jakości do ceny
- Opakowanie