Uwielbiam produkty do demakijażu w formie pianki - moimi ulubieńcami są Shiseido Ibuki oraz Estee Lauder Perfectly Clean.
Różnica jest jednak taka, że te dwa preparaty to kremy, które po kontakcie z mokrą skórą zmieniają się w puszystą piankę, zaś tutaj mamy płyn, który staje się pianką dzięki dyfuzorowi. Ale, pianka to pianka, gdy tylko zobaczyłam ją w mojej ulubionej aptece, bez namysłu kupiłam, tym bardziej, że cena była bardzo zachęcająca.
Opakowanie - przezroczysta, poręczna butelka z aplikatorem, który się nie zacina i dozuje odpowiednią ilość produktu.
Wystarczą 2-3 pompki, aby dokładnie oczyścić skórę z makijażu bądź jego resztek, z zanieczyszczeń, sebum itd. Kolejnym plusem jest śliczny zapach kosmetyku, bardzo świeży i kobiecy, wspaniale orzeźwia, zwłaszcza o poranku.
Pianka nie podrażnia oczu ani skóry, za co daję dużego plusa, ponieważ wiele produktów myjących, prócz dobrego oczyszczenia w bonusie dodaje uczulenie.
Produkt jest niesamowicie delikatny, a jednocześnie skuteczny - skóra jest gładka, koloryt ujednolicony, pory są niewidoczne, nie odczuwam nieprzyjemnego napięcia ani ściągnięcia. Rzeczywiście przywraca skórze blask, jest taka promienna i wypoczęta.
Oczyszcza świetnie, widać to po kondycji skóry, która jest bez zarzutu i to najlepiej świadczy o tym produkcie - moja skóra jest niesamowicie wymagająca, sucha, wrażliwa, atopowa.
Kosmetyk jest bardzo wydajny, mam go od września i dopiero teraz się skończył! Przy tej cenie (60 zł), to doskonały wynik.
To bardzo dobry produkt, intensywnie oczyszcza, usuwa makijaż, a przy tym pielęgnuje i dba o potrzeby skóry wrażliwej. Mój ideał - wybaczcie Shiseido i Estee Lauder, Vichy wygrywa! <3
- Wydajność
- Zgodność z opisem producenta
- Zapach
- Stosunek jakości do ceny
- Opakowanie