Kevin Murphy Fresh Hair Dry Shampoo Suchy szampon

Nie używam na co dzień tego typu produktów, ale od kiedy mam dziecko zaczęłam szukać tego jedynego na nagły wypadek, kiedy będę potrzebowała odświeżenia fryzury, a czasu nie będzie zbyt wiele. No i tutaj się zawiodłam, bo spray zostawia biały nalot, który trudno wyczesać. To dla mnie argument na definitywne nie. Są też plusy. Jest wydajny, wystarcza nie wielka ilość, by odświeżyć włosy. Szampon lekko unosi włosy u nasady, nie zauważyłam też plątania. Pod koniec dnia włosy znowu wglądają słabo, jak nie umyte. Zapach jest dość intensywnie cytrusowy.

W mojej toaletce zawsze znajdował się "grzeszek" w postaci suchego szamponu na kryzysowe sytuacje, który ratował mnie w podbramkowych sytuacjach. Ten, to zdecydowanie moje największe kosmetyczne rozczarowanie. Zbyt intensywny zapach "dziecięcego pudru", słodko- mdły, nie zapewnia poczucia świeżości, raczej uczucie obsypania cukrem-pudrem. Sam szampon jest dla mnie "ciężki", ilość proszku jaką jednorazowo uwalnia dysza jest zdecydowanie za duża. Ciężko go "wczesać", dlatego włosy wyglądają jakby były delikatnie przyprószone talkiem. Pierwsza próba skończyła się myciem włosów ze względu na fakt, że wyglądały znacznie gorzej niż przed jego zastosowaniem. Nie zauważyłam zwiększenia objętości. Włosy są matowe, przyklapnięte. Tradycyjne mycie włosów po jego użyciu w moim przypadku to koszmar. Dałam mu naprawdę parę szans licząc na to, że może problem wynika z wadliwej dyszy i za dużej jednorazowej dozy? Nie wiem i nie przekonam się, ponieważ cena szamponu jest (delikatnie ujmując) nie adekwatna do tego co sobą prezentuje.