Essence What The Fake! Extreme Plumping Lip Filler Powiększająco-wypełniający błyszczyk do ust

Błyszczyk ładnie wygląda na ustach - jest to wpadający w czerwień róż, daje szklisty efekt. Delikatnie powiększa. Niestety pieczenie było dla mnie nie do wytrzymania i musiałam szybko go zmyć, dlatego na pewno nie będę nosić go na co dzień, a raczej do zdjęć. Jeśli macie wrażliwą skórę, może się wam nie sprawdzić. Zapach dość przyjemny, czuć papryczkę chilli, ale nie szczypie w nos i oczy więc tragedii nie ma.

Błyszczyk jest jednym z moich ulubieńców. Po nałożeniu odczuwalne jest pieczenie, a po chwili widoczny jest efekt powiększenia, który moim zdaniem, w porównaniu z innymi produktami powiększającymi z podobnej półki cenowej, wypada naprawdę dobrze. Jednak największa zaletą jak dla mnie jest kolor - usta po nim są pięknie zaróżowione, a błyszczyk zachowuje się trochę jak tint i nawet kiedy już całkowicie zejdzie z ust, zostaje na nich delikatnie różowy odcień.

Szukałam ostatnio do przetestowania jakiegoś fajnego błyszczyku który ładnie by eksponował i powiększał usta ale niestety z jadem pszczelim mnie bardzo uczulają i powodują na moich ustach stan zapalny więc szukam innej alternatywy. No i trafiłam w naturze na błyszczyk marki essence i mnie zaciekawił. Wybrałam akurat wersję o zapachu czekolady bo papryczka chilli tez mnie lekko przerażała. No i w sumie po kilku użyciach muszę przyznać że niestety ale jest słaby. Używałam już lepsze które nie były typowo ukierunkowane na powiększenie a zdecydowanie lepiej wyglądały na ustach. Ten do użytku dziennego się sprawdzi ale to żaden szał. Plus za cenę bo na szczęście nie był drogi .

Piecze tak bardzo ze trzeba go zmywac pod woda na dodatek usta sa sciagniete i wygladaja na mniejsze. Poprostu nie da sie tego uzywac bo pali w usta a efektu brak. Nie polecam stanowczo. Duzo lepsze sa blyszczyki tej firmy ktore nie pieka a powiekszaja usta na dodatek sa tansze. Musialam wyrzucic ten produkt

Produkt (w kolorze czerwonym) zakupiłam w drogerii Natura. Oczekiwałam od niego, że bardziej uwydatni kształt i kolor moich ust, ale nie spodziewałam się jakiegoś super efektu. Natomiast efekt przerósł moje oczekiwania. Błyszczyk przez pół godziny po jego aplikacji daje efekt mrowienia, które uwielbiam. Do tego faktycznie optycznie powiększa usta i nadaje im piękny czerwony, ale delikatny kolor. Bardzo ładnie wygląda na ustach i po "zjedzeniu go" nadal widać lekko zaczerwienieniony i podkreślony kolor ust. Aktualnie nie znam lepszego i uzależniłam się od jego stosowania. Usta są po nim nawilżone. Chcę mieć go codziennie na ustach i w ciągu dnia dokładam. Super się błyszczy, ale tak bardziej naturalnie i nie jest to żaden tandetny błysk. Kupiłam go sobie na okres wiosenno-letni, do delikatnego codziennego looku, ale nie umiem przestać go stosować. Zakupiłam też odcień cinnamone, jest bardziej przeźroczysty, ale za to ma piękne drobinki, które wyświecają się w słońcu.

Mega Spodobało mi się w tym błyszczyku, że posiada ekstrakt z papryczki chili przez co możemy odczuć mrowienie na ustach i generalnie TO skłoniło mnie do zakupu tego produktu. Bardzo ładnie wygląda na ustach, powodując optyczne powiększenie, usta wydają się "nabrzmiałe", ale nie oszukujmy się, nie jest to prawdziwy efekt, a iluzja. Trwałość jak większości błyszczyków. Nie wysusza ust lecz także niezbyt nawilża.

Zacznę od obiecanego efektu powiększenia, nie sądzę żeby jakiś był. Nie byłam wielce zaskoczona ale skoro to obiecuje.. Mrowienie zdecydowanie czuć! Nie jest to coś czego nie można znieść ale zwraca uwagę i może niektóre osoby irytować. Co do koloru, podoba mi się, krycie jest zadowalające. Błyszczyk w ogóle nie migruje ani się nie klei. Ogólnie bardzo pozytywne wrażenie jak na taką cenę :)

Odkąd kupiłam bezbarwną wersję z brokatem polowałam na tę barwiącą. Bardzo lubię te produkty, ponieważ mocno nawilżają i odżywiają usta. Z czasem usta wyglądają o wiele lepiej. Ten produkt daje super połysk, nie lepi się i ma delikatny zapach. Uczucie tak jak w poprzedniej wersji jest to uczucie ciepła jak i zimna połączone z delikatnym mrowieniem. Ten dodatkowo delikatnie, ale widocznie barwi usta. Wydajność jak i cena na plus. Bardzo lubię i polecam.

Miałam kilka tego typu błyszczyków do ust i ten wypada średnio na ich tle. Faktycznie po nałożeniu usta zaczynają piec i palić ale nie idzie za tym żaden efekt optycznego powiększenia. Na ustach zachowuje się jak zwykły błyszczyk i tyle. Myślałam, że będzie mieć trochę mniej intensywny kolor, a jednak nadaje ustom dość mocną barwę. Ja osobiście nie lubię takich kolorów na ustach, wole nude. Zdecydowanie lepiej sprawdzają się błyszczyki powiększające Eveline, tam efekt jest widoczny, w przypadku Essence nie ma żadnego efektu.

Błyszczyk z ekstraktem z chilli przyciąga uwagę bardzo ładnym opakowaniem, które kojarzy się z produktami TooFaced. Ciekawy produkt, który powoduje, że usta wyglądają na pełniejsze, powiększone. Kosmetyk delikatnie barwi usta. Bardzo ładnie prezentuje się na ustach. Dla mnie efekt gorącego mrowienia jest nie do zniesienia. To zdecydowanie wersja ekstremalna. Atutem jest korzystna cena oraz dostępność w drogeriach, a także wydajność

Produkt zakupiony w drogerii Super Pharm ma neutralny zapach żelową konsystencję dobra pigmentację oraz krycie jest bezproblemowy w aplikacji powiększa usta nadaje im objętości ma ładny różowy ciemny kolor bez drobin uwaga piecze mocno i trochę trzeba odczekać aby ustalił ten efekt wg bardzo fajny błyszczyk pomimo pieczenia jestem na tak

I tak szczerze, nie zachwycił…nie zirytował, taki nijaki. A w tej cenie zdecydowanie lepiej kupić produkt z eveline z jadem pszczelim, który robi świetną robotę. Swoją drogą uwielbiam takie błyszczyki, powiększenie bez igły. Skuteczne ale krótkotrwałe. Ale… wracając do tematu…Essence wprowadziło do sprzedaży błyszczyk który teoretycznie ma powiększać usta, ale praktycznie tego nie robi. Owszem usta wyglądają może na delikatnie większe, ale to jedynie złudzenie optyczne, produkt będąc na ustach pięknie odbija światło. Błyszczyk ma śliczny cukierkowy kolor, i barwi usta na różowo, nawilża ale tylko podczas noszenia, po…kiedy błyszczyk zejdzie, usta są spierzchnięte a najgorsze u mnie było swędzenie kącików i brzegów warg , wrrrr!