Mercedes Benz Woman In Red EDP 

"W sercu zapachu znalazły się białe kwiaty, otoczone świeżością mandarynki i gruszki, płatki kwiatu wiśni i nuta pistacji. Zapach wzbogaca tonka, paczula i sandałowiec. Zmysłowy i wyrafinowany zapach " Tak opisują zapach w drogeriach. Ja próbkę miałam w kalendarzu adwentowym douglas. Zakochalam sie od pierwszego psikniecia. Bardzo często zapachy mnie drażnią, ten przez swoją lekkość i delikatność pokochałam od razu. Nie mogłam doczekać się kiedy będę mogła kupić pełnowymiarowe opakowanie. W końcu kupiłam i jestem zachwycona. Piękne czerwone opakowanie, porządnie wykonane zdobi półkę w łazience. Póki będzie dostępny będę kupować, bo dawno nie trafiłam na tak piękny zapach. Dobrze się trzyma, jest dość trwały. No mój ideał.

Jedne z moich ulubionych perfum. Piękny, czerwony flakon skrywa w sobie kobiecy, słodko-owocowy zapach. W nutach głowy gruszka, mandarynka, pistacja i kwiat wiśni; nutami serca są jaśmin i gardenia; nuty bazy to fasolka tonka, drzewo sandałowe, benzoes, paczula. Zapach ciepły, otulający, dla mnie wiosenny i ultrakobiecy, taki delikatny (ale nie pudrowy, bardziej orientalno-kwiatowy) słodziak. Niestety perfumy nie są zbyt trwałe - mam wrażenie, że po dłuższej chwili zapach znika, co zdecydowanie jest wadą.

Mocny, intensywny zapach. Bardzo kobiecy, uwodzicielski, zmysłowy. Nuta kwiatowa i orientalna, stworzona przez Honorine Blanc. Nie męczący. Cena poraża więc spodziewałabym się lepszej trwałości. Początkowo efekt wow, silny intensywny zapach, a już po paru minutach zapach znika i się ulatnia. Butelka wyjątkowo toporna, nieładna, wygląda tandetnie.

pięknie pachnąco delikatnie kwiatowo , piękna perfum delikatna na każdą okazje , porę dnia jak i dla każdej kobiety czy to młodszej czy starszej :) długo utrzymuje sie na ubraniach

Miniaturkę tego zapachu znalazłam w tegorocznym Kalendarzu Adwentowym marki Douglas. Perfumy Mercedes Benz to kompozycja orientalno- kwiatowa z nutami drzewnymi. Perfumetka jest dość prosta z przezroczystego szkła, charakteryzuje się czerwoną zatyczką oraz napisami w srebrnym kolorze na opakowaniu, jej pojemności to 10 ml. Inaczej prezentuje się flakon, który jest ładny dość ciekawy w czerwonym kolorze i z pewnością wyglądałby ładnie na mojej toaletce wśród innych zapachów. Już sama nazwa tych perfum sporo nam wyjawia. Zapach dedykowany jest do kobiet odważnych i nieco szalonych (w dobrym tego słowa znaczeniu), które potrafią przełamać pewne stereotypy. Kompozycja zapachowa otwiera się białymi kwiatami, które są sercem tego zapachu a konkretnie jaśminem arabskimi i gardenią przełamane płatkami kwiatu wiśni. Znajdziemy w nim również soczyste owocowe nut mandarynki i gruszki, słodkość pistacji, które wyczuwalne są jedynie na początku, pózniej trochę zanikają. Trzonem zapachu niewątpliwie jest paczula i fasola tonka pomieszane z delikatnymi drzewnymi nutami drzewa sandałowego. Zapach mocarny, intensywny a zarazem słodki i bardzo kobiecy, uwodzi zmysły i zwraca na siebie uwagę innych. Jest na tyle magnetyczny, iż im dłużej go noszę, tym bardziej mi się podoba. Określiła bym go zapachem blisko skórnym. Szkoda, iż tak szybko ulatnia się ze skóry czuć go max do 2 godzin, trochę dłużej wyczuwalny jest na ubraniach. Uważam, iż kompozycja zapachowa jest dość ciekawa, być może w przyszłości zdecyduję na flakonik tych perfum.

W mojej ocenie to perfumy drzewno-owocowe. Pachną słodko i zarazem świeżo. Bardzo ciekawe połączenie. Nosiłam je z przyjemnością. Są mega kobiece, subtelne i sexowne. Dlatego szkoda, że mają tak słabą projekcję i tak krótko się utrzymują. Według mnie zmarnowany potencjał. Zużyłam pojemność 10ml, które znalazłam w kalendarzu adwentowym z Douglas. Gdyby były trwalsze, z pewnością sprawiłabym sobie większą pojemność. Ale w tym wypadku pomimo, iż pachną prześlicznie, daruję sobie ich zakup.