Roberto Cavalli Oro EDP 

Oro to zapach cieply,rozgrzewajacy jak grzane wino....czuc w nim lekki orient.Poczatek to ciepla mieszanka kwiatow,pozniej do glosu dochodzi cynamon...jest slodko,mlecznie i puchato.Zapach zdecydowanie na zimne ,jesienne wieczory.Ociepla i ogrzewa.Pachnie przepieknie.Wyczuwam w nim mandarynki,polane miodem z dodatkiem pieprzu i imbiru.Troche w nim cierpkosci,slodyczy.Wszystko wywazone.Zapach spojny,grzeczny i taki przytulny. Bardzo kobiecy,zmyslowy,ale nie seksowny,troche brakuje w nim pazura,jakiegos zaskoczenia.Wszystkie skladniki sa ulagodzone,zdecydowanie bezpiecznie i nie krzykliwe.Koniec zapachu to zdecydownie kremowa wanilia na bazie drzewa sandalowego z drobna iloscia kadzidla.Oro to zapach bogaty i luksusowy. Butelka przepiekna...Mam minaturke i ta tez jest rowniez ladna :) Trwalosc srednia ok 5h. Używam tego produktu od: tydzien Ilość zużytych opakowań: minaturka 7 ml

Oro jest bardzo bogatym orientalno slodkim zapachem. Cynamon, drzewo sandalowe, miod i odrobina platkow magnolii. Bardzo zmyslowe, kuszace, niezwykle trwale i eleganckie. Marka malo znana, a szkoda bo Cavalli posiada wiele interesujacych propozycji na kazda okazje, choc przyznam ze Oro jest jak dla mnie najlepsza z nich. Oro najbardziej pasuje na romantyczny weekend we dwoje. A w zimowe poranki otuli gdy srogi mroz zetnie wszystko na zewnatrz. Polecam wielbicielkom nie-duszacych orientalnych slodkich zapachow. Ogon i trwalosc, jak wspomnialam - rewelacyjne! Używam tego produktu od: kilka dni Ilość zużytych opakowań: na razie probki - ale skusze sie na duza butelke!

Kupiłam ten zapach, jak zwykle zresztą, zachęcona składnikami i nutami... I trochę się rozczarowałam, niestety. Nie wyczuwam połowy z wymienionych nut zapachowych i od pierwszego testowego psika nie mogę się oprzeć wrażeniu, że Oro to bliska kuzynka Organzy Givenchy... Nie, żeby to było wstydliwe pokrewieństwo ;) ale Organza jest wybitnie nie moja, ciężkawa, dusząca i migrenogenna, zapach z cyklu jesienno-zimowych szarug. Oro swoimi orientalno-korzennymi i dymnymi konotacjami kojarzy mi się jeszcze z Sicily D&G, tym razem to bardziej pozytywne i wybitnie LETNIE skojarzenie. Taki wakacyjny spacer po rozgrzanym słońcem urlopowym południowoeuropejskim miasteczku... Butelka ciekawa i ładna, chociaż z czasem może się lekko znudzić, pudełko do niej śliczne ;) Trwałość zapachu moim zdaniem dobra, być może jest bardzo dobra, ale to by trzeba więcej psików, niż jestem w stanie "unieść" ;) Używam tego produktu od: miesiąca Ilość zużytych opakowań: w trakcie 75 ml

Mam ten zapach po raz drugi i nieodmiennie jestem nim zauroczona.Niebanalny i wyrazisty. Na mojej skorze zapach jest orientalno-kwiatowy z nutkami przyprawowymi.Wyczuwalny jest miód i cynamon. Zapach jest dosyć intensywny , ciepły, zmysłowy. Po jakimś czasie łagodnieje. czasami wychodzi z niego słodycz, która potrafi zmęczyć, szczególnie przy zbyt intensywnym użyciu. Nie zalecam więcej niż dwa psiki:) Niegdyś bardzo trudno było go dostać , teraz w dosyć przystepnych cenach w formie testerowej mozna go nabyc na allegro. Używam tego produktu od: 2 lata Ilość zużytych opakowań: drugie zaczynam

Mam go od lutego, i kiedy zimą był ciepły i otulający, to wczoraj psiknęłam się nim kiedy na dworze było 30 st. i szok! Bardzo mi było w nim dobrze - nie dusił ani nie męczył, był blisko skórze, ale cały czas go czułam ok. 5h. To naprawdę ciekawy zapach, nie całkiem orient, na pewno nie dla wszystkich ale dla tych co lubią zapachowe eksperymenty. Używam tego produktu od: 4 m-cy Ilość zużytych opakowań: pierwsza buteleczka

dla mnie. Użyłam jednego psika z mojej odlewki. Zapach na pewno nie mój, choć spodziewałam się cudów ;) Nie umiem go określić, gdyż nie znam się za bardzo na zapachach. Kojarzy mi się z jakimś zapachem, którego kieeedyś wąchałam, ale nie wiem, z jakim. Nie jest słodki, nie jest owocowy, z orientem też mi się nie kojarzy. Raczej kwiatowo-jakiś. Na mnie nie rozwinął się, po prostu ulotnił. Lekki również nie jest, na początku przyciężkawy, potem łagodnieje, ale jest raczej duszny. Kojarzy mi się z małym, dusznym pomieszczeniem, z bukietem kwiatów z babcinego ogrodu. Albo z wkładkami do szafy odstraszającymi mole ;p Cynamonu, miodu, wanilii, jabłka brak. Piżmo, drzewo sandałowe, kwiatki. Bez męczarni go przeczekałam na sobie, ale już nie użyję. Mojemu chłopakowi też się nie podobał, a szukam zapachu, za którym oszaleje :) Trwałość średnia. Za to flakon bardzo ładny, elegancki, na pewno jest ozdobą półki :) Używam tego produktu od: jeden psik Ilość zużytych opakowań: jak wyżej

Zapach, który umieściłabym obok Ungaro Desnudy i Oscara de la Renty Voloupte. Taki rodzj przytłumionego, nieco gorzkawego orientu, mocny... Na razie testuję go w domu na nadgarstkach i ostatnio mąż zapytał czy to kot coś w kuwecie narobił - po prostu za duże steżenie zapachu było w mieszkaniu - więc przy aplikacji zalecam ostrożność. Myślę, że dobry będzie na chłodne jesienno zimowe dni. W gorące traci urok i robi się duszny. Smukły flakonik - śliczny, mógłby stanowić rodzinę z flaszeczką Cinemy. Na pewno zapach oryginalny, ciekawy, nie przesłodzony orient, będzie rozpoznawalny. I niezła trwałość. Zaznaczając opcję ze nie wiem czy kupię ponownie, mam na myśli fakt, że ten zapach byłby do powtórzenia zakupowego, pod warunkiem, że coś w kolekcji ubędzie. Pomimo, że coraz częściej spotykam się z podobieństwami między posiadanymi zapachami, to i tak wciąż dołączam nowe, w ramach poznawania i kontemplowania tego cudownego olfaktorycznego świata... Rzeczywiście zimowy, cynamonowy posłodzony cukrem a nie wanilią, (bynajmniej nie przesłodzony) i trwały... Drogie młode Panie- rzadko tego typu zapachy podobają się młodym mężczyznom, dlatego proponuję jaśminowe, kwiatowe z dodatkiem owoców cytrusowyc, ewentualnie z delikatnymi nutami zielonymi... A cynamonu w tym zapachu jest sporo, tyle ze cynamon w perfumach nieco inaczej brzmi niż ten spożywczy, mielony do ciast... Używam tego produktu od: tygodnia (chyba) Ilość zużytych opakowań: pierwsza 40tka

Początkowe nuty skojarzyły mi się z apteką, a konkretnie z syropem na kaszel - miałam kiedyś syrop o podobnym aromacie i to pewnie dlatego. Im dalej tym bardziej słodko, ciepło i kobieco. Zapach jest bardzo przyjemny, zmysłowy, czuć wanilię, nuty kwiatowe, coś na kształt kokosu, miód i odrobinę cynamonu, który sprawia, że po pewnym czasie zapach nabiera korzennego charakteru. Wszystko byłoby dobrze, ale niestety na dłuższą metę słodycz zaczyna trochę męczyć, może dlatego, że jest nieco syntetyczna... Poza tym znam ciekawsze propozycje z tej kategorii - kompozycje orientalne, które w większym stopniu są w stanie sprostać moim oczekiwaniom. Niemniej jednak doceniam urok i w gruncie rzeczy stwierdzam, że Oro to ciekawy i ładny zapach, aczkolwiek pozostawia drobny niedosyt - mogło być więcej cynamonu... Nie jest źle, ale mogło być lepiej...

Marka Roberto Cavalli produkuje ciekawe, niespotykane zapachy. Jednym z nich jest Oro. Poznałam go dzięki Allegro, a skusiła mnie złota etykietka próbki kompletnie mi wtedy nieznanego zapachu. Z miejsca spodobał mi się. Kojarzy mi się ze słońcem, Italią, latem, miodem (wyraźnie wyczuwalna nuta), starym złotem, miedzią, zabytkami, luksusem. Polecałabym go raczej dla dla Pań po 30-tce, na wieczór, na specjalne okazje. Zdecydowanie niebanalny zapach! 27.04.15 edycja mojej recenzji: Tak, po kilku latach używania tego zapachu i różnych innych zapachów, żaden z nim się nie może równać. Dla mnie the best of the best, creme de la creme. Najwyższa półka, na której na równi ustawiłabym tylko Dune Diora, ew. Presence d\'une femme Montblanc, Organza Indescence (chyba już nie produkowany) i Trussardi Skin. Zapach jest bardzo bardzo trwały. Do pracy nie nadaje się, chyba że w minimalnej ilosci, i jeśli pracuje się z towarzystwem, które lubi perfumy. Ja pracuję z ludźmi, którzy od razu mają migrenę, kiedy wyczują zapach :( W związku z tym nie mogę go używać na co dzień. Opakowanie i butelka same w sobie są dziełami sztuki. Bardzo ładny, dopracowany design. Używam tego produktu od: kilka lat Ilość zużytych opakowań: pół testera, oraz niezliczona ilość próbek, a teraz kolejna butla 75 ml

Zupelnie wyjatkowy zapach, w ktorym zakochalam sie na zaboj. JESZCZE go nie kupilam - zadowalam sie probka - bo zniechecila mnie cena, ale i tak wiem, ze mniej wiecej opozniam nieuniknione - czyli moment gdy moja pola z perfumami bedzie sie pysznic ta zlota kolumienka:) Zapach w pierwszym momencie jest przyciezkawy, taki korzenno-orientalny, acz wyczuwam, ze nie jest to zapach starej daty. Potem lagodnieje, trzyma sie blisko skory, jest niesamowicie cieply, zmyslowy, kobiecy. Nie wyczuwam w nim owocow, tylko raczej korzenno-orientalne nuty. Trudno to opisac, polecam sprobowac - choc jest w Polsce niedostepny, a w Irlandii ciezko dostepny, ceny na allegro tez nie zachecaja, jak sie juz pojawi - uwazam mimo to, ze warto.Używam tego produktu od:probka Ilość zużytych opakowań:probka