"Miś polarny lubi chłodek, kiedy zimno zjada miodek". Maseczka daje skórze zastrzyk energii, delikatnie oczyszcza. Kolejna ciekawa maseczka, którą po prostu musiałam przetestować !
No cóż ! Całkiem niedawno spotkałam w Biedronie maski Niuqi i zgromadziłam już chyba wszystkie z serii Fantasy Mask.
Dzisiaj przyszła pora na Oczyszczenie z niedźwiadkiem.
Maska jest dedykowana dla każdego rodzaju cery, zwłaszcza dla tłustej i mieszanej.
Producent obiecuje nam oczyszczenie i odświeżenie. Zapewnia również, że cera po zabiegu będzie zmatowiona, a niewielkie zaczerwienienia zostaną zredukowane.
Przetestowałam, pora podzielić się z Wami opinią.
Mam cerę mieszaną. W zależności od pory roku moja cera wymaga zróżnicowanej pielęgnacji. W lato mocno przetłuszcza się w strefie T, więc korzystam z lekkich kosmetyków.
W zimę robi się bardzo sucha, zwłaszcza na policzkach dlatego stawiam wtedy na kosmetyki bogate, mocno nawilżające.
Mam też sporo przebarwień, blizn, rozszerzone pory zwłaszcza w okolicach nosa. No co zrobić... nikt nie jest idealny !
Kosmetyk jest zapakowany w foliową saszetkę z nacięciami po obu stronach. Umożliwia to szybkie wyjęcie produktu, nie muszę biegać za nożyczkami.
Szata graficzna jest w zimowym klimacie. Białe tło z śnieżynkami, uroczy miś w zielonej czapie. Domyślam się, że jest to kosmetyk z wersji limitowanej i raczej nie spotkamy go w lato.
Na drugiej stronie opakowania jest sposób użycia, skład, jest też informacja jak segregować odpady po maseczce.
Płachta jak wszystkie maski z tej serii jest dosyć gruba i jest mocno nasączona esencją. Nałożenie tej maski jest bardzo proste, ułatwia to masa wcięć, nacięć, otworów. Znowu mam wrażenie że maska powstała specjalnie dla mnie, bo pasuje idealnie ! Nadrukowany motyw misia w zamyśle producenta ma pewnie umilać pielęgnacje, ja jednak czuje się co najmniej dziwnie i .... trochę strasznie.
Jak już wspominałam, z serii Fantasy Mask miałam już większość masek. Zauważyłam, że w przypadku tej maski esencja jest dosyć rzadka. Przy wyciąganiu płachty z folii esencja kapie!
Zapach jest bardzo delikatny, świeży.
Maskę używałam zgodnie z zaleceniami producenta. Na oczyszczoną twarz rozłożyłam tkaninę i czekałam 10 minut. Po tym czasie maskę usunęłam, a pozostałej esencji dałam czas na wchłonięcie. Esencja wchłonęła się ekspresowo, nie zostawiła na twarzy lepkiej powłoki. Praktycznie od razu twarz była zmatowiona.
W składzie znajdziemy herbatę matcha, która odpowiada za efekt zmatowienia i redukcję zaczerwienienia . Woda bambusowa powinna zapewnić nam odświeżenie i oczyszczenie. Jest woda i gliceryna, więc twarz powinna zostać nawilżona. Betaina wytworzy na skórze powłoczkę, która będzie zapobiegać ucieczce wody z komórek skóry.
Dalej znajdziemy ekstrakt z ogórka, jest on bogaty w witaminy, reguluje wydzielanie sebum.
Ekstrakt z zielonej herbaty działa oczyszczająco, ściągająco, przeciwzapalnie, jest antyoksydantem podobnie jak ogórek reguluje wydzielanie sebum.
Po zabiegu jest wyczuwalne odświeżenie skóry, cera jest bardzo ładnie zmatowiona. Zaczerwienienia zostały lekko wyciszone.
W dotyku skóra jest miękka i nawilżona. Czarne kropki na nosie zostały rozjaśnione.
Czy jestem zadowolona ? Uważam, że ten kosmetyk zasługuje na solidne 4. Miałam maseczki oczyszczające z których byłam zadowolona bardziej.
Uważam, że warto ją przetestować. Zapłaciłam za nią niecałe 5 zł, uważam że to uczciwa cena!
Zalety:
- ciekawy skład
- odświeża skórę
- delikatnie redukuje zaczerwienienia
- skóra jest ładnie zmatowiona
- dobrze wykrojona płachta
- esencja wchłania się ekspresowo i nie pozostawia lepkiej warstwy na skórze,
- słodki, delikatny zapach
- niska cena
Wady:
- liczyłam na odrobinkę lepsze efekty
- esencja jest dosyć rzadka jak na maskę z serii Fantasy Mask
- Wydajność
- Zgodność z opisem producenta
- Zapach
- Stosunek jakości do ceny
- Opakowanie