naprawdę świetna, oczyszcza i wygładza bez wysuszenia, poprawia wyraźnie wygląd i stan cery
Zacznę od tego, że cała nowa seria koreańskich masek od Avon ma naprawdę piękne opakowania, aż przyjemnie się na nie patrzy. Oczywiście, nie jest to akurat to, co w tym najistotniejsze - ale strona estetyczna jest dla mnie ważna i z tego powodu maski tym bardziej przyjemnie mi się używało.
W środku saszetki, kojarzącej się z morzami i oceanami, z racji tej tematycznej grafiki - znajdujemy żelową formułę, która po nałożeniu na twarz zaczyna lekko musować, po czym zmienia się w.... naprawdę morze bąbelków! I tu nie przesadzam, bąbelki buzują jak szalone, tworząc po chwili ogrom piany. Różnica w stosunku do masek bąbelkowych, których próbowałam wcześniej (Bielenda, AA) - jest ogromna. Piany jest dużo, dużo więcej, jest też znacznie bardziej sztywna i zwarta, tworzy dobrze trzymającą się twarzy warstwę, grubą na jakiś centymetr. Bardzo podoba mi się, że pianka nie zsuwa się z twarzy, możemy spokojnie spędzić cały czas w pozycji siedzącej, na przykład czytając książkę.
Widząc instrukcję na opakowaniu, zdziwiło mnie sformułowanie "po 10 minutach zdjąć maskę" - jak można niby "zdjąć" maskę bąbelkową, nie jest przecież na tkaninie? Zrozumiałam to dopiero widząc jej konsystencję, ta piana jest na tyle sztywna, że tworzy faktycznie powłokę, którą pod koniec możemy po prostu zdjąć z twarzy dłońmi.
Zmywanie nie jest takie o, po zdjęciu całej piany, gdy przecierałam twarz wmasowując resztki (jak instruował opis na opakowaniu), wmasowana piana zaczynała znowu bąblować, i tak w kółko. W zasadzie nie ma chyba innego sposobu, jak opłukać ręce, osuszyć i znowu wklepać, i tak aż do wchłonięcia.
A jak efekty? Bezpośrednio po wklepaniu całości skóra na pewno w moim przypadku wymagała po chwili nałożenia kremu. Nie jest to maska typowo nawilżająca i mimo że nie wywołuje na pewno żadnego wrażenia ściągnięcia czy suchości, nie zostawia też żadnej zabezpieczającej warstwy i mojej cery, która ma tendencję do wysuszania, nie mogłabym tak zostawić. Zaznaczam jednak, że mimo oczyszczającego działania nie ściąga cery ani nie przesusza.
Co rzuciło mi się w oczy? Przede wszystkim wrażenie oczyszczenia i wygładzenia cery. Wyglądała bardzo świeżo, na pozbawioną porów, gładką, taką zdrową cerę w idealnej równowadze. Równy koloryt i równa faktura. Nie mam zwykle niedoskonałości, ale moja cera po tej masce wyglądała jeszcze bardziej nieskazitelnie, jak w swoich najlepszych dniach. Myślę więc, że faktycznie mamy widoczne tu to obiecywane działanie detoksykujące i oczyszczające. Na pewno wypróbuję ją kolejny raz przed okresem, gdy moja skóra ma większe skłonności do zanieczyszczeń.
Nawet następnego dnia po wieczornej aplikacji skóra wyglądała świetnie, lepiej niż zwykle. Bardzo ładnie wyglądał na niej podkład, i mimo że moja cera nie ma i tak tendencji do wytwarzania sebum, to zauważyłam, że (przy użyciu tego samego pudru co zawsze) jeszcze wolniej się wybłyszczała w ciągu dnia. Zwykle wiązałoby się to z jednoczesnym jej przesuszeniem - ale tym razem nie! Teraz skóra była gładka i nawilżona, cały czas wyglądała po prostu pięknie!
Tak więc z efektów jestem bardzo, bardzo zadowolona.
To natomiast, co nie spodobało mi się zbytnio, to zapach. Jest specyficzny, trudno mi go określić, może faktycznie kojarzy się jakoś morsko czy "algowo", ale nie do końca w przyjemny dla mnie sposób. Jednak po chwili trzymania maski na twarzy już go nie odczuwałam, więc nie jest to jakiś szczególny problem.
Co poza tym? Opakowanie na plus - wygodna saszetka, świetna także w podróży. Podoba mi się koreańskie pochodzenie kosmetyku i inspiracja najlepszymi kosmetykami, z pozytywnym działaniem na cerę. To, że maska nie podrażnia skóry, jest delikatna a zarazem skuteczna. Na minus - cena, jest dość wysoka, ale na promocji już bardziej do przyjęcia.
Zdecydowanie jest to jeden z tych kosmetyków, które ostatnio bardzo przypadły mi do gustu już od pierwszego użycia. Na pewno nie skończy się na jednym czy dwóch opakowaniach. Polecam każdemu, myślę że świetnie sprawdzi się zarówno przy cerze mieszanej czy zanieczyszczonej, jak normalnej i suchej. Jeden z najlepszych produktów Avon, jakich miałam okazję ostatnio używać.
(moja cera: normalna w kierunku suchej)
Zalety:
- gęsta i sztywna piana, której jest bardzo dużo i nie spływa z twarzy; świetnie detoksykuje i oczyszcza, bez wysuszania cery; nadaje gładkość, zdrowy wygląd cerze; skóra dobrze wygląda także następnego dnia i lepiej trzyma makijaż; wygodna forma aplikacji, estetyka opakowania; wyprodukowana w Korei
- Wydajność
- Zgodność z opisem producenta
- Zapach
- Stosunek jakości do ceny
- Opakowanie