Miss Sporty Color To Last Szminka

Poszukiwałam pomadki w kolorze nude, więc padło na subtelny róż- numer 100 o nazwie Tender Pink. Opakowanie jest proste, klasyczne i nie otwierało mi się w torebce. Pomadka ma formę sztyftu i bardzo przyjemną, "masełkowatą" konsystencję. Pachnie dość specyficznie, "pudrowo", ale to rzecz gustu. Nie widziałam ani nie wyczuwałam drobinek, a formą przypominała mi pomadko-błyszczyk. Kolor był taki sam w opakowaniu i na ustach- piękny, naturalny róż. Wykończenie było faktycznie satynowe, nie matowe i nie błyszczące. Ubolewam nad tym, że w moim przypadku trwałość była słaba, szybko się zjadała i trzeba było aplikować ją na nowo. Nie było problemów ze zmyciem resztek za pomocą płynu micelarnego. Kosmetyk nie spowodował u mnie przesuszenia i podrażnienia ust, ale też ich nie nawilżał. Nie wiem, czy kupię ponownie, bo lubię testować nowości, ale ta pomadka, jak za tą cenę, jest nawet w porządku.

Pomadka Miss Sporty Satin To Last 109 jest pomadką zarówno na dzień jak i na wieczór. Taka codzienna. Opakowanie : ładne, czarne ze srebrną obręczą pośrodku. Dobrze się wykręca. Konsystencję ma kremową, dość miękką o średnim poziomie krycia. Kolor róż złamany brązem. Niezbyt ciemna ze złotymi drobinkami co daje efekt lekkiego blasku, nawilżenia i wypełnienia. Kolor utrzymuje się kilka godzin dzięki dobrej pigmentacji. Nie wymaga częstych poprawek. Nie wysusza, wręcz nawilża. Może lekko uwidaczniać zmarszczki wokół ust. Zapach przyjemny, landrynkowy. Jestem bardzo zadowolona . Używam ją codziennie.

Pomadka okazała się świetnym produktem z dość niskiej półki. To właśnie dobra cena spowodowała że się nią zainteresowałam. Na półce było dość dużo kolorów do wyboru- więc myślę że każdy znajdzie coś dla siebie bez problemu Postawiłam na kolor 201 - silk nudę. Kolor okazał się idealnym Pomadka bardzo dobrze rozprowadza się na ustach, fajnie je wygładzając i nawilżając. Nie skleja i nie zlepia warg. Kolejnym mega zaskoczeniem, bardzo pozytywnym jest trwałość - pomadka fajnie utrzymuje się na ustach. Nie rozmazuje się. Jeśli chodzi o ścieranie to wiadomo że nie liczyłam na cuda i też takich nie bylo- ściera się ale nie szybko! Naprawdę dopiero po kilku godzinach od nałożenia. Jest bardzo wydajna i często dostępna w fajnych promocjach. Polecam dobrać do niej konturówkę do ust w podobnym kolorku- taki duet dają piękny efekt na ustach !

Marka Miss Sporty jest znana z tworzenia przystępnych cenowo kosmetyków, które cieszą się popularnością wśród osób początkujących w makijażu oraz tych, poszukujących dobrych jakościowo produktów w korzystnej cenie. Szminka Miss Sporty Color to Last w odcieniu Silk Nude to produkt obiecujący długotrwały kolor oraz komfort noszenia przez cały dzień. Jest moją ulubioną pomadką na co dzień i od kilku miesięcy używam jej do mojego codziennego makijażu. OPAKOWANIE Opakowanie szminki Miss Sporty Color to Last jest proste, ale funkcjonalne. Plastikowa obudowa w kolorze czerni z srebrnymi elementami wygląda bardzo ładnie. Naklejka na dole pozwala na łatwe rozpoznanie odcienia bez otwierania opakowania. Design jest minimalistyczny, ale ma w sobie coś wyjątkowego, klasyka nigdy się nie nudzi. SZMINKA Szminka ma kremową, lekko masełkową konsystencję, która łatwo rozprowadza się na ustach. Aplikacja jest bezproblemowa dzięki wyprofilowanej końcówce szminki, co pozwala na precyzyjne nałożenie. Kolor Silk Nude to delikatny, jasny odcień nude, który nadaje ustom subtelny, naturalny wygląd. Jest to kolor idealny do codziennego makijażu, pasujący do różnych odcieni skóry. Trwałość szminki jest zadowalająca. Kolor utrzymuje się na ustach przez kilka godzin, nawet podczas jedzenia i picia. Produkt nie rozmazuje się i nie zbiera w załamaniach ust, co pozwala na długotrwały i estetyczny efekt. Po kilku godzinach kolor może delikatnie znikać, ale równomiernie, co pozwala uniknąć nieestetycznych plam. PLUSY: • Przystępna cena • Proste, funkcjonalne opakowanie • Kremowa konsystencja, łatwa aplikacja • Naturalny, subtelny odcień nude • Dobra trwałość i komfort noszenia

Posiadam pomadkę o satynowym wykończeniu w kolorze Precious Nude 102. Jest to nudziakowy kolor w odcieniu przygaszonego różu. Pomadka ma półmatowe wykończenie. Bardzo dobrze rozprowadza się ją na ustach. Ma lekką, kremową konsystencję, która nie wysusza ust. Lubię ją używać w codziennym makijażu, bo pięknie podkreśla usta, ale nie jest też zbyt mocna. Trochę gorzej z jej trwałością. Niestety w trakcie jedzenia i picia, stopniowo schodzi z ust. Ale jak za tę cenę, można się z tym przemęczyć i uzupełniać ją na ustach w ciągu dnia.

Mój kolor to 201 Slilk Nude – delikatny, matowy róż. Szminka jest porządnie napigmentowana, kolor jest równomierny, jednolity, bardzo ładny. Opakowanie klasyczne, czarny sztyft ze srebrnym paseczkiem, zatrzaskiwane. Przyzwoicie wykonane. Można wrzucić do torebki, nie otwiera się niekontrolowanie, nie odpryskuje, nie matowieje - mam ją od dawna, opakowanie wciąż wygląda bardzo dobrze. Nakłada się świetnie. Ma kremową konsystencję, dobrze sunie ale nie zastyga, nie jest z typu tych farbkowych, więc się „rozłazi”. Szybko się ściera i wtedy podkreśla wysuszenie ust. Taki klasyk ze scen filmowych – przy każdym wyjściu do toalety wyjmujesz z torebki i przeciągasz po ustach. Zapach i posmak z tych chemicznych. Oceniam ją na 4. Miałam znacznie droższe szminki gorszej jakości ale i tańsze, lepszej też. Cena mi bardzo odpowiada, bo, jak na moje potrzeby, mogę sobie kupić kilka ładnych kolorów i dobierać w zależności od kaprysu. I jeszcze plus za „nie psucie”. Mam ją kilkanaście miesięcy i nie widzę, by traciła na jakości – trzyma kolor i strukturę, nie psuje się. Przydatne, gdy masz wiele szminek i używasz ich wymiennie.

Nie jestem fanką pomadek z Miss Sporty-są zupełnie przeciętne, niczym nie zaskakują, ogólnie w tym przedziale cenowym znam dużo przyjemniejszych oraz ciekawszych produktów. Jednak ostatnio mam zajawkę na nasycone róże na ustach, a że jeszcze nie jestem pewna jak będę się w nich czuła to postanowiłam poszukać takich kolorków w tych tańszych szafach, aby nie było mi ewentualnie żal wydanych pieniędzy ;) I tak w moje ręce trafił 101 Chic Pink z linii Satin to Last. Kolor jest prze-pię-kny! Malinowy róż, ale nie razisty czy cukierkowy. Ma w sobie sporo czerwonych chłodnych tonów(co optycznie wybiela zęby), dzięki czemu wygląda wyraziście, ale też naturalnie i pięknie ożywia cały makijaż. Wykończenie ma takie jakie lubię-klasyczne. Nie jest matowa czy sucha, ale jednocześnie nie błyszczy, daje taki naturalny i lekki efekt. Nie czuć jej na ustach-jest lekko oraz przyjemnie, nie wysusza oraz nie ściąga ust podczas całodziennego noszenia. Jest bardzo dobrze napigmentowana, bezproblemowo osiągam nią pełne i równe krycie bez nakładania tysiąca warstw. Sam sztyft sunie lekko oraz gładko-jest z miękkością w sam raz, gdyż z drugiej strony nie łamie się w opakowaniu. Zapach ma dla mnie obojętny, taki owocowo-pudrowy, mi przywodzi na myśl kisiel żurawinowy w proszku oraz klasyczne pomadki Rimmel. Z trwałością jest przeciętnie-bardzo łatwo ją rozmazać czy zetrzeć, nawet przypadkowy dotyk ust już potrafi zmazać tę szminkę poza kontur, bardzo łatwo siada też na zęby i zbiera się w kącikach. Znosi lekkie picie, ale jedzenie jakiekolwiek już nie daje szans tej pomadce. Sama wytrzymuje do dwóch godzin, na szczęście ładnie oraz równo się zjada. Opakowanie za taką cenę(dałam za nią chyba 7-8 zł) to jest naprawdę ładne i schludne. Nie otwiera się samoistnie, mechanizm wsuwania/wysuwania działa bez zarzutu, ale jest jeden minus-strasznie brudzi się w środku

Po pomadkę Miss Sporty sięgnęłam podczas zakupów w Rossmannie. Jej standardowa cena to ok. 20 zł, a ja kupiłam ją za 10 zł. Cena śmieszna, grzechem było nie spróbować. Szukałam akurat pomadki w tonacji średniego różu, o chłodnym tonie. Wybór padł na odcień Mauve Joy (nr 200). Pomadka jest bardzo dobrze napigmentowana, ma ładny wyrazisty kolor. Na ustach prezentuje się dobrze, choć może podkreślać suche skórki. Co do trwałości, nie jest ona powalająca, ale nie ma też tragedii. Bez jedzenia i picia wytrzymuje na moich ustach ok. 2-3 godzin, a jeśli jem lub piję, to oczywiście krócej. Wówczas należy ponowić aplikację. Pomadka "zjada się" subtelnie, także źle to nie wygląda. Ma standardowe opakowanie z nasadką, zawsze zmieści się do kosmetyczki, czy małej kieszonki w torebce, więc nie ma problemu z poprawieniem makijażu ust w ciągu dnia. Zwrócę jeszcze uwagę na jej dosyć specyficzny zapach, który trochę przypomina mi zapach pomadek mojej mamy sprzed lat. Ale nie jest to absolutnie zapach zły, po prostu "trąci myszką". Pomadka jest wysuwana, ze standardowym, typowym dla szminek mechanizmem niezawodnym od lat. Moja działa prawidłowo, nie zacina się. Nasadka siedzi mocno, jest dobrze dopasowana i nie spada. Ogólnie może delikatnie wysuszać, jeśli ktoś ma do tego tendencję (ja niestety mam), ale jeśli pamiętam o nawilżaniu skóry warg na noc i peelingu, problem praktycznie znika. Zawsze też można posmarować usta balsamem bezpośrednio przed aplikacją pomadki i usta będą nawilżone. Za to wysuszanie odejmę jednak jedną gwiazdkę. Podsumowując, pomadka jest w porządku. Ma dobrą pigmentację, średnią trwałość (ale czego chcieć za 20 zł od pomadki, która nie jest zastygająca). Jeśli ktoś nie skłonnej do wysychania skóry warg, powinien być z niej zadowolony. Ja widzę pewne wady tego kosmetyku, ale mimo tego chętnie zużyję ją do końca.

Kupiłam ta szmianke z nastawieniem ze będzie przeciętna albo słaba tylko ze urzekł mnie piękny kolor i jestem zszokowana ta szminka ona jest po prostu świetna ! Ma piękne matowe wykończenie, długo się utrzymuje, jeżeli się zjada to równomiernie a nie plackami które ciężko pomalować na nowo dodatkowo kooory są przepiękne, cała gamą kolorystyczna, szminka jie wysusza ust. Generalnie jestem zadowolona

Posiadam odcień 105 Adorable Nude. Jest to odcień bardziej różowy, niż nudziakowy. Na dłoni wydawał się idealnie satynowy, na ustach z kolei wpada lekko w perłę. Używam jej, kiedy mam na sobie różową koszulę i chcę podkreślić jej różowy odcień. Szminka jest nawilżająca i bardzo komfortowa na ustach. Ładnie pachnie. Opakowanie minimalistyczne. Raczej nie kupię jej ponownie, natomiast nie narzekam na nią i chętnie używam. Mam ją na sobie nawet teraz.

Color to Last to ostatni element testowanego przeze mnie zestawu kosmetyków z Miss Sporty - i choć jest to najmocniejsze ogniwo tego setu, to nadal jest to produkt przeciętny - na tyle, że z pewnością zakupu nie powtórzę, tym bardziej, że na rynku aż roi się od lepszych szminek (w tej samej kategorii cenowej, dodajmy!). ZALETY: + Proste, ale solidne opakowanie - minimalistyczne (czarne, ze srebrną obwódką po środku), zamyka się na zatrzask (więc w kosmetyczce szminka z pewnością sama nam się nie otworzy), zaś sztyft szminki osadzony jest porządnie i wysuwa się płynnie. + Ładne kolory - do testu otrzymałam odcienie: * 101 Chic Pink * 105 Adorable Nude * 201 Silk Nude Wszystkie są ładne, nasycone i żywe, a 105 ma satynowe wykończenie z mnóstwem iskrzących drobinek. + Szminka ma kremową konsystencję i łatwo się rozprowadza. + Nie wysusza nadmiernie ust, ale jest wymagająca - wargi muszą być w doskonałej kondycji! + Nie uczuliła mnie - a miałam szminki, której robiły mi niezłe kuku. WADY: - Szminka lubi wychodzić poza kontur warg, ponadto koszmarnie odbija się na zębach, szklankach, sztućcach - wszystko, czego się dotknie, jest naznaczone jej obecnością. A dlaczego? Bo nie zastyga ani trochę, cały czas jest tak samo kremowa, wręcz nieco tłustawa. - Nie jest trwała - oczywiście, zdaję sobie sprawę, że przy takiej formule pomadka nie będzie trzymała się nienaruszona jak matowe, płynne produkty, ale bez przesady - pół godziny?! I to bez jedzenia czy picia - bo przy tych czynnościach złazi od razu! - Tak, jak wcześniej wspominałam, wymaga idealnych ust - bo inaczej okrutnie podkreśla każdą, nawet mikroskopijną suchą skórkę! Ponadto wchodzi we wszelkie załamania, co wygląda po prostu słabo. - Daje nieprzyjemny posmak w ustach i drapie w gardło przy przypadkowym ''zjedzeniu''. I do tego ten zapach - jak tych dawnych, tanich szminek, brr... Reasumując - Color to Last jest produktem mocno przeciętnym, produktem, którego nie ratują te piękne kolory i niska cena. Efekt, jaki daje, jest...tani, a wychodzenia poza kontur ust i kiepskiej trwałości zdzierżyć niestety nie mogę. Na pewno nie kupię ponownie - maluję się, bo chcę poprawić naturę i wyglądać lepiej, a z tą szminką jest dokładnie odwrotnie ;). Nie polecam - w tej cenie zdecydowanie lepiej wybrać Golden Rose bądź Celię!

Pomadka ma piękne kolory. Przyjemna konsystencja pomadki sprawia, że bardzo łatwo się ją rozprowadza a napigmentowanie powoduje wyrazisty kolor na ustach. Trwałość pomadki oceniam dobrze, jednak raczej nie wytrzyma ona całej nocy. Pomadka zrobiła na mnie dobre wrażenie i chętnie używam jej na co dzień. Polecam zakupić produkt

Szminka jest kremowa, po jakimś czasie zasycha i nie odbija się np na szklankach. Kolory są twarzowe. Wytrzymuje długo jedynie przy posiłku się wyciera delikatnie. Nie podkreśla suchych skórek. Pachnie trochę jak takie starodawne szminki więc nie każdemu to się pewnie spodoba. Ogólnie polecam.

Jak do tej pory jest to najlepsza matowa szminka jaką miałam. Kolory są wyraziste i dodają charakteru całemu makijażowi. Myślałam, że przy matowym wykończeniu nie da się uzyskać nawilżenia- jednak ta szminka pokazuje, że się da. Opakowanie produktu jest proste i jednocześnie eleganckie. Od razu jak się je otwiera czuć piękny i przyjemny zapach.

Kolory pomadek są cudne. Piękne, soczyste i wiosenno-letnie kolory. Z pewnością każda znajdzie coś dla siebie. Trwała i ma piękny zapach. Usta po nałożeniu są mięciutkie i cudownie podkreślone. Jedyna wada to taka że brudzi zęby :(

Szminki to dla mnie odległy temat , nie używałam za często czegokolwiek na ustach , lecz z wiekiem aby makijaż wyglądał estetycznie zaczęłam od niedawna kombinować . Szminka utrzymuje się do 2 godzin maksymalnie, później trzeba poprawić makijaż . Trzeba przyznać że Ma bardzo ładny wyrazisty kolor , nie pozostaje na zębach co jest myśle ważne dla nas kobiet . Ma estetyczne opakowanie .

Szminka Miss Sporty to cudeńko! Testowałam 3 odcienie i każdy robił na ustach magię. Nie dość że kolor był bardzo wyrazisty, łatwo się rozsmarowywała, to na dodatek mimo zjedzenia obiadu, gdzie był tłuszcz, szminka się nie 'zjadała'.

Pomadki mają piękne kolory. Ich formuła ogólnie jest spoko-delikatny problem miałam tylko z tą matową, dlatego że była 'zbyt sucha', ciężko było mi ją rozprowadzić na ustach, które potem wysuszyła. Ta w kolorze nudziakowym jest świetna, co prawda trwałość mogłaby być lepsza, ale nie było problemem dołożenie jej. Chętnie sprawdzę inne kolory.