Bell Feel the Nature, Pure Matt Lipstick Matowa pomadka do ust

Jedna z pomadek, które od dłuższego czasu goszczą w mojej kosmetyczce. Niebanalny, uniwersalny kolor nude, który pasuje do każdego typu urody. Bardzo ładna szata graficzna, która przyciąga uwagę. Pomadka łatwo się aplikuje i przyjemnie pachnie, co uprzyjemnia stosowanie produktu. Ładnie prezentuje się na ustach, nie wysusza ich. Wykończenie jest matowe, ale nie suche. Szkoda, że jest to kolekcja limitowana. Ilość w sklepach jest zawsze mocno ograniczona. Świetna jakość w niskiej cenie. Bell ma bardzo dobre produkty do ust.

+ ładne opakowanie + ładny, uniwersalny kolor + trwałość + ładny zapach + niska cena + dostępność w Biedronce + wydajność - kolekcja limitowana

Pomadkę kupiłam w ciemno, bo akurat w Biedronce w limitkach coraz rzadziej o testery, ale już po recenzji House of Makeup. Więc koloru się nie bałam, a wręcz czułam się zaintrygowana. Moim od zawsze numerem jeden, który oczywiście już dawno nie jest produkowany, jest 03 z Longlasting Lipstick Nude od Essence. Ta jest wiadomo, bardziej w brąz no i o wiele mocniej kryjąca i matowa, jednak jest dość zbliżona, więc uradowana od razu zrobiłam zapas, no bo w końcu to limitka. Co do samego działania: wykończenie jest matowe i przez mocną pigmentację może nieco podkreślić suche skórki - tak wiecie, mocniej zaakcentować takową. Ale poza tym nie jest wysuszająca. Utrzymuje się nieźle, także przetrwała nie raz "test maseczki", choć się nieco odbiła to jednak siedziała wyjątkowo długo jak na sztyftowe pomadki. Bardzo ładne, nie "krzyczące" opakowanie, z marmurkiem połyskującym na miedź. Na sztyfcie grawer logo Bell. I ta cena... Było bardzo warto!

Szminka ma nieco chłodniejszy odcień niż myślałam, dlatego nie będzie pasowała do każdego typu urody. Nie jest więc aż tak uniwersalna jak wskazują na to reklamy. Ma dosyć matowe wykończenie. Podczas aplikacji łatwo się rozsmarowuje, ale po zastygnięciu na ustach okazuje się dość gęsta w konsystencji.

Jest to najbardziej uniwersalny kolor jaki posiadam, ma idealny odcień zgaszonego różu, nic bym w niej nie zmieniła. Na ustach wygląda bardzo elegancko i klasycznie, jak produkt z wyższej półki :). Pomadka jest matowa, ale nie zastygającą, odbija się na szkle i zjada, ale w bardzo subtelny sposób, wystarczy co kilka godzin dołożyć warstwę. Można brać w ciemno, jeżeli gdzieś dorwiecie, niestety jest to kolejna limitówka Bell dla Biedronki.

Pomadka jest przyjemna w noszeniu, kremowa, nie migruje na ustach, delikatnie je nawilża i posiada wysoki pigment. Jak za taką cenę jakość produktu jest na prawdę wysoka. Dodatkową zaletą jest szata graficzna, minimalistyczna i elegancka. Idealnie pasuje do serii, pięknie prezentuje się na toaletce. Kolor jest przyjemnym nude, róż z domieszką brązu. Bardzo ładnie buduje się na ustach, bez konieczności nakładania dużej ilości produktu. Przez, co nie ma grubej warstwy, która mogłaby się "przemieszczać", jak również nie zbiera się w załamaniach. Nie jest ona trwała, gdyż to pomadka w sztyfcie i nie jest zastygająca. Jednak mimo to szybko można ją poprawić.

Po raz pierwszy tak bardzo spodobała mi się szata graficzna, świetnie tak trzymać. Minimalistyczne i eleganckie. Super. Zachwyciło mnie na tyle że kupiłam parę produktów, jedne się sprawdziły doskonale inne mniej. Co do samej szminki, przepiękny, nietuzinkowy nudziak. Nie do opisania. Szminka jest bardzo kremową, idealnie sumie po ustach. Wystarczy raz przeciągnąć aby usta nabrały wspaniałego koloru. Szminka jest matowa, nie zastyga na ustach przez co jest mniej wytrzymała na zjadanie, jednak spokojnie w ciągu dnia można ją dokładać. Nie wysusza ust. Bardzo dobra i kosztuje tylko 10zł. Jestem nardzo zadowolona, kupilam sobie jeszcze jedną na zaspas :))) szkoda ze jest to kolekcja limitowana.

Zacznę od tego, że kolor tej pomadki mnie zachwycił, bo to idealny nudziak, którego szukałam od dawna, zawsze jakiś odcień wydawał mi się za ciemny lub za jasny dla moich ust, a ten jest wspaniały, delikatny, w sam raz pasuje do codziennych makijaży. Jeżeli chodzi o efekt to nie daje ona typowego matu, lecz raczej pół matu. Formuła jest bardzo kremowa, wygodnie nakłada się pomadkę i obrysowuje usta. Zapach, myślę że typowy jak dla wszystkich produktów tego typu marki Bell, nie odznacza się niczym ciekawym ale też nie przeszkadza w użytkowaniu. Opakowanie jest plastikowe o ładnym marmurkowym designie, wydaje się dość tanie, ale nie oszukujmy się ta pomadka właśnie taka jest, bo kosztuje niecałe 10 zł, więc czego więcej oczekiwać. Myślę, że jest naprawdę w porządku. Jedynym minusem jest trwałość, szybko zjada się z ust ale w bardzo estetyczny sposób, więc bez problemu można ją dołożyć i wszystko dalej wygląda pięknie. Polecam z całego serca ze względu na kolor, niestety gorzej tutaj z dostępnością. Dodam jeszcze, że ślicznie prezentuje się na ustach połączona z błyszczykiem - to zestawienie jest moim hitem na tegoroczne lato! :)

...i bardzo dobra jakość pomadek Bell. Pomadka jest kremowa, satynowa - dla mnie to najlepsze, co można oczekiwać na co dzień od tego typu produktu, ponieważ nie jest to konsystencja wysuszająca ust, a wręcz je nawilża. Dodatkowo nie jest wyczuwalna na ustach. Kolor pomadki idealnie się zgrywa z moim naturalnym kolorem ust, a to bardzo lubię w pomadkach. Usta są podkreślone nienachalnie i wyglądają po prostu przepiękne. Trwałość jest standardowa jak na tego typu konsystencję. Warto wypróbować.

Opakowanie bardzo ładne biało-beżowe, eleganckie Dostępna w każdej biedronce w doskonałej cenie za jedyne 9,99 zł. Zapach bardzo ładny , delikatnie słodki przyjemny ,szybko wietrzeje jeśli ktoś nie przepada. Konsystencja rewelacyjnie kremowa, lekka. Nakłada się doskonale jednym pociągnięciem. Wykończenie na początku raczej delikatnie satynowe ale po czasie zaczyna matowieć. Kolor jest przepiękny nie do opisania . Nie jest jakoś rewelacyjnie trwała, ponieważ nie jest zastygająca i wgl. ale jak dla mnie trwałość w tej konsystencji jest rewelacyjna, bardzo ładnie się zjada i można ją bez problemów dokładać. Bardzo przyjemnie się ją nosi oraz nie wysusza ust. Pomadka rewelacyjna. Jak dla mnie na razie numer jeden. Jestem nią ogromnie zachwycona.

Jestem fanką limitowanych kolekcji od Bell dla Biedronki. Często zdarza się wyhaczyć perełki za grosze, tak też było w przypadku tej pomadki. Do momentu jej zakupu byłam antyfanką klasycznych szminek z Bell... Miały słabe kolory, dziwne i nietrwałe formuły no i przede wszystkim ten smrodek pomadek starego typu, którego nienawidzę. Zacznę od koloru, który jest boski! Dawno nie widziałam tak ładnego, eleganckiego i drogo wyglądającego koloru. Na ustach prezentuje się pięknie i nawet mój facet obstawiał, że jest z wyższej półki. Formuła jest trochę zbliżona do tych klasycznych z Inglota. Nakłada się bardzo szybko, sunie po ustach i zostawia satynowe wykończenie. Nie posiada żadnych drobinek, a po jakimś czasie przemienia się w lekki pół mat/velvetowe wykończenie. Trwałość ma świetną, dopóki nie spożywamy żadnego posiłku. Zjada się bardzo ładnie i bez problemu można dokładać produkt. Jest bardzo komfortowa na ustach i ich nie przesusza. Zapach typowy dla pomadek z Bell i jest to niestety dla mnie minus. Na szczęście zapach szybko wietrzeje i nie muszę się męczyć. Mile się zaskoczyłam tym produktem. Jest to aktualnie moja ulubiona pomadka o klasycznym wykończeniu. Decyduje się na nią gdy zależy mi na wygodzie, a nie mega trwałości. Jestem z niej bardzo zadowolona i polecam ją chwycić podczas zakupów w Biedronce.