Avon Cannabis Sativa Seed Oil, Cleanse & Calm Micellar Water (Płyn micelarny z olejkiem konopnym) 

Płyn micelarny z olejkiem konopnym zakupiłam od konsultantki Avon w cenie ok 20 zł za butelkę o pojemność 400 ml. Przezroczysta butelka, dzięki czemu widzimy ile jeszcze produktu nam zostało. Lekka, nietłusta formuła, raczej nie widzę w nim zawartości olejka z nasion konopi. Kosmetyk jest raczej do codziennie pielęgnacji i odświeżenia twarzy, bo ze zmyciem makijażu to średnio sobie poradził, nie mówiąc już o zmyciu tuszu... Po paru podejściach i dość mocnym pocieraniu tusz zszedł, ale to tarcie podrażniło okolice oczu- tak więc do walki z makijażem nie polecam.

Płyn micelarny z linii Cannabis Sativa Seed Oil kupiłam zachęcona faktem, że miałam już okazję używać dwóch produktów z tej linii i byłam z nich bardzo zadowolona. Bardzo fajny balsam do ciała i genialny wręcz eliksir do ust spowodowały, że poprzeczkę dla tego płynu micelarnego postawiłam również wysoko. Niestety srodze się rozczarowałam... Płyn zamknięty jest mlecznej plastikowej butelce o pojemności 400 ml. Butelka wyposażona jest w nakrętkę z małym otworkiem ułatwiającym dozowanie i zamykaną na klik. Za to daję plusik, bo rzeczywiście jest to wygodne rozwiązanie, szczególnie w butelkach o większej pojemności. I właściwie w tym miejscu plusy się kończą. Płyn średnio sobie radzi ze zmywaniem makijażu. Szczególnie jest to widoczne przy zmywaniu tuszu do rzęs. I nie mówię tutaj o tuszu wodoodpornym, tylko o zwykłym, żeby nie było wątpliwości. Jednak byłam przekonana, że samą skórę twarzy oczyszcza poprawnie. Do momentu, kiedy kilka dni temu skończyłam opakowanie i zaczęłam używać nowego, innego płynu micelarnego. Wtedy z zaskoczeniem stwierdziłam, że wacik podczas zmywania makijażu jest znacznie bardziej brudny, niż wtedy gdy używałam płynu od Avon. Tym samym, jak łatwo zgadnąć, nasunął się wniosek, że płyn micelarny od Avon również kiepsko oczyszczał skórę. W przeciwieństwie do innych kosmetyków z linii Cannabis Sativa Seed Oil, ten produkt jest nieudany. Z pewnością więcej go nie kupię.

Płyn w plastikowej butelce. Bezbarwny. Nie wiem gdzie ten olejek, ale myślałam, że płyn będzie bardziej tłusty. Nie radzi sobie zbytnio z zmyciem tuszu do rzęs. Zapach nie ładny. Makijaż usuwał dosyć dobrze (3-4 waciki). Cera nie robiła się tłusta. Ale wydawało mi się, że podczas używania tego płynu była w gorszej kondycji. Spodziewałam się lepszego kosmetyku. Produkt średnio wydajny.

Płyn zamknięty jest w dużym opakowaniu, za czym idzie też duża wydajność. Ja go bardzo lubię - zmywa makijaż w pierwszym etapie demakijażu, nie podrażnia, nie wysusza, dobrze oczyszcza, nie szczypie w oczy. Robi wszystko to, czego oczekuję od tego typu kosmetyku. Często bywa w katalogu w cenie promocyjnej.

Zmywa makijaż dzienny, ale z mocniejszym ma więcej problemu. Z tej serii inne kosmetyki są rewelacyjne i płyn micelarny wypada przy nich kiepsko. Bezzapachowy lekko się klei na skórze.