Yves Rocher Monoi De Tahiti Creme Mains Hydratante Krem do rąk

Od razu zaznaczę, że wszystkie kremy do rąk od Yves Rocher mają u mnie zastosowanie doraźne. Co to znaczy? Że nie spodziewam się po nich dogłębnej pielęgnacji i eliminacji przyczyny suchej skóry, ale w momencie kiedy jestem poza domem i odczuwam nieprzyjemne pieczenie dłoni, dobrze jest mieć przy sobie taki mały i poręczny krem, który doraźnie pomoże. Zabieram też je do samolotu. Ponieważ nie mają dla mnie wartości pielęgnacyjno-odżywczej, w przypadku tego produktu skupię się na zapachu, konsystencji i poręczności opakowania. Uważam, że cała kolekcja Monoi de Tahiti od Yves Rocher jest niesamowicie udana jeśli chodzi o zapach, o ile nie najlepsza (z kosmetykami od YR mam styczność od 10 lat), Krem pachnie tak samo jak żel i perfumy z tej serii, a więc cudownie. Zapach się utrzymuje i roztacza wokół nas, to na pewno na plus. Konsystencja jest dość lejąca, łatwo się aplikuje i szybko wchłania - dzięki temu praktycznie od razu można używać urządzeń elektronicznych, co jest dla mnie istotne. Poręczne opakowanie zmieści się w każdej torebce i bez problemu przechodzi podczas kontroli bagażu na lotnisku. Cenię sobie ten krem ze względu na wakacyjny zapach (waniliowo-kwiatowy, bo tak pachnie kwiat frangipani), który przywołuje miłe wspomnienia.

Kupiłam ten krem do rąk bez większego zastanowienia. Kto nie zna tego zapachu, niech idzie do drogerii Yves Rocher się z nim zapoznać, bo go się albo kocha albo nienawidzi. Ja akurat pokochałam – zapach unosi się przez długi czas na ciele i nie trzeba tworzyć żadnych mieszanek zapachowych, bo z tej serii dostępny jest szampon, żel. Dłonie są nawilżone i przyjemne w dotyku. W dodatku – nie podrażniają.

Krem do rąk w ładnej niebieskiej tubce. Idealny rozmiar do torebki. Piękny zapach, który kojarzy mi się z latem i wakacjami. Dobrze nawilża, a zapach długo utrzymuje się na skórze. Cena jest bardzo przystępna, dlatego kupię ponownie.