Rammstein Diamant L'Eau Intense EDP 

Po genialnym zwykłym diamant który na pudełku jest damski, a w rzeczywistości bardziej męski (robiliśmy test 3 osobowy (2 kobiety, 1 mężczyzna)) zakupiłem te. Doświadczenie nauczyło mnie, że R+ intense są raczej kiepskie, ale po zwykłym diamant, który jest u mnie top1/top2 w życiu skusiłem się na te... Błąd. Zdecydowanie damskie, zapach konwaliowy, lubię konwalie, ale... To pachnie prawie tak samo jak konwaliowy Ajax do mycia podłóg x.x

Patrząc na Autora tekstu i jednocześnie wykonawcę lirycznej ballady "Diamant" – wokalistę niemieckiego industrialno-metalowego zespołu Rammstein Tilla Lindemanna odzianego w służbowe: peruczkę klauna, rzeźnicki fartuch z krwawymi zaciekami oraz z latareczką w ustach, do której przewód przeciągnięty został przez w tym celu wykonaną dziurę w policzku (!!!), znając ów utwór, i testując wydane w grudniu 2022 r., skomponowane jak zwykle dla Rammstein przez Alexandre'a Illana, perfumy Diamant L'Eau Intense - w ogóle mi się to wszystko ze sobą nie kłóci. Zazwyczaj szczególnie prowokacyjny sposób bycia i pozornie krwawy anturaż dla niepoznaki osłaniają wyjątkowo wrażliwą duszę Kogoś, Kto sporo przeszedł, a w przypadku Rammstein można to powiedzieć o w zasadzie wszystkich Muzykach. Z tego też zapewne powodu właściwie wszystkie perfumy Marki są tak – ładne. Z wyjątkiem męskich "Zwinger", choć akurat te perfumy - w dosłownym tłumaczeniu "Psiarnia" (!!!) to osobna historia (także w recenzji na Portalu). Według zacytowanego powyżej opisu perfum na stronie oficjalnego sklepu Rammstein (rammstein.shop.de) Diamant L'Eau Intense cyt. "spodobają się kobietom, dla których perfumy Diamant były zbyt ostre. Ten zapach jest delikatniejszy i zieleńszy, świeży i czysty." Klasyczne Diamant z 2021 r. były także świeże, cytrusowe, aromatyczne, wodne i zielone, natomiast podbite także pikantnymi, zadziornymi akordami ziołowymi, korzennymi oraz drzewnymi. Nowa wersja L'Eau Intense, wbrew "intensywniejszej" nazwie jest znacznie delikatniejsza (choć trwała), subtelniejsza, świeższa, zieleńsza, elegancko pudrowo-szyprowa, zaś już nie prowokacyjnego, a sensualnego ciepła dodają jej wyraźnie kwiatowe akordy oparte na konwalii, róży i kwiecie pomarańczy z dodatkiem czarnej porzeczki i piżma. Prześliczne, zielono-kwiatowe, wdzięczne i bardzo eleganckie perfumy, być może najpiękniejsze w całej olfaktorycznej kolekcji Rammstein, które z powodu swojej niewątpliwej urody mogą zachwycić – i "ubrać" na właściwie każdą okazję – wszystkie, niezależnie od wieku, Wielbicielki klasycznych zielono-kwiatowych kompozycji. Z tego, co wiem, Panów te perfumy zachwycają ogromnie.