Davines Alchemic, Conditioner Copper Odżywka podkreślająca kolor włosów miedzianych

Ostatnio zmieniłam kolor włosów na miedziany wcześniej włosy farbowałam na blond ale od ciągłego rozjaśniania były już mocno przesuszone i zniszczone. Mój fryzjer poleciał mi odżywkę marki Davines abym lepiej mogła zadbać o swój nowy kolor. Odzywka ma cudowny zapach, nakładam ją raz w tygodniu. Pięknie podkreśla i odświeża kolor Kolor moich włosów jest żywy nie płowieje. Nie uczula nie podrażnia.

Dla mnie rewelacja. Do kompletu stosuję również szampon. Wspaniały zapach, dodaje blasku i rzeczywiście podkreśla kolor. Stosuję go raz w tygodniu dla odświeżenia koloru. POLECAM !!! Używam tego produktu od: 2 miesiące Ilość zużytych opakowań: niecałe opakowanie

Kazda kobita, ktora farbuje sie na rudo wie, ze nic nie wwyglada gorzej niz stary, splowialy kolor. Na pomoc w utrzymaniu wyrazistego koloru przychodzi marka davines ze swoja rewolucyjna seria do wlosow rudych (red) i miedzianych (copper). Testowalam obie serie, wlasciwie nie roznia sie niczym, z wyjatkiem koloru - Red jest czerwonawo-rozowy, Copper cynamonowo-kremowy. Obie serie oblednie pachna. Jezeli chodzi o dzialanie na wlosy - po kilku uzyciach kolor jest intensywnym a wlosy wygladaja na zdrowsze. Odzywke nalezy trzymac przez 5-8 minut.

No i stało się :-) będę recenzować jako pierwsza... Odżywki tej używam od ponad miesiąca czyli od momentu kiedy dowiedziałam się o jej istnieniu. Szczęśliwym rudzielcem jestem od ponad 8 m-cy jeszcze zanim zapanowała wszechobecna rudość na ulicach PL.. Mój wcześniejszy kolor włosów to czarny także przeszłam 8h dekoloryzacje i teraz mam kolor o jakim marzyłam :-) w związku z czym włosy dostały porządnie w kość. Przesuszone, zniszczone i pozbawione elastyczności poza tym zachowywały się przy myciu jak guma. Tragedia. Wiedząc co mnie czeka i na jak dużą skalę zasieję spustoszenie nie wiem czy ponownie podjęłabym decyzje o tak radykalnej zmianie koloru włosów. Tak było kiedyś... dziś mam prawie zdrowe, błyszczące, sprężyste włosy w pięknym świetlistym przyciągającym spojrzenia kolorze. Zanim doszłam do takiego stanu używałam już dosłownie wszystkiego począwszy od Waxa, megalitrów jedwabiu Biosilka, po Kerastase, Goldwell czy osławiony na KWC Lorys i Stapitz. Zmiany były odczuwalne ale to nie był stan włosów sprzed dekoloryzacji. Fryzjer, który podjął się dekoloryzacji pracuje na kosmetykach marki Davines i Erilla. Byłam zadowolona z wyglądu włosów po każdej wizycie jednak tym co miałam na łazienkowych półkach nie udawało mi się osiągać takiego efektu. Włosy były zdrowe, błyszczące i obłędnie pachniały. Poszukałam w Internecie info na temat powyższych marek i zbiegiem okoliczności udało mi się nabyć kosmetyki z firmowym upustem pracownika Obsługi Klienta jednego z dystrybutorów tych marek. A od ponad miesiąca testuję odżywkę i szampon z najnowszej linii dedykowanej właśnie rudzielcom. Alchemic Condicionel Cooper. I powiem tak. Jestem w połowie opakowanie 250 ml gęstej wyglądającej jak farba mazi o kolorze soczysto marchwiowo makowym. I jestem zaskoczona rezultatem osiąganym po zastosowaniu. Zaznaczę, że oprócz permanentnego przesuszenia skóry głowy i włosów i trochę rozdwojonych końcówek włosy mam megaaa. A po tej odżywce wyglądają po prostu bosko. Odżywka głęboko nawilża i regeneruje. Na moje sięgające łopatek włosy starcza ilość wielkości orzecha włoskiego. Już podczas nakładania jej na włosy czuję jak działa, niemal wsiąka we włosy, włosy ją piją. Co do obietnicy producenta o odświeżeniu koloru to również prawda. Jak wiemy rude włosy najszybciej tracą swój połysk i blask stając się płaskie i nijakie. Z tą odżywką dostają jakby słoneczny refleks lśnią ze wszystkich sił. Jestem jak najbardziej na TAK! Firmy kosmetyczne nie rozpieszczają rudzielców pod względem ilości linii kosmetyków przeznaczonych dla Nas więc póki co zostanę z Davines. Pragnę nadmienić, że odżywkę należy nakładać w rękawiczkach bowiem ma w sobie substancje delikatnie barwiące włosy a przy tym i skórę rąk. Nie jest to nie wiadomo na jaką skalę farbowanie ale po co mieć później pożółkłe paznokcie i dłonie. Ze skórą głowy absolutnie nic takiego się nie dzieje bez obaw. Podsumowując: + nawilża i regeneruje włosy (efekt utrzymuje się pomiędzy następnymi użyciami czyli nie jest jednorazowy), + dodaje blasku słonecznych refleksów, + jest bardzo wydajna (co prawda ja myję włosy maksymalnie 3 razy w tygodniu i używam po każdym myciu odżywek) wystarczy jej niewielka ilość, + włosy ładnie pachną po jej użyciu, Malutki minusik to cena. W ogólnodostępnej sprzedaży to koszt 86 PLNów. Zastanawia się czy mogłaby jeszcze odrobinę bardziej regenerować włosy. Póki co moje małe odkrycie :-) zobaczę jakie będą rezultaty na dłuższą skalę i czy będzie to miłość obustronna. Póki co mocne 4i pół :-) Gratuluję wytrwałości w lekturze i pozdrawiam wszystkie Rudzielce bardzo ogniście :-P :-* Davines ma również bardzooooo udany szampon i odżywkę do włosów farbowanych NOUNOU bezbłędnie pachnie cynamonem a działanie miodzio gdybym nie dowiedziała się o tej linii dedykowanej włosom miedzianym to pozostałabym na tym zwykłym wariancie. Super na wakacje jest również sprey tej firmy z solą morską do stworzenia fryzury surferki i wcale nie jest konieczny wypad nad morze żeby osiągnąć takie look. Bardzo lubię i polecam do wypróbowania kosmetyki tej firmy. Na koniec dodam, że bardzo podobają mi się oszczędne w formie i estetyczne bardzo proste opakowania ich kosmetyków. No i nie muszę dodawać, że firma ta dostała kilka wyróżnień swoich produktów m in. InStyle Best Beauty Buys