wiem, że co do wielu kosmetyków czy też paramedykamentów można mieć mieszane uczucia, wiadomo, że producent zawsze zachwala i obiecuje cuda, a w praktyce bywa nierzadko, że efekty ledwie widać, o ile są jakiekolwiek. ale to jest naprawdę wyjątek! ten lotion po prostu działa i to działa spektakularnie! usłyszałam o nim po raz pierwszy, gdy moja koleżanka przeżywała bardzo utratę włosów na skutek zmian hormonalnych. Przez chyba 3 lata próbowała wszystkiego, ale doszła już do momentu, gdy tych włosów na głowie było kilka kępek, na szczęście bardzo kręconych, więc ta "kudłatość" trochę niwelowała jej horror. Tylko trochę, bo włosków było jednak naprawdę niewiele. Chodziła po dermatologach, endokrynologach, pożerała suplementy a nawet leki, wcierała cudaczne wynalazki, ale cóż, nic to nie dawało, bądź bardzo niewiele. I wtedy na scenę wkroczył Seboradin. Nie twierdzę, ze efekty przyszły od razu, bo wylała na głowę dobrych kilka butelek, ale gdy zobaczyłam ją po wakacjach omal nie zemdlałam. Nie dość, ze włosy odrosły i to niemało, to jeszcze były lśniące, gładkie, zdrowe. Ale pomyślałam, że może to nie tylko Seboradin, może hormony się ustabilizowały, ale co tam, kosztuje to grosze (wtedy, kilkanaście lat temu), spróbuję! I po 3 miesiącach stał się cud. Moje włosy rosły jak szalone, błyszczały jak wściekłe, nie przetłuszczały się tak, zero jakiegokolwiek łupieżu czy jakiekolwiek problemu. Ja, dla której długie włosy były nieosiągalnym marzeniem, z czasem miałam włosy do pasa, czarne, lśniące, gładkie jak tafla! Nie, nie wystarczy buteleczka. Nie wystarczy miesiąc. Przykro mi... Ale już po 3 miechach i kilku butelkach patrzcie i się szokujcie na zdrowie (teraz ponoć wydajniejszy, zresztą ma inne opakowanie i atomizer). Powiedzcie sobie, że te 3 mies. miną czy będziecie go stosować czy nie, a z nim będziecie miały swój mały prywatny cud :) O ile nie zmieniono receptury... Ale ja do dziś mam długie włosy, od tamtej pory nigdy już zapuszczenie nie było dla mnie problemem, a wracałam do niego już tylko co jakiś czas. Ja polecam, ale nie dorywczo, flirt będzie bez mega znaczenia, to musi być miłość, najpierw wielka, czyli papużki nierozłączki, a potem już mogą być rozstania i powroty ;)