Poszukiwań idealnego produktu do ochrony przed wysoką tempreraturą ciąg dalszy aczkolwiek...
Primer przygotowujący do stylizacji włosów na proste jest ciekawą opcją i zarazem alternatywą dla wszystkich produktów w sprayu które często oblepiają i sprawiają, że włosy wyglądają na tłuste. Zacznę od tego, że moje włosy z natury są kręcone, raz mocniejszy mam skręt raz słabszy ale jednak się kręcą. Przeszły ze mną wszystko co się dało, łącznie z keratynowym prostowaniem po rozjaśnianie itp. Obecnie najczęściej stylizuję je na proste, tak się najlepiej czuje więc niestety przy moich grubych, suchych, puszących się wysokoporach stylizacja włosów na proste wymaga trochę wysiłku aby wyglądały idealnie. I tutaj niezbędne są produkty chroniące przed wysoką temperaturą, o ile suszę raczej chłodnym nawiewem tak prostuję na wysokiej mocy. Kupując ten primer byłam raczej dobrze nastawiona, już kiedyś używałam kremów do kręconych włosow i kilku innych produktów więc wiedziałam, że marka raczej mnie nie zawiedzie I oczywiście nie zawiodła :)
Primer zamknięty jest w buteleczce o pojemności 150 ml, wydaje się taka pojemność mała ale jest bardzo wydajny, oraz to nie jest spray więc inaczej się z niego korzysta. Wystarcza niewielka ilość żeby pokryć włosy. I co mnie bardzo pozytywnie zaskoczyło to, to, że nawet jak przesadziłam z ilością produktu na włosach to nie były tłuste, ani sklejone i jakoś za bardzo dociążone, wciąż dobrze wyglądały. Ma bardzo delikatny zapach, słodki ale nie drażniący, po kilkinastu minutach od aplikacji na włosy już nie jest w ogóle wyczuwalny, na początku jedynie przez chwilę go czuć i tyle. Kolor jest taki przeźroczysto mleczny. Jak daję pompkę na dłoń to wydaje się mleczny ale ro roztarciu jest przeźroczysty.
Po nałożeniu na włosy dosyć szybko się wchłania i nie zostawia żadnego filmu tłustego, lepiącego się. Trochę tak jakby oblepiał te włosy ale w niewidzialny sposób :D chyba jakby nie patrzeć o to chodziło... Wlosy susze chłodnym nawiewem więc przede wszystkim primer ma ochraniać przed prostownicą którą nagrzewam do 210/220 stopni. Mam wrażenie, że włosy latwiej ulegają prostownicy przy niższej temperaturze, nawet przy 200 już osiągam idealną taflę, więc na pewno wspomaga prostowanie. I tak samo na drugi dzień bądź w ciagu dnia tego samego mniej się odkształcają, bardziej zachowują swoją formę prostą i niekoniecznie chcą wracać do naturalnego skrętu, więc kolejny plus za to, że przedłuża efekt prostowania.
Efekt wygładzenia jest dla mnie tematem spornym. Wygładzenie kojarzy mi się z taflą, błyskiem itp a tutaj efekt wygładzenia polega na raczej zwyczajnie prostych włosach, nie błyszczą się, stwierdziłabym nawet, że są matowe aczkolwiek wyglądają zdrowo, więc to nie problem.
Nie sprawia, że włosy się puszą bądź strączkują albo, że w jakikolwiek sposób pogarsza stylizację. Ja mam puch często i takie produkty albo oblepialy albo puszyły moje włosy, na szczęście ten primer tego nie robi.
Myślę, że nazwa primer to dobre okreslenie, gdyż produkt nie jest tak mocno inwazyjny, taki trochę niewidoczny ale w realny sposób prostuje, utrzymuje stylizację na dłużej no i co najważniejsze chroni przed wysoką temperaturą.
Idealny produkt dla mnie to nie będzie, głównie dlatego, że ja mając takie suche i matowe włosy uwielbiam taflę i ten blask ale za to, że nie puszy mi włosów, że chroni je w tak delikatny aczkolwiek skuteczny sposób przed temperaturą zasługuje na maksymalną ocenę. Nie wiem czy kiedykolwiek znajdę jeden taki produkt ktory spełni moje wszystkie wymagania ale na pewno primer zostanie ze mną na długo.
- Wydajność
- Zgodność z opisem producenta
- Zapach
- Stosunek jakości do ceny
- Opakowanie