Redken One United to wielofunkcyjny spray pielęgnacyjny, który łączy wygodę, lekkość i skuteczność – a przy tym daje ogromną elastyczność w stosowaniu.
Można go używać jako klasyczną odżywkę do spłukiwania – wtedy wystarczy nałożyć nieco więcej, zostawić na kilka minut i spłukać. Ale ja stosuję go zupełnie inaczej: jako lekką odżywkę leave-in – nakładam mniejszą ilość na długości, omijając skórę głowy i nasadę włosów. Dzięki temu nie przeciążam moich cienkich, delikatnych pasm, a uzyskuję efekt wygładzenia, nawilżenia i zabezpieczenia.
Kiedy po niego sięgam? Najczęściej rano, kiedy mam 15 minut na ogarnięcie się przed wyjściem. Nie muszę nic spłukiwać, nic wmasowywać – wystarczy kilka psiknięć i jestem gotowa. To mój absolutny must-have w podróży – lekki, poręczny, zastępuje kilka kosmetyków naraz i nigdy mnie nie zawiódł.
Zapach? Nienachalny, subtelny, ale bardzo przyjemny. Idealny, jeśli nie lubicie mocno perfumowanych produktów.
Co obiecuje producent? Lista benefitów tego produktu jest wręcz legendarna – „25 korzyści w jednej butelce”. I rzeczywiście, One United chroni przed wysoką temperaturą, ułatwia rozczesywanie, nadaje miękkość, wygładza, przeciwdziała puszeniu się włosów, ma działanie antystatyczne i wspiera stylizację. Jest też kompatybilny z innymi produktami do stylizacji – można go nałożyć jako bazę przed odżywką lub serum bez spłukiwania.
Składniki aktywne to m.in. olej kokosowy, hydrolizowane proteiny roślinne, aminokwasy (m.in. kwas mlekowy i laktamidowy), panthenol, witamina E, gliceryna – czyli miks składników nawilżających, regenerujących i wzmacniających. Produkt nie zawiera siarczanów ani silikonów z ciężkimi oblepiaczami.
Opakowanie to wygodna butelka z atomizerem o pojemności 150 ml – trwała, dobrze leży w dłoni i świetnie rozpyla produkt na włosach.
Cena regularna to około 100–110 zł, ale często można dorwać go na promocji (np. za około 80 zł), szczególnie online. Wydajność? Bardzo dobra – przy rozsądnym stosowaniu starcza mi na wiele tygodni.
Minusy? Jeden, ale typowy – jak przesadzicie z ilością, to nawet najlżejszy produkt może obciążyć włosy. One United trzeba po prostu nauczyć się dawkować. Ale kiedy już znajdziecie swój złoty środek, trudno się z nim rozstać.
Podsumowując: to produkt, który naprawdę robi robotę. Dla mnie – szczególnie jako osoby z cienkimi włosami i w rytmie podróżniczym – to kosmetyczna perełka. Sprawdzi się zarówno jako wsparcie dla stylizacji, jak i codzienna lekka odżywka – bez zbędnych kroków i czekania.
Uwielbiam!
- Wydajność
- Zgodność z opisem producenta
- Zapach
- Stosunek jakości do ceny
- Opakowanie
Otrzymałam w ramach testowania na Wizaz.pl