AA Intymna, Take Care Down There!, Probiotyczna esencja do higieny intymnej 

Produkt do higieny intymnej na piątkę! No może z małym, malutkim minusem, ale o tym wspomnę później. Tak czy inaczej jest to jedna z lepszych drogeryjnych opcji. Moje wymagania co do żeli do higieny intymnej sprowadzają się w zasadzie do delikatnego mycia oraz dobrego składu bez drażniących składników i intensywnych substancji zapachowych. Ten produkt od AA wszystko to ma, a do tego fajnie się go używa, bardzo polecam. Całość oceniam na piątkę, bo z działania jestem bardzo zadowolona, natomiast jedyny drobny mankament jaki zauważyłam to mało trwałe opakowanie. Wygląda fajnie, jest w formie elastycznej tuby i dobrze się z niego korzysta pod prysznicem. Jeden raz tuba mi się wyślizgnęła z rąk i spadła do brodzika, w wyniku czego plastikowa klapka po prostu pękła. Nie na tyle, żeby odpadła, mogłam dalej używać produkt bez większych problemów, ale jakieś dwa tygodnie opakowanie znowu mi spadło i tym razem klapka całkiem odpadła... Pewnie mogłam bardziej uważać, ale też opakowanie jest nie tak trwałe jak się spodziewałam, że zwykły upadek roztrzaskał nakrętkę i potem musiałam ją trzymać do góry nogami, żeby zawartość nie wyciekła. Cała reszta – bez zarzutu! Nie do końca rozumiem czemu kosmetyk nazwano “esencją”. Bo dla mnie to po prostu zwykły żel, może nieco bardziej wodnisty niż klasyczna definicja żelu. Jest bezbarwny, delikatnie się pieni i sprawia, że po umyciu czuję się świeżo i czysto. Zapachu jako takiego tu nie ma, żel prawie nie pachnie. Można wyczuć tylko bardzo nieznaczny kwaskowaty zapach, często spotykany w produktach do higieny intymnej, które zawierają kwas mlekowy. Kosmetyk bardzo delikatnie myje, jest neutralny, nic nie podrażnia, nie ma się wrażenia suchości po umyciu. Bardzo dobrze dba o higienę miejsc intymnych, odświeża skórę, minimalizuje skłonność do infekcji. Nie zaognia skóry po goleniu, świetnie nadaje się po depilacji. Jest bardzo wydajny, wystarczy duża kropla żelu na jedno zastosowanie, a pojemność opakowania jest całkiem spora, bo to 250 ml. Cena także zachęca za zakupu, żel kosztuje mniej niż 20 zł. Z czystym sumieniem daję 5 gwiazdek, bo jest to prostu doskonały produkt do higieny intymnej. Opakowanie mogłoby być trwalsze, bo zwykły upadek potrafi zasiać zniszczenie, ale w tym przypadku nie wpływa to na moją całościową ocenę.

Przyciągnął mnie nietypowy - nienarzucający się - kolor opakowania i cudny duży napis "take care down there", dzięki któremu od razu wiadomo do pielęgnacji jakiej części ciała kosmetyk służy. Przyzwyczajona do pompek, z początku nieco zżymałam sie na tubkę, ale opakowanie jest tak estetyczne, że nie przelałam do innego opakowania. Dobra konsystencja żelu, wystarczy niedużo do umycia. Skład świetny: nie zawiera drażniących siarczanów ani PEGów, natomiast ma dobroczynne składniki, jak kwas mlekowy, Lactobacillus, pantenol, alantoinę. Praktycznie bezzapachowy. Brawo AA!

Esencja do higieny intymnej ma przyjemną żelową przezroczystą konsystencję, która delikatnie się pieni. Oczyszcza bardzo łagodnie, bez podrażnień czy uczucia szczypania, co jest dużym plusem dla wrażliwej skóry. Nie wysusza. Brak zapachu to dobry wybór pod kątem minimalizowania ryzyka alergii, ale osobiście brakuje mi subtelnego aromatu, który dodałby uczucia świeżości. Produkt jest zamknięty w miękkiej tubie, jednak etykieta nie wskazuje jasno, że to kosmetyk do higieny intymnej, co doprowadziło do kilku pomyłek przy użyciu przez domowników jako zwykłego żelu pod prysznic. ????

Produkty do higieny intymnej stosuję regularnie i często testuję coś nowego. Ten kupiłam w Rossmannie, zachęcił mnie krótki i naturalny skład oraz przyjemna dla oka szata graficzna. Używam raz dziennie lub dwa, w zależności od potrzeb. Bardzo podoba mi się opakowanie. To plastikowa, wysoka i smukła tubka o pojemności 250 ml. Ma piękny, brzoskwiniowy kolor. Poręczna, łatwo się dozuje, a zamyknie na klik, co również jest bardzo wygodne. Nie miałam żadnych problemów z wydobyciem resztek, ponieważ tubka stoi na zatyczce, więc produkt sobie ładnie spływa ku dozownikowi. Prosto i funkcjonalnie, a przy tym ładnie. Esencja ma formułę bezzapachową i rzeczywiście nie pachnie, nic a nic. To plus jeśli chodzi o produkty do higieny intymnej- tutaj mniej znaczy lepiej, niepotrzebne mi kompozycje zapachowe w takich kosmetykach. Konsystencja żelowa, raczej rzadka, ale nie ucieka z rąk ani nie spływa z nich w sposób niekontrolowany. Łatwo nanieść ją na skórę, a później spłukać. Pieni się raczej oszczędnie, za czym nie przepadam. Jednak producent uczciwie o tym informuje z tyłu opakowania, więc nie obniżam oceny. Wydajność myślę, na czwórkę, do przyjęcia. W oczyszczaniu skóry sprawdził się bardzo dobrze. Myje łagodnie, ale bardzo skutecznie. Odświeża, zapewniając skórze komfort. Producent deklaruje, że minimalizuje ryzyko infekcji i rzeczywiście nie miałam tego typu problemów używając go. Jest odpowiedni również podczas miesiączki. Nie podrażnia skóry po goleniu. To naprawdę bardzo dobry produkt do mycia okolic intymnych, ale nie wiem, czy kupię ponownie jedynie ze względu na wspomnianą niewielką ilość piany.