Fenty Beauty by Rihanna Gloss Bomb, Luminizing Lip Oil N' Gloss Błyszczy hybrydowy

Wybrałam odcień Frosted Bunz - w opakowaniu wygląda rudo, ale na ustach jest praktycznie bezbarwny, z lekkim, olejkowym wykończeniem. Formuła to coś pomiędzy olejkiem a błyszczykiem, nie klei się, a aplikator ma inny kształt - bardziej kopytkowy. Zapach? Trudny do opisania, ale według mnie przyjemniejszy niż w klasycznym Gloss Bomb. Produkt wygląda ładnie na pomadce lub konturówce - pięknie się mieni dzięki drobinkom. Ale solo? Meh. Jeśli lubicie przezroczyste produkty, to może się sprawdzi, ale jako olejek pielęgnacyjny nie robi nic szczególnego. Nawilża trochę, ale nie odżywia.

Jak dla mnie olejek jest cudowny. Wiadomo jak to kolorowy produkt musi się podobać, a ten w moje gusta trafia. Mój odcień to Frosted Bunz i jest bardzo trafiony. Na ustach ma naturalny wyglad, choć trochę ociepla ich barwę, a mieniące się na różne kolory drobiny przykuwają uwagę. Natomiast jeśli chodzi o pielęgnacyjne właściwości to tu jest bardzo dobrze, bo olejek fajnie nawilża i pozostawia usta miękkie na długie godziny. Poza tym jak na olejek dlugo się utrzymuje i nie rozlewa. Ma bardzo przyjemna gęstą, trochę wręcz kremową konsystencję. Jeśli chodzi o opakowanie to tu jest pięknie i luksusowi, ale za to przecież płacimy. Ja nie żałuję bo kupiłam na promocji i ta cena dla mnie była ok.