Trzeba go poprawiać co chwilę. Nie zauważyłam efektu nawilżenia.
Odcień 04 Popular Pink przyciągnął moją uwagę w Rossmanie. Wyglądał obłędnie: różowy, błyszczący i naprawdę elegancko zapakowany. Aplikator? Bajka. Miękki, precyzyjny, dosłownie sunie po ustach jak maślane masełko, ale jest kilka ale.
Zapach jest cudowny, malinowy, taki słodki, że aż kusi, żeby polizać usta (ale nie polecam, smakuje jak... no, błyszczyk). Formuła z olejkiem arganowym i witaminą E brzmi jak obietnica spa dla ust. Producent zapewnia, że nawilża i dba o wargi, ale wiecie co? No, nie zauważyłam. Moje usta po kilku godzinach wyglądały raczej przeciętnie, bez tego efektu wow. Chociaż przez pierwsze minuty rzeczywiście daje uczucie przyjemnego komfortu, ale im dłużej nosiłam, tym bardziej zaczynałam tęsknić za swoim naturalnym balsamem do ust.
Błyszczyk pięknie się mieni, jakbyś miała na ustach tysiące mikrodiamencików. Problem w tym, że trwałość pozostawia sporo do życzenia. Jedzenie? Picie? Błyszczyk znika szybciej niż ostatni kawałek ciasta na imprezie. Zostawia za to pamiątki na kubkach, szklankach i, uwaga, nawet na policzkach, jeśli przytulisz się do kogoś i pocałujesz, no dramat. Trzeba go poprawiać co chwilę, więc jeśli lubisz mieć produkt, który wytrzyma pół dnia, to nie ten adres.
Konsystencja jest przyjemna, ale niestety, klejąca. Nie wiem, jak to się dzieje, że obiecywali brak lepkości, a tu włosy przyklejają się do ust na wietrze jak magnesy. Czy to komfortowe? No, niezbyt.
Podsumowując: Bourjois Fabuleux Gloss ma swoje zalety: piękny kolor, cudowny malinowy zapach, estetyczne opakowanie i świetny aplikator. Ale jeśli liczysz na trwałość czy nawilżenie, to lepiej poszukać czegoś innego.
Zalety:
- piękny kolor
- cudowny malinowy zapach
- estetyczne opakowanie
- wygodny aplikator
Wady:
- nietrwały
- brak efektu nawilżenia
- klejąca konsystencja
- Wydajność
- Zgodność z opisem producenta
- Trwałość
- Stosunek jakości do ceny
- Opakowanie