Stars from the stars Moonkissed, Baked Highlighter Rozświetlacz do twarzy

Na pierwszy rzut oka przyciąga nas przepiękne opakowanie, w środku jak i na zewnątrz. Zwłaszcza to wytłoczenie rozświetlacza w środku jest po prostu genialne, kosmetyk staje się w oczach taki..ekskluzywny. Rozświetlacz występuje w dwóch odcieniach, ja mam go akurat w odcieniu 01 Dry Champagne. Piękny klasyczny szampański odcień. Cudownie wygląda na buzi, bez sztucznego i tandetnego efektu. Myślę że będzie pasował do każdego. Co też dla mnie ważne, posiada niekomedogenny skład bed talku.

Rozświetlacz Moonkissed od Stars from the stars zakupiłam spontanicznie podczas zakupów w Rossmannie. Akurat był na promocji i zapłaciłam za niego jakieś 23 zł. Nie posiadam w swojej kosmetyczce ciepłego rozświetlacza, dlatego też wybrałam opcje cieplejszą 02 Apricot Champagne. Rozświetlacz Moonkissed wygląda dość ekskluzywnie - srebrne kwadratowe pudełeczko z lusterkiem w środku. Jest wypiekany i posiada piękne tłoczenie. Bałam się, że będzie przyciemniał moją bardzo jasną karnację, ale nic takiego się nie stało. Produkt daje ładny, ciepły - tak jak producent wspomina MORELOWY blask (nie jest to typowe złoto), ale nie przyciemnia i nie obciąża on skóry. Utrzymuje się praktycznie cały dzień. Bardzo elegancko wygląda również nałożony na powieki. No i jak na kolorówkę na bardzo fajny skład. Z mojej strony polecam przetestować, nie powinniście się zawieść na nim.