Panna kozieradka z Phitofilosa to topka pod kątem zmielenia. No siwy dym z tym rosołem
Proszku ze zmieloną kozieradką używam głównie przy hennowaniu włosów. Świetnie zagęszcza błotko, dając mu konsystencję kisielu. Mój chłop nie umie znieść zapachu tej rośliny - a mianowicie rosołu. Ja to już czasem też nie umiem znieść, ale tego jego gadania. :P a tak serio to rzeczywiście zapach może być mocno nieznośny. W przypadku kozieradki od Phitofilosa jest tak samo - zapach jest jaki jest, ale to zmielenie wygrywa wszystkie konkursy świata.
Opakowanie
Proszek z kozieradką jest zamknięty w papierze (saszetce) i tylko w jednej warstwie. Nie mamy tutaj wewnętrznego plastikowego opakowania, które by zabezpieczało produkt. Za to delikatny minus, bo naprawdę łatwo obsypać się kozieradką. Najlepiej przed rozcięciem strzepać proszek na sam dół opakowania - jest to trudne do wykonania, ale nie niewykonalne. :)
Tak poza tym to etykieta jest czytelna, ładna, podoba mi się zmysł graficzny marki Phitofilos w zakresie wszystkich ziół, jakie oferuje w sprzedaży.
Kozieradka - zmielenie, zapach
Sam proszek jest tak dobrze zmielony i przesiany, że można go pomylić z mąką. No dobra, ma lekko żółty odcień, co ewidentnie go wyróżnia od tego produktu, ale poza tym - to najlepiej zmielona kozieradka, jaką kiedykolwiek miałam. Zmywanie błotka z jej zawartością nie powoduje u mnie podniesionego ciśnienia, bo pozostałości nasion nie ma tutaj wcale. Z poprzedniczkami miałam taki problem, że niby wszystko było spoko i pył też był drobny, ale prawda wychodziła na jaw dopiero przy zmywaniu błota z włosów. Sypało się jak wlezie.
Zapach - no jak to zapach. Daje mocno rosołem :) ja to tam lubię takie naturalne aromaty, ale moje otoczenie niezbyt. Jak by to powiedzieć - to problem otoczenia.
Działanie
Polecam lekturę na temat dobrodziejstwa, jakie może nam dostarczyć ta roślina. Posiada szereg składników odżywczych, takich jak selen, żelazo, krzem. Przyspiesza porost włosów, ogranicza przetłuszczanie i wypadanie włosów. Dlatego tak często można ją złapać w formie wcierki.
A jak z samym proszkiem?
Uwielbiam kłaść go na skórę głowy z henną i innymi ziołami. Moja głowa wtedy odżywa, to jest po prostu hit. Żaden szampon i wcierka nie są w stanie tak uspokoić mojej głowy, jak taka mieszanina. Mam włosy średnioporowate, z mocną tendencją do przetłuszczania, grube. Skóra głowy łatwo się podrażnia - wydziela sporą ilość sebum. Po nałożeniu kozieradki od Phitofilosa mam spokój na co najmniej tydzień-dwa. Nie muszę tak często myć głowy. Włosy są odbite od nasady, błyszczące. Jak z porostem? Nie oceniam, bo jednak hennuję włosy raz na miesiąc, wiec to zbyt rzadka częstotliwość kładzenia kozieradki i ocenienia jej wpływu na wzrost.
Tak jak w tytule - panna kozieradka z Phitofilosa zostanie moją wierną kompanką w procesie hennowania. Kosztuje około 27 zł za 100g, nie jest to jakaś niska cena, ale jej wydajność jest mega. Przy hennowaniu raz na miesiąc i sypaniu jej na oko (oczywiście :D) jestem pewna, że zużyję ją za jakieś minimum pół roku-nawet trochę więcej. Co to jest za koszt przy takich efektach? Żodyn.
Zalety:
- fantastycznie drobno zmielony proszek kozieradki - praktycznie nic nie osypuje się z włosów podczas zmywania jej z włosów
- cudnie odżywia skórę głowy, powodując mniejsze przetłuszczanie, łagodzi podrażnienia
- nie oceniam porostu, bo stosuję ją raz na 4 tygodnie przy hennowaniu włosów
- ekologiczne opakowanie z czytelną etykietą
- wcale nie taka droga, gdy porównamy cenę do wydajności, która jest cudna
Wady:
- brak dodatkowego zabezpieczenia w środku (plastikowej torebki) - można ją łatwo rozsypać
- zapach rosołu, ja tam nie narzekam, ale inni tak :D więc to musi być wada
- Wydajność
- Zgodność z opisem producenta
- Zapach
- Stosunek jakości do ceny
- Opakowanie