Opis produktu
Składniki
Opinie użytkowników
Produkty podobne
Artykuły
KWC LogobyWIZAŻ logo
Wcierki do włosów i skóry głowy

Marion Enjoy Fruit, Wcierka do skóry głowy z sokiem z owoców rokitnika i biotyną 

4,3 na 514 opinie
flame1 hit!
71% kupi ponownie

Opis produktu


Składniki


Opinie użytkowników

Dokładamy starań, aby recenzje zamieszczone w katalogu były rzetelne i wiarygodne.
Średnia ocena:
4,3 na 5
Wydajność:
Zgodność z opisem producenta:
Stosunek jakości do ceny:
Opakowanie:
Zapach:
Kupi ponownie: 71% osób
Nasi użytkownicy zostawili 14 opinii dla tego produktu. Przygotowaliśmy dla Ciebie krótkie podsumowanie na ich podstawie:

  • 24 lipca 2024 o 18:38
    Zagęściły mi się włosy po nim
    Kupi ponownie:Tak
    Używa od:kilka miesięcy
    Wykorzystał/a:jedno opakowanie
    Kupiłam go bardzo dawno i tak sobie stał i czekał na swoje zużycie. Kiedyś stosowałam go bardzo nieregularnie, więc ciężko mi było stwierdzić, czy rzeczywiście działa. Od ponad miesiąca używałam go regularnie i spokojnie można było zauważyć, że pojawiły się małe włoski na całej mojej głowie. Pachniał bardzo przyjemnie i używałam go przed myciem. Regularność przy takim produkcie jest najważniejsza. Ma bardzo fajną pompkę - po zużyciu całego produktu zostawiłam ją sobie i przelałam do tego opakowania inny produkt.
    Zalety:
    • Opakowanie i pompka
    Wady:
    • Brak
    Szczegóły:
    • Wydajność
    • Zgodność z opisem producenta
    • Zapach
    • Stosunek jakości do ceny
    • Opakowanie
    Produkt kupił/a w
    W drogerii internetowej
    1 osób  uznało tę opinię za pomocną
  • Ariessa
    Ariessa
    3 / 5
    19 czerwca 2022 o 0:50
    Mogło być lepiej
    Kupi ponownie:Nie
    Używa od:miesiąc
    Wykorzystał/a:jedno opakowanie
    Z firmą Marion mam wyjątkowo mało do czynienia, na wcierkę trafiłam szukając tego typu kosmetyku w sklepie internetowym. Urocze opakowanie aż prosiło, aby zwrócić na nie uwagę, no ale rokitnik? W ogóle nie kojarzył mi się z pielęgnacją włosów. Biotyna już zdecydowanie bardziej i tym sposobem psikotko wpadło do koszyka. Wcierka Enjoy Fruit ma zapach delikatnie roślinny, naprawdę subtelny, nie powinien męczyć ani przeszkadzać. Aerozol dozuje produkt tak jak lubię, to znaczy strumień jest rozproszony na większej powierzchni, nie wpadamy jak pod prysznic. Minusem jest to, że gdzieś tak w połowie butelki spray zaczął się zacinać i musiałam czasem naciskać kilka razy, aby coś poleciało. Kuracje "wcierkowe" stosuje zawsze bardzo sumiennie, zgodnie z zaleceniami. W tym przypadku również miało miejsce codzienne psikanie i masaż skóry głowy. Wychodzę z założenia, że należy wzmacniać nawet te kosmyki, które nie sprawiają problemów, dlatego produktu używałam na całą łepetynę, nie tylko na problematyczne rejony - opakowanie wystarczyło mi na cztery tygodnie. Wiem, że miesiąc to zbyt mało na spektakularne zmiany, ale pod koniec tego okresu kiełkowała odrobina baby hair, oceniam że ten proces zaczął się po około dwóch tygodniach stosowania. Przy czym jest to ilość mniejsza niż w przypadku kilku innych wcierek, których używałam. Ale zostawmy baby hair, ponieważ przede wszystkim jest to wcierka wzmacniająca, a dla mnie niemal równie ważne jak nowe włosy jest zahamowanie wypadania już rosnących. I jakoś tak daleko mi do zachwytów. Nie widzę, aby na szczotce zostawało mniej kosmyków, mało tego - wcierka Marion wyjątkowo plątała mi włosy i przy rozczesywaniu traciłam ich całkiem sporo. Efekt odwrotny do zamierzonego. Jeśli chodzi o szybsze przetłuszczanie się włosów oraz skóry głowy to nie było źle, preparat tylko trochę przyspieszał ten proces, bywało gorzej. Enjoy Fruit nie jest słabą wcierką, ale do dobrej też jej daleko. Odrobina nowych włosków dała o sobie znać, drugie tyle wypadło przy rozczesywaniu poplątańców, skalp nieco szybciej się przetłuszczał, a atomizer zaczął szwankować w połowie całej zabawy. Wierzę, że jakieś tam wzmocnienie włosów nastąpiło, ale może to tylko pobożne życzenia. Biorąc pod uwagę wszystkie aspekty produkt oceniam jako przeciętny, bez rewelacji. Nie zaszkodzi spróbować, ale jakoś szczególnie polecić nie mogę.
    Szczegóły:
    • Wydajność
    • Zgodność z opisem producenta
    • Zapach
    • Stosunek jakości do ceny
    • Opakowanie
    Produkt kupił/a w
    W drogerii internetowej
    19 osób  uznało tę opinię za pomocną
  • 17 stycznia 2022 o 21:49
    Daje naprawdę świetne efekty, ale trzeba uważać z nakładaną ilością – przy większej może przyspieszać przetłuszczanie włosów.
    Kupi ponownie:Tak
    Używa od:kilka miesięcy
    Wykorzystał/a:jedno opakowanie
    Wcierkowanie to jeden z moich ulubionych etapów pielęgnacji włosów. Chętnie testuję nowe wcierki, a na recenzowaną wpadłam w sumie przypadkiem – w jednej z drogerii internetowych brakowało mi niewielkiej kwoty do darmowej dostawy. Cieszę się, że wybrałam akurat wcierkę Marion, bo to naprawdę dobry produkt. Wcierka została zamknięta w butelce o pojemności 120 ml, którą wyposażono w wygodny aplikator. Rzeczywiście ułatwia on dotarcie kosmetyku do skóry głowy, ale ja jestem przyzwyczajona do przelewania wcierek w strzykawkę, więc nie taki aplikator nie ma dla mnie większego znaczenia. Niemniej mogę uznać opakowanie za zaletę. Wcierka jest wydajna, długo zajęło mi zużycie jednego opakowania. Pachnie delikatnie, więc mogą ją stosować osoby, których skóra głowa jest wrażliwa na kompozycje zapachowe. W składzie znajdują się m. in. soki z rokitnika i brzozy (działanie wzmacniające), a także biotyna. Każdą wcierkę nakładam tak samo, tzn. na suchą skórę głowy po myciu (włosy myję wieczorem, wcierkę aplikuję rano), po czym wykonuję masaż. Jeśli robicie to w taki sam sposób to od razu ostrzegam, że przy większej ilości wcierka Marion może przyspieszać przetłuszczanie włosów. Oczywiście jeśli będziecie ją nakładać przed myciem, to ten aspekt nie będzie miał dla Was żadnego znaczenia. Z efektów stosowania tej wcierki jestem bardzo zadowolona. Spowodowała ogromny wysyp baby hair i chyba przebiła pod tym względem mojego wcześniejszego ulubieńca, czyli klasyczną Banfi. Ciężko mi w to uwierzyć, bo przez lata nie mogłam znaleźć wcierki dającej więcej baby hair niż Banfi, a tu proszę, taki niepozorny Marion wygrał. ;D Z innych efektów zauważyłam również szybszy wzrost włosów i ich wzmocnienie. Wcierka nie tylko nie plątała i nie powodowała przyklapu kosmyków, ale też pomagała odbić je od nasady. Nie spowodowała żadnych niepożądanych reakcji skóry głowy w postaci swędzenia czy wysypu krostek, jednak w tym miejscu zaznaczam, że nie jest ona wrażliwa. Wcierka jest dostępna w wielu sklepach online. W cenie regularnej kosztuje 10-15 zł, a w promocji można ją dorwać za mniej niż dyszkę! Biorąc pod uwagę rezultaty jej działania, cena wydaje mi się wręcz śmiesznie niska. Podsumowując, polecam recenzowaną wcierkę, szczególnie osobom, które nie mogą stosować wcierek alkoholowych. Nie obniżam oceny za przyspieszenie przetłuszczania włosów, ponieważ wystarczy nakładać ją w mniejszej ilości i problem znika. A za efekty należy jej się nawet więcej niż 5 gwiazdek!
    Zalety:
    • powoduje wysyp baby hair
    • przyspiesza wzrost włosów
    • wzmacnia włosy
    • nie plącze włosów i nie powoduje ich przyklapu
    • odbija włosy od nasady
    • nie podrażnia skóry głowy
    • wydajność
    • delikatny zapach
    • opakowanie
    Wady:
    • nałożona w zbyt dużej ilości może przyspieszać przetłuszczanie włosów
    Szczegóły:
    • Wydajność
    • Zgodność z opisem producenta
    • Zapach
    • Stosunek jakości do ceny
    • Opakowanie
    Produkt kupił/a w
    W drogerii internetowej
    33 osób  uznało tę opinię za pomocną
  • 15 kwietnia 2021 o 9:39
    Jest okej
    Kupi ponownie:Nie
    Używa od:miesiąc
    Wykorzystał/a:jedno opakowanie
    Pewnego dnia popełniłam dość duże zakupy i do mojej rodzinki dołączyły produkty marki Marion. Ten kosmetyk jest właśnie jednym z nich. Produkt znajdziemy w prostym i niezbyt rzucającym się w oczy opakowaniu. Skład dobry i bez zbędnych dodatków. Atomizer jest wygodny i nie zacina się, jednak pod koniec używałam pipety, gdyż musiałam przekręcać butelkę w każdą pozycję by płyn dotarł do słomki. Zapach bardzo neutralny i nie zostający na włosach. Wcierkę używałam po myciu włosów, aplikując ją (a przynajmniej starając się) równo i dokładnie. Potem wcierałam i tak zostawiałam. Włosy spokojnie sobie schły a wcierka miała okazję zadziałać i wchłonąć się. Oczywiście kosmetyku nie spłukujemy. Moja skóra głowy nie ma tendencji do przetłuszczania się, więc kosmetyk nie wzmożył u mnie tego procesu. Nie zauważyłam żadnego wpływu na skrócenie świeżości włosów. Wcierka nie sklejała ani nie strąkowała włosów, nie miała na nie żadnego negatywnego wpływu. Po pierwszym użytkowaniu kosmetyk nie przynosi efektów, ale dla tego trzeba trochę czasu i nie można oczekiwać cudów po pierwszym użyciu. Po miesiącu z tą wcierką mogę zdecydowanie stwierdzić, że włosy na pewno się wzmocniły. Już nie są tak łamliwe jak wcześniej. Od czasu stosowania wcierek (liczba mnoga, bo nie tylko tej jednej używałam) zauważyłam również zerową ilość rozdwojonych końców. Mam wrażenie, że to również ich zasługa, a uwierzcie mi że nie podcinałam włosów już.. naprawdę długo. Nie zauważyłam wysypu nowych ani regeneracji. Czy wypada ich mniej? Nie mam pojęcia i nie wiem jak to stwierdzić. Jednak mam wrażenie, że liczba włosów na szczotce pozostaje nadal taka sama. Chyba że ta ilość która mi wyłazi jest zupełnie normalna. Czuję, że moja skóra głowy dostała porządną dawkę odżywienia i wcierka tchnęła w moje kłaki trochę życia. Podsumowując - kosmetyk nie zachwycił mnie na tyle, by dołączył do mnie na stałe i będę szukać dalej, jednak jest to dobry produkt warty przetestowania. Szczególnie, że cena jest przystępna i niewiele tracimy.
    Szczegóły:
    • Wydajność
    • Zgodność z opisem producenta
    • Zapach
    • Stosunek jakości do ceny
    • Opakowanie
    Produkt kupił/a w
    12 osób  uznało tę opinię za pomocną
  • 12 stycznia 2021 o 12:19
    Przede wszystkim regularność
    Kupi ponownie:Tak
    Używa od:miesiąc
    Wykorzystał/a:jedno opakowanie
    Od kiedy świadomie pielęgnuje swoje włosy do codziennej pielęgnacji prowadziłam także wcierki. Uratowały mnie od jesiennego gubienia włosów, więc przez całą zimę nie odpuszczam i testuje po kolei różne propozycje. Wcierkę od Marion z rokitnikiem i biotyną stosowałam codziennie rano i co kilka dni wieczorem (jak mi się przypomniało :D), a następnie wcierałam grabkami. Wystarczyła mi na około 3 tygodnie. Wcierka ma bardzo spoko, odżywczy skład i jest dostępna za niewysoką cenę. Zamknięta jest w buteleczce z wygodnym rozpylaczem znacznie lepszym niż klasyczne atomizery przy tego typu produkcie. Po zdenkowaniu butelka dostanie drugie życie przy tych nieco gorzej opakowanych produktach. Pachnie delikatnie, liczyłam na trochę mocniejszą nutę rokitnika, ale jest to przyjemny, niedrażniący w nos zapach. Po tych kilku tygodniach działanie oceniam na bardzo dobre! Czuje, że moja skóra głowy jest odżywiona. Nie pojawiły się żadne problemy ze swędzeniem skóry czy podrażnieniem. Mimo, że stosowałam ją z rana nie powodowała oklapnięcia, ale niestety negatywnie wpłynęła na moją częstotliwość mycia włosów - wydaje mi się, że to przez nią robiły się szybciej przetłuszczone. Pomijam ten jeden minus, gdyż jest to charakterystyczne dla sporej ilości wcierek. Jeśli chodzi o wysyp baby hair ciężko mi to teraz ocenić... Stosuję co kilka dni Banfi i wydaje mi się, że to zasługa właśnie tego produktu, chociaż wcierka od Marion na pewno nie przeszkadza włoskom w rośnięciu :)
    Zalety:
    • skład
    • cena
    • wydajność
    • opakowanie
    • działanie
    Wady:
    • powoduje szybsze przetłuszczanie włosów
    Szczegóły:
    • Wydajność
    • Zgodność z opisem producenta
    • Zapach
    • Stosunek jakości do ceny
    • Opakowanie
    Produkt kupił/a w
    W drogerii internetowej
    28 osób  uznało tę opinię za pomocną

Produkty podobne


Artykuły

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej dotworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji jest zabronione oraz wymaga uprzedniej, jednoznacznie wyrażonej zgody administratora serwisu – Burda Media Polska sp. z o.o. Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.
Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych
Więcej informacji znajdziesz tutaj.