so!flow Bezalkoholowa woda lamelarna 

Mam kręcone włosy, które ciągle wygładzam - przetestowalam wodę od Visplantis i zdecydowanie polecam. Jest dużo mniejszy puch! To też jedyna woda lamelarna na rynku bez alkoholu. Na pewno będę używać regularnie. Przy użyciu wody i wyprostowaniu włosów na szczotkę w ogóle nie widać, że chcą się kręcić.

Produkt zakupiłam po wpływem impulsu . Woda nie miała recenzji więc był to zakup w ciemno na szczęście w promocji . Woda w fajnej zielonej butelce z fatalnym rozpylaczem . Woda lamelarna bez alkoholu. Pachnie subtelnie owocami malinz , porzeczka. Konsystencja wody , wygląda jak Woda poza zapachem . Należy umyć włosy szamponem , zastosować odżywkę spłukać włosy odciskam pryskam (fatalny psikacz) i wgniatam we włosy. Po minucie lub 3 spłukuje. Stosowana 2 razy w tygodniu przez 7 tygodni na włosach do łopatek. Na moich średnioporowatych włosach nie robi wiele . Z pewnością nie prostuje chyba , że ktoś ma z natury proste włosy. Ładnie nabłyszcza włosy, są przjemnie miękkie. Oprócz połysku i lekkiego wygładzenie nie robi nic . Moim zdaniem produkt zupełnie zbędny. Fakt krzywdy nie zrobi ale to na tyle . Lepszy efekt zrobi zakwaszająca płukanka do włosów. Jeżeli marzysz o tafli , prostych , włosów jak z reklamy to kup maskę do włosów z neboa .

Gdzieś mi wpadł w oko entuzjastyczny opis wody lamelarnej. O wodzie lamelarnej nigdy nie słyszałam, więc trochę poszperałam i dowiedziałam się, że te produkty pięknie nabłyszczają włosy. Ale, że interesują mnie składy kosmetyków szperałam dalej. Okazuje się, że wody lamelarne mają alkohol denaturowy i to dużo tego alkoholu, bo na poczytnych (często na drugim) miejscach listy składników. Niezbyt mi się to podobało. Ale od czego Google? Okazuje się, że istnieje woda lamelarna bez alkoholu. Produkuje ją firma so!flow. Więc kupiłam, używam od wielu tygodni. I co? Tafli jak nie było tak nie ma. Ale uporządkujmy. Moje włosy - krótkie, cienkie, dość gęste, farbowane/rozjaśniane z tendencją i do lekkiego puszenia się i do oklapywania. OPAKOWANIE Mała plastikowa butelka. Produkt pryskamy na włosy. Jest średnio wykonalne by zrobić to prezyzyjnie, a przy krótkich włosach nie da się pominąć skóry głowy. SKŁAD Nie ma alkoholu - wielka różnica w porównaniu z ogromną większością tego typu produktów. Za to są silikony. KONSYSTENCJA i ZAPACH Woda. Zgodnie z nazwą. Raczej bez zapachu. STOSOWANIE Co 3 mycie, mniej więcej. Po szamponie i odżywce. Bez odżywki nie próbuję, bo włosy nie dałyby się rozczesać. Trzeba rozetrzeć na włosach. Trzyma się minutę, dwie. Spłukuje się łatwo. DZIAŁANIE Woda nie podrażnia skóry głowy. Włosy po wyschnięciu trochę mniej się puszą i być może błyszczą się trochę bardziej niż zwykle. Ale przełomu nie ma. Tafli nie ma. PODSUMOWUJĄC Nie rozumiem z czego wynika zachwyt nad wodami lamelarnymi. Albo ta woda jest rzeczywiście gorsza niż inne, albo to ogólnie tylko zawracanie głowy. Dla mnie produkt właściwie zbędny, bo efekt znikomy.